Limeryki zbrodni
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Helion
- Data wydania:
- 2013-06-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-03
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324664344
Kornel Rączy już dawno przestał dziwić się światu. Pracując przez lata jako dziennikarz śledczy, był świadkiem wydarzeń, które na zawsze zmieniły jego spojrzenie na współczesną Polskę. Nadszedł jednak dzień, w którym Rączy stracił rezon. Perfekcyjny morderca zostawił przy zwłokach kartkę z… limerykiem. Jak się wkrótce miało okazać, był to dopiero początek długiej i zagmatwanej sprawy.
Tymczasem w tonącej w deszczu Brugii został zamordowany pewien staruszek polskiego pochodzenia. Czyżby jego śmierć miała coś wspólnego z dziwaczną korespondencją zbrodniarza-poety? Czy podróżująca wówczas do Belgii krakowska prawniczka mogła być zamieszana w tę sprawę? Jak ma się do tego opowieść o zaginionym skarbie, ukrytym w Kopcu Esterki?
Oto kryminał będący prawdziwym intelektualnym wyzwaniem. Mnogość zapętlających się wątków, porywająca i gęsta narracja, bohaterowie z krwi i kości oraz wciągające śledztwo prowadzące do tajemnic zamierzchłej przeszłości czynią z tej książki wykwintną ucztę dla prawdziwych smakoszy.
- - -
"Krwiste sylwetki krakowskich bywalców popularnych knajp i sporo lokalnego folkloru. Wszystko to podporządkowane opowiedzianej z biglem historii kryminalnej, napisanej z mądrością człowieka, który poznał życie od podszewki. " - Paweł Gzyl, Dziennik Polski/Gazeta Krakowska
"Tajemnice z przeszłości, zabójstwo w Belgii, emerytowani ubecy i dziennikarz z Krakowa - oto 'Limeryki zbrodni'. Błyskotliwe, dowcipne i zabójczo wciągające." - Robert Ziembiński, dzikabanda.pl
"Limeryki - jako gatunek - są krótkie, intrygujące i zaskakują puentą. Debiut powieściowy Janusza Miki nie jest na pewno krótki, ale pozostałe dwie rzeczy się zgadzają. Polski boom kryminalny trwa!" - Szymon Kloska, Instytut Książki
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 25
- 21
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
„Limeryki zbrodni” to według mnie niszowe dzieło.
Czy jest to kryminał, czy raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym – to pytanie pozostawiam otwarte, choć skłaniam się ku drugiemu określeniu.
Dla mnie atutem jest miejsce akcji – krakowska dzielnica Krowodrza, opisana z detalami, znajomością ciekawych zaułków oraz ich historii. Jako rodowita krakowianka, z zainteresowaniem zagłębiłam się w lekturze, szukając w pamięci ulic, domów, kawiarni czy sklepów. Autor zaprosił mnie do tego świata i pokazał go od podszewki, kreśląc typowe dla tego miejsca obrazki. Oj, te babcie z poduszkami na parapetach, obserwujące życie za oknem, niezmienne zachowania, codzienne rytuały ludzi mieszkających po sąsiedzku…
Ktoś tu na LC zarzucił, że główny bohater "Limeryków zbrodni" to alter ego autora. Dla mnie to akurat plus - jeśli to oczywiście prawda. Zresztą, mało który z pisarzy nie wplata „siebie”, swoich doświadczeń, przeżyć do swojego utworu. Jeśli wplata, to tym lepiej, bo dzięki temu książka nie jest powieleniem tego, co napisali inni, nie jest inspirowana dziełami innych, niczego nie naśladuje, wręcz przeciwnie - jest niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. „Limeryki zbrodni” właśnie takie są – jedyne w swoim rodzaju, z osobistym spojrzeniem autora na Krowodrzę i plejadą przedziwnych, ale zaczerpniętych z realnego świata bohaterów. Bohaterów, którzy posługują się specyficznym, typowym dla swojego środowiska językiem z niszowymi, "zamierzchłymi" określeniami. Może to kogoś razić, ale jest to wierne oddanie pewnego wycinka rzeczywistości. Mika opisał między innymi środowisko mieszkańców tej dzielnicy, dla których alkohol to codzienny znajomy, przyjaciel-ucieczka, ten, który dał się poznać w szkole i do grobowej deski nie opuści. Opis tego środowiska wyjęty wprost z życia.
W utworze tym odnajduję przeszłość w pełnej krasie. „Limeryki zbrodni” to jakby czas zatrzymany w kadrze, czas spojrzenia na otaczający świat ludzi z lat może 80., może 90. I to jest najciekawsze, że bohaterowie wcale nie zrobili kroku do przodu, mimo że akcja dzieje się po roku 2010. Ale przecież tacy ludzie żyją obok nas, wielu jest takich… Zauważyć to, odwzorować i przekazać ten niszowy klimat, który jeszcze w pewnych kręgach mieszkańców Krowodrzy nadal panuje, to wielka sztuka. Autorowi się to udało i to jest dużym plusem tej książki. Wydawca zaś nie ułatwił Januszowi Mice debiutu, wręcz utrudnił – na okładce zamieścił opis, który w moim przekonaniu nie oddaje tego, co w treści najważniejsze i najcenniejsze, a uwypuklił – zupełnie niepotrzebnie i nieadekwatnie - cechy typowego kryminału, który tutaj wcale nie gra pierwszych skrzypiec. Grafika na okładce, a nawet tytuł także nie korespondują z najważniejszymi wartościami tego dzieła. Ale na to, jak również na blurb zapewne autor nie miał wpływu. A jednak tekst sam się broni. Szkoda, że Janusz Mika nie napisał kolejnych części, bo chętnie bym po nie sięgnęła. Gdyby były, to mogłaby z nich powstać ciekawa saga o Krowodrzy z... wątkami kryminalnymi.
„Limeryki zbrodni” to według mnie niszowe dzieło.
więcej Pokaż mimo toCzy jest to kryminał, czy raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym – to pytanie pozostawiam otwarte, choć skłaniam się ku drugiemu określeniu.
Dla mnie atutem jest miejsce akcji – krakowska dzielnica Krowodrza, opisana z detalami, znajomością ciekawych zaułków oraz ich historii. Jako rodowita krakowianka, z...
"Limeryki zbrodni" to powieść debiutancka, więc autorowi co nieco wybaczyć można. Pomysł był dobry, lecz już realizację jego niekoniecznie zaliczyć można do udanych. Myślę, że autor skoczył na zbyt głęboką wodę, jeśli chodzi również o formę książki. Jest ona za krótka, by można było dobrze rozwinąć i ładnie zakończyć poszczególne wątki. Odniosłam wrażenie, że niektóre z nich zostały zamknięte na siłę, bez większego pomysłu. Szkoda, naprawdę szkoda, bo książka mogła okazać się naprawdę ciekawa...
Całość na: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2013/07/janusz-mika-limeryki-zbrodni.html
"Limeryki zbrodni" to powieść debiutancka, więc autorowi co nieco wybaczyć można. Pomysł był dobry, lecz już realizację jego niekoniecznie zaliczyć można do udanych. Myślę, że autor skoczył na zbyt głęboką wodę, jeśli chodzi również o formę książki. Jest ona za krótka, by można było dobrze rozwinąć i ładnie zakończyć poszczególne wątki. Odniosłam wrażenie, że niektóre z...
więcej Pokaż mimo toBełkotliwie na początku, akcja cokolwiek rozwinęła się pod koniec ale daaaaaaaaaaaaaleko jej do porządnego kryminału.
Bełkotliwie na początku, akcja cokolwiek rozwinęła się pod koniec ale daaaaaaaaaaaaaleko jej do porządnego kryminału.
Pokaż mimo toNa debiuty chyba czasami jest zbyt późno, na debiuty w gatunku dość przyzwoicie obsadzonym na krajowym rynku czyli kryminale trzeba mieć odwagę i pomysł rzecz jasna. Panu Mice zabrakło głównie pomysłu, bo odwagę autor miał, oj miał. "Limeryki" mają okropnie naciąganą fabułę, jakby autor sam jej nie ogarniał. Fatalne dialogi, irytujacy pseudomłodzieżowy sztafaż. Totalne przegięcie to postać głównego bohatera - ewidentne alter ego autora - skomponowana z superlatywów (czuły tatuś, konserwatysta - tradycjonalista, patriota, raczej smoleński, erudyta) ale z domieszką szwarccharakteru (pije, jak trzeba w mordę da, kibic piłkarski). Przeczytałem w bólach, ciekaw byłem lokalnych klimatów, w końcu mieszkam w tej samej dzielnicy to Kornel Rączy. Generalnie strata czasu.
Na debiuty chyba czasami jest zbyt późno, na debiuty w gatunku dość przyzwoicie obsadzonym na krajowym rynku czyli kryminale trzeba mieć odwagę i pomysł rzecz jasna. Panu Mice zabrakło głównie pomysłu, bo odwagę autor miał, oj miał. "Limeryki" mają okropnie naciąganą fabułę, jakby autor sam jej nie ogarniał. Fatalne dialogi, irytujacy pseudomłodzieżowy sztafaż. Totalne...
więcej Pokaż mimo toPomysł, fabuła naprawdę dobra. Jednak używane archaizmy w stylu "wielce wraże" są nie do zaakceptowania.
Pomysł, fabuła naprawdę dobra. Jednak używane archaizmy w stylu "wielce wraże" są nie do zaakceptowania.
Pokaż mimo to