Zbiór krótkich reportaży o krajach skandynawskich. Mimo zwięzłej formy pozycja jest dość informatywna i można się dużo nauczyć. Niestety, reportaż reportażowi nierówny, niektóre reportaże są niesamowicie interesujące, a niektóre są wręcz słabe, na przykład o jakimś głupim piłkarzu, który jedyne co ma wspólnego ze Skandynawią to fakt, że mieszkał w Dani.
Koncept minibooka jest kompletnie nie dla mnie, jednak wolę wejść głębiej w temat, a ta pozycja jedynie wywołała u mnie niedosyt.

Można przeczytać jak się ma wolną chwilę.

Zbiór krótkich reportaży o krajach skandynawskich. Mimo zwięzłej formy pozycja jest dość informatywna i można się dużo nauczyć. Niestety, reportaż reportażowi nierówny, niektóre reportaże są niesamowicie interesujące, a niektóre są wręcz słabe, na przykład o jakimś głupim piłkarzu, który jedyne co ma wspólnego ze Skandynawią to fakt, że mieszkał w Dani.
Koncept minibooka...

Kawał dobrego reportażu, pytanie tylko, czy nadal aktualnego? Skandynawia widziana z różnych perspektyw: bajkowo-przaśna kraina pomocnych trolli, bezduszni przeciwnicy przemocy domowej, poprawni do bólu królowie życia i chorzy z zawodu - witamy w raju.

Kawał dobrego reportażu, pytanie tylko, czy nadal aktualnego? Skandynawia widziana z różnych perspektyw: bajkowo-przaśna kraina pomocnych trolli, bezduszni przeciwnicy przemocy domowej, poprawni do bólu królowie życia i chorzy z zawodu - witamy w raju.

Lektura w sam raz na jedno popołudnie lub długi spacer z wózkiem. Zlepek kilku felietonów i wywiadów dotyczących standardów życia w Skandynawii. Warto, aby przekonać się, iż życie w raju ma również swoje minusy, a opiekuńcze (czy nawet nadopiekuńcze) państwo to nie utopia. Polecam zwłaszcza osobom (jak ja) ślepo zakochanym w północnych rubieżach Europy...

Lektura w sam raz na jedno popołudnie lub długi spacer z wózkiem. Zlepek kilku felietonów i wywiadów dotyczących standardów życia w Skandynawii. Warto, aby przekonać się, iż życie w raju ma również swoje minusy, a opiekuńcze (czy nawet nadopiekuńcze) państwo to nie utopia. Polecam zwłaszcza osobom (jak ja) ślepo zakochanym w północnych rubieżach Europy...

Miałem tego minibooka podczytywać sobie a to w kolejce, a to w tramwaju. I tak było z początku. Ale jak siadłem w pociąg, zacząłem czytać, tak nie mogłem się oderwać.
Sama okładka jak i myśl przewodnia niektórych reportaży składających się na książkę, sugerują głęboką erozję skandynawskiego raju. Ale o jakiej erozji możemy mówić my, których zadziwia, że za pobicie żony można być ciąganym po sądach, my, których zadziwia, że policjanci zamiast stać z radarami na poboczu mogą zajmować się poważnymi sprawami... Nie będę zdradzał następnych "szokujących" nas realiów świata skandynawskiego, żeby nie odbierać przyjemności płynącej z lektury książki.
E-book wart przeczytania nie tylko przez osoby zainteresowane Skandynawią, ale i (lub przede wszystkim) przez tych, którzy potrzebują oderwania od otaczającej rzeczywistości bez uciekania w fantastykę.

Miałem tego minibooka podczytywać sobie a to w kolejce, a to w tramwaju. I tak było z początku. Ale jak siadłem w pociąg, zacząłem czytać, tak nie mogłem się oderwać.
Sama okładka jak i myśl przewodnia niektórych reportaży składających się na książkę, sugerują głęboką erozję skandynawskiego raju. Ale o jakiej erozji możemy mówić my, których zadziwia, że za pobicie żony...