Spin

Okładka książki Spin Robert Charles Wilson
Okładka książki Spin
Robert Charles Wilson Wydawnictwo: Tom Doherty Associates fantasy, science fiction
366 str. 6 godz. 6 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Tom Doherty Associates
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wydania:
2005-01-01
Liczba stron:
366
Czas czytania
6 godz. 6 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780765309389
Tagi:
Obcy Kosmici Koniec Świata Kulty Sekty
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
425
138

Na półkach:

„There’s a phrase pastor liked to use: „His heart cried out to God”. (…) But you have to parse the sentence „His heart cried out” – I think that’s all of us, it’s universal. (…) When people come to understand how big the universe is and how short a human life is, their hearts cry out. Sometimes it’s a shout of joy (…) but for most of us it’s a cry of terror. The terror of extinction, the terror of meaninglessness. Our hearts cry out. Maybe to God, or maybe just to break the silence.” – str. 440.

Pewnego razu w mgnieniu oka cała Ziemia została otoczona tajemniczą barierą, a dalekie gwiazdy zniknęły z firmamentu. Nie wiadomo, kto ją tam umieścił ani w jakim celu. Ludzkość bardzo szybko odkrywa jednak niezwykłą właściwość Spinu, która w kilkudziesięcioletniej perspektywie doprowadzi do eksterminacji wszelkiego życia na naszej planecie. Gatunek homo sapiens podejmuje się desperackich prób wykorzystania osobliwości owej bariery na swoją korzyść i ocalenia cywilizacji.

Książka w doskonały sposób przedstawia ludzkość w obliczu pewnej, nieuniknionej, oddalonej w czasie o zaledwie dwa pokolenia zagłady. Nie jakaś mglista, iluzoryczna perspektywa, a koniec świata za naszego własnego życia. Autor wiarygodnie odmalowuje zachowania jednostek oraz zbiorowości, swobodnie lawirując między skutkami ekonomicznymi, społecznymi, politycznymi oraz religijnymi, jakie tworzą się w tak zaistniałej rzeczywistości. Powrót do normalności i akceptacja stanowi zaledwie preludium do niekontrolowanych wybuchów chaosu i anarchii, które wzrastają wraz ze zmieniającymi się, ciężkimi do objęcia rozumem okolicznościami.

Nie jest łatwo przedstawić globalne konsekwencje wydarzeń bez nadmiernej, pozbawionej ładunku emocjonalnego i literackiego kunsztu ekspozycji. Autor bez problemu jednak radzi sobie z tym wyzwaniem wplatając nowiny ze świata w przyziemną codzienność, w przypadkowe rozmowy podczas podróży samolotem, w pracy z kolegami czy na obiedzie na mieście. Robert Wilson ma talent do tworzenia bardzo naturalnie brzmiących dialogów, postacie nie prowadzą długich monologów tylko zawsze uczestniczą w rozmowie, dzięki czemu nawet większe porcje informacji przyswajamy z łatwością i zainteresowaniem.

Jego bohaterowie są świetnie zarysowani pod kątem psychologicznej głębi i zwyczajności. Śledzimy losy trójki przyjaciół – Tylera oraz rodzeństwa Jasona i Diane – od samego początku, od ich wspólnie spędzonego dzieciństwa po dorosłość w czasach po Wydarzeniu. Każdy z nich obiera inna ścieżkę kariery oraz filozofii życia, podejścia do tytułowego Spinu, ich interakcje są na tyle interesujące, realistyczne i kompleksowe, że potrafiłem z łatwością im kibicować, martwić się o ich losy, przejąć się ich problemami, wzajemnymi animozjami czy emocjonalnymi rozterkami. Wątek miłosny Tylera i Diane był poprowadzony w bardzo nietypowy sposób. Na przestrzeni lat wielokrotnie przybliżają lub oddalają się do siebie, lecz gdzieś tam zawsze te czasy młodocianej przyjaźni przypominają im, jak bardzo są dla siebie bliscy, choćby fizycznie oddaleni byli od siebie o tysiące mil. Ich relacja, choć często niezwykle trudna i smutna, miała w sobie coś zachwycająco pięknego i wzruszającego.

Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, jak wiele miejsce poświęcone było bohaterom oraz ludziom w ich najbliższej orbicie, w szczególności rodzicom Jasona i Diane. Nie tego się spodziewałem po książce reklamowanej jako hard SF, że aż 80% treści to będzie obyczajówka a tylko 20% będzie dotyczyło stricte Spinu. Jednakże nie sposób oddzielić tej warstwy obyczajowej od warstwy science fiction, bowiem non-stop istnienie bariery wywiera nacisk na losy bohaterów oraz ich wzajemne relacje, a także – co oczywiste – na świat, w którym zamieszkują. Odbija się to trochę na tempie powieści, jednak gdy autor koncentruje się na motywie Spinu to angażuje naszą uwagę w 100%, lektura trzyma wtedy w napięciu i podsyca naszą ciekawość wobec działań, jakie podejmują naukowcy w celu zażegnania zagrożeń wynikłych z istnienia bariery. Skala kosmicznej tajemnicy Spinu okazjonalnie budziła we mnie zachwyt i przerażenie.

Pomimo czasami wolniejszego tempa (ciągle mamy ochotę popchnąć akcję właściwą odrobinę do przodu, dowiedzieć się prędzej, jakie rezultaty przyniosą najnowsze badania) to książkę czyta się bardzo szybko. To doskonały page-turner, thriller SF, który gdy raz wsiąkniesz w jego treść oraz zżyjesz się z bohaterami opowieści - a ja zżyłem się okrutnie mocno - to już cię nie puści do samego końca. Momenty interludiów (wybiegające wydarzeniami odrobinę do przodu) są bogate w wciągającą akcje, uzupełniają naszą wiedzę potrzebną do rozumienia wątku głównego i wdmuchują trochę nadziei w ten z reguły ponury świat, któremu wydaje się, że przyszłość już nigdy nie nadejdzie. „Spin-paralysis”, jak to określiła jedna z postaci, dotyka wszystkich - w ten czy inny sposób. Stanowi dziedzictwo pokolenia pozbawionego nadziei na jakiekolwiek jutro.

Najciekawiej autor przedstawił moim zdaniem wątek religii i tego, jaką rolę odgrywa ona w życiu ludzi w obliczu rychłej zagłady. Dlatego nieprzypadkowo zacząłem ową recenzję od powyższego cytatu, bowiem dzięki tej książce zrozumiałem coś bardzo ważnego. Jesteśmy różnymi ludźmi o zupełnie różnych potrzebach. Dla jednych stwierdzenie, że nie wiemy, kim są Hipotetyczni twórcy Spinu, jakie mają motywy oraz jaki czeka nas koniec jest wystarczające. Jest to tzw. naukowy racjonalizm/sceptycyzm. Powiedzenie „nie wiem” może nie wywoływać odczucia paraliżującego strachu, lecz ekscytację z potencjalnego poszerzenia naszej wiedzy, dojścia do prawdy. Ale wiecie co? Nie wszyscy muszą chcieć dojść do prawdy. Nie odczuwają oni takiej wewnętrznej potrzeby rzetelnego zrozumienia. Niektórzy być może chcą po prostu czegoś, co ich uspokoi, pozwoli się mentalnie pogodzić, stawić czoło nieznanemu bez bagażu przytłaczających emocji, które nie pozwoliłyby im funkcjonować w tak rozległym wszechświecie w tak nikłym, skończonym życiu. Myślę, że na tym świecie jest miejsce zarówno dla jednych i drugich – poszukiwaczy prawdy metodą naukową i tych, którzy wcale prawdy nie poszukują, ale potrzebują sposobu na poradzenie sobie z konsekwencjami istnienia w tym trudnym do ogarnięcia dominium. Nasze umysły działają inaczej i oba – te skłonne do ulegania religii i te w pełni racjonalistyczne – wymagają innych bodźców. Nie ma potrzeby uszczęśliwiać kogoś na siłę ofiarując mu niekompatybilny substytut, który wywoływałby tylko psychologiczny dyskomfort. Książka wspaniale ukazuje, jak fanatyczne (przesadne) uleganie naszemu dominującemu uwarunkowaniu zarówno w jednym jak i drugim przypadku (naukowym vs. religijnym podążaniu za prawdą i zrozumieniem) może mieć dla nas finalnie fatalne konsekwencje. I to myślę jest całkiem nieoczywista puenta tej powieści, ale aby się przekonać, jakie jest fabularne uzasadnienie mojej hipotezy musicie już przeczytać książkę.

Zakończenie jest uważam idealne, a ostatnie dwa rozdziały rozsadzają głowę skalą pomysłów. Ostatnio podobne uczucie towarzyszyło mi podczas czytania „Końca Śmierci” Cixin Liu. Wszystkie wątki elegancko się domykają, a historia znajduje w pełni satysfakcjonujące zwieńczenie. Autor też jednym kapitalnym zdaniem zachęca nas do sięgnięcia po kolejne tomy, jednak ja już wysiadam, czuję się bowiem w pełni spełniony i nie potrzebuję dalszego ciągu tej opowieści.

Podsumowanie: mocno obyczajowa ze świetnie nakreślonymi postaciami, wielka skala pomysłów, wciągająca fabuła, mocno stresująca, napisana lekkim, konkretnym językiem, doskonale opisująca tło społeczno-polityczne, niektóre fragmenty są wręcz wybitnie apokaliptyczne, bardzo przystępna w lekturze nawet dla osób niemających kompletnie rozeznania w literaturze SF. Kosmiczna zagadka intryguje, a strony przelatują same. Powieść zapada w pamięć i sprawia, że spoglądamy na wszechświat z niecodziennej, przyprawiającej o zawrót głowy perspektywy czasowej. Zasłużona nagroda Hugo 2005. POLECAM.

„There are so many kinds of time. The time by which we measure our lives. Months and years. Or the big time, the time that raises mountains and makes stars. Or all the things that happen between one heartbeat and the next. It’s hard to live in all those kinds of time. Easy to forget that you live in all of them.” – str. 300.

„There’s a phrase pastor liked to use: „His heart cried out to God”. (…) But you have to parse the sentence „His heart cried out” – I think that’s all of us, it’s universal. (…) When people come to understand how big the universe is and how short a human life is, their hearts cry out. Sometimes it’s a shout of joy (…) but for most of us it’s a cry of terror. The terror of...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
158

Na półkach:

Świetna, wielokrotnie nagradzana książka. Dlaczego nie wydana po polsku?

Mamy tutaj bardzo oryginalne zawiązanie akcji, dużo ciekawych fantastycznonaukowych pomysłów, w sumie epicką, rozłożoną na lata fabułę, dużo uwagi dla ludzkich uczuć, poszukiwanie zrozumienia, refleksje filozoficzne i społeczne. W zasadzie kompletne dzieło z obszaru SF. Szkoda, że tak mało w Polsce znane.

Pewną wadą jest to, że akcji nie można nazwać wartką. Narracja jest spokojna, główny bohater nawet nieco za mało aktywny, ale może właśnie patrzący na świat z akceptacją (trochę podobny do niektórych postaci Ursuli LeGuin). Dla mnie to raczej nawet plus, a nie minus, bo lubię takie klimaty. I książki nie czyta się wcale ciężko, choć wolałbym fajne polskie tłumaczenie.

Oczywiście polecam.

PS> Jako ciekawostkę podam, że w książce pojawia się (jako wątek bardzo poboczny) choroba wywołująca epidemię - CVWS, zaczynająca się infekcją, która zajmuje płuca, a potem ogólnie układ krążenia. Co prawda w książce pochodzi od krów i daje się ją leczyć. Ale... ;-)

Świetna, wielokrotnie nagradzana książka. Dlaczego nie wydana po polsku?

Mamy tutaj bardzo oryginalne zawiązanie akcji, dużo ciekawych fantastycznonaukowych pomysłów, w sumie epicką, rozłożoną na lata fabułę, dużo uwagi dla ludzkich uczuć, poszukiwanie zrozumienia, refleksje filozoficzne i społeczne. W zasadzie kompletne dzieło z obszaru SF. Szkoda, że tak mało w Polsce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
2

Na półkach:

Rewelacyjne SF z dużą ilością science, ciekawą strukturą opowieści. Pierwsza, ładnie domknięta część dobrej trylogii.

Rewelacyjne SF z dużą ilością science, ciekawą strukturą opowieści. Pierwsza, ładnie domknięta część dobrej trylogii.

Pokaż mimo to

avatar
162
10

Na półkach:

Pomysł i parę scen naprawdę na wysokim poziomie. Napisane zgrabnym językiem. Jednak spodziewałem się, że jednak większa część książki będzie dotyczyć tytułowego spinu, a opowiada w sumie historię człowieka, którego życie zostało naznaczone przez spin. Nie jestem w stanie polecić każdemu, ale to dobra książka.

Pomysł i parę scen naprawdę na wysokim poziomie. Napisane zgrabnym językiem. Jednak spodziewałem się, że jednak większa część książki będzie dotyczyć tytułowego spinu, a opowiada w sumie historię człowieka, którego życie zostało naznaczone przez spin. Nie jestem w stanie polecić każdemu, ale to dobra książka.

Pokaż mimo to

avatar
173
88

Na półkach: ,

Soczyste science fiction, której lektura przypomniała mi o Niezwyciężonym Lema z 1964 r

Soczyste science fiction, której lektura przypomniała mi o Niezwyciężonym Lema z 1964 r

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    83
  • Przeczytane
    22
  • Posiadam
    5
  • Ebook
    1
  • Nagrody_fant
    1
  • SF-F
    1
  • Niedostępne
    1
  • SF
    1
  • 2015
    1
  • Kindle
    1

Cytaty

Więcej
Robert Charles Wilson Spin Zobacz więcej
Robert Charles Wilson Spin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także