rozwińzwiń

Potępieńcza gra

Okładka książki Potępieńcza gra Clive Barker
Okładka książki Potępieńcza gra
Clive Barker Wydawnictwo: Amber, Novum Seria: Horror [Amber] horror
600 str. 10 godz. 0 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Horror [Amber]
Tytuł oryginału:
The damnation game
Wydawnictwo:
Amber, Novum
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
600
Czas czytania
10 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
8385299211
Tłumacz:
Hanna Husak
Tagi:
Potępieńcza gra umarli piekło
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lśnienie w ciemności. Dla uczczenia dwudziestolecia Lilja’s Library Clive Barker, P. D. Cacek, Ramsey Campbell, Richard Chizmar, Brian Keene, Jack Ketchum, Stephen King, Stewart O'Nan, Edgar Allan Poe, Kevin Quigley, Bev Vincent
Ocena 6,2
Lśnienie w cie... Clive Barker, P. D....
Okładka książki Clive Barkers Nightbreed Marc Andreyko, Clive Barker, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 7,0
Clive Barkers ... Marc Andreyko, Cliv...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
26
14

Na półkach:

Jak ktoś lubi autora to i tak przeczyta. Jeśli nie znasz to zawsze możesz spróbować, choć radziłabym zacząć od „Wielkiego sekretnego widowiska" chyba że lubujesz się w horrorach to zakochasz się w „Księdze krwi":)!

Jak ktoś lubi autora to i tak przeczyta. Jeśli nie znasz to zawsze możesz spróbować, choć radziłabym zacząć od „Wielkiego sekretnego widowiska" chyba że lubujesz się w horrorach to zakochasz się w „Księdze krwi":)!

Pokaż mimo to

avatar
120
36

Na półkach:

Jedna ze słabszych książek Barkera, choć wciąż dobra.

Jedna ze słabszych książek Barkera, choć wciąż dobra.

Pokaż mimo to

avatar
836
49

Na półkach: ,

Jak to u Barkera jest dziwnie, momentami obrzydliwie i szokująco.
Książka bardzo dobra, ale nie pozbawiona wad. Główny bohater Marty jest raczej nijaki, ani nie przyciąga ani nie odrzuca. Pozostali "dobrzy" bohaterowie też nie są zbyt ciekawi. To antagoniści w dużej mierze przyciągają uwagę czytelnika swoimi poczynaniami i przemyśleniami. Fabuła, mimo, że prosta, angażuje stopniowo narastającym napięciem. Samo zakończenie jest bardzo dobre, ale kilkadziesiąt stron prowadzących do niego jest za bardzo rozciągnięte. Wydarzenia te mogłyby być bardziej skondensowane, dzięki czemu książka zyskałaby na dynamice. Wątek romantyczny jest nieprzekonywujący, bierze się znikąd.

Jak to u Barkera jest dziwnie, momentami obrzydliwie i szokująco.
Książka bardzo dobra, ale nie pozbawiona wad. Główny bohater Marty jest raczej nijaki, ani nie przyciąga ani nie odrzuca. Pozostali "dobrzy" bohaterowie też nie są zbyt ciekawi. To antagoniści w dużej mierze przyciągają uwagę czytelnika swoimi poczynaniami i przemyśleniami. Fabuła, mimo, że prosta, angażuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
267

Na półkach: , ,

Pierwsza książka, jaką dostałem od siostry, od niej również zaczęła się moja przygoda z kupowaniem sobie książek i czytaniem horrorów. Pies ***** tego, co mi wziął i pożyczył ją bez oddania (a dedykację miała).

Pierwsza książka, jaką dostałem od siostry, od niej również zaczęła się moja przygoda z kupowaniem sobie książek i czytaniem horrorów. Pies ***** tego, co mi wziął i pożyczył ją bez oddania (a dedykację miała).

Pokaż mimo to

avatar
126
113

Na półkach:

Po tej książce stwierdzam, że łatwiej znaleźć dobry horror w wersji czytanej, aniżeli w wersji oglądanej - horrory w telewizji często zamiast straszyć, to śmieszą.

Marty Strauss po warunkowym zwolnieniu z więzienia jest pewny, że lepsze go nie mogłoby spotkać. A tu okazuje się, że człowiek, który dał mu pracę, ma mroczną przeszłość, związaną z grą z pewnym nieśmiertelnym człowiekiem... Marty sam będzie musiał zagrać w tę grę, ale czy uda mu się ją wygrać?

Książka, pomimo kilku wątków nierealnych, wciągnęła mnie bardzo szybko. Byłam bardzo ciekawa dalszych losów Marty'ego oraz tajemnicy, którą ukrywa Witehead. Jestem zadowolona z lektury:)

Po tej książce stwierdzam, że łatwiej znaleźć dobry horror w wersji czytanej, aniżeli w wersji oglądanej - horrory w telewizji często zamiast straszyć, to śmieszą.

Marty Strauss po warunkowym zwolnieniu z więzienia jest pewny, że lepsze go nie mogłoby spotkać. A tu okazuje się, że człowiek, który dał mu pracę, ma mroczną przeszłość, związaną z grą z pewnym nieśmiertelnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
259

Na półkach: , ,

Pierwszy raz sięgnąłem po "Potępieńczą Grę" mając, nie pamiętam dokładnie, ale na pewno naście lat. To było chyba w okolicach ósmej klasy podstawówki. Zaczytywałem się wtedy Mastertonem i Kingiem, i Baker ze swoim "specyficznym" stylem pisania, gdzieś do końca do mnie nie przemawiał. Przede wszystkim z lektury zapamiętałem to, że rozpadła mi się w rękach - czytałem wtedy pierwsze polskie wydanie z Amberu, prosto z mojej biblioteki. Teraz, zbliżając się powoli do magicznej granicy z czwórką z przodu, przypomniałem sobie tę powieść, i dopiero aktualnie byłem w stanie docenić prawdziwy kunszt pisarski autora. Ale, udało mi się również wychwycić pewne rzeczy, które nie do końca według mnie zagrały, trochę jak niedostrojona kapela...

Marty Strauss dostaje ofertę życia. W zamian za bycie ochroniarzem, jednego z najbogatszych ludzi w Europie, Josepha Whiteheada, zostaje warunkowo zwolniony z więzienia. Musi jednak oddać się nowej pracy całkowicie, łącznie z koniecznością poświęcenia życia dla pracodawcy. Marty przyjmuje ofertę i wprowadza się do posiadłości Whiteheada. Odkrywając tajemnice domostwa oraz swego szefa, dowiaduje się, że Whitehead zawarł kiedyś układ z istotą nazywającą siebie Ostatnim Europejczykiem. Zbliża się natomiast dzień, w którym zawartą umowę trzeba będzie sfinalizować. Marty zostaje wrzucony więc w sam środek piekielnej gry między dwoma potężnymi przeciwnikami, w której stawką są ludzkie dusze...

Swój powieściowy debiut Clive Barker zaczyna z bardzo wysokiego C. Obraz zniszczonej II Wojną Światową, a zarazem osnutej miscytyzmem, Warszawy robi niesamowite wrażenie. A w niej, postać złodzieja, poszukującego swego przeznaczonia. Oj mocno się to wszystko zaczyna. Baker, niczym poeta grozy, tworzy preludium, by za chwilę uderzyć z całą mocą. Gdy akcja przenosi nas do posiadłości Whiteheada, klimat zaczyna zagęszczać się z każdą kolejną stroną. Dziwne zachowanie właściciela, który boi się mroku za oknem, tajemnicze spotkania które urządza, czy w końcu jego niezbyt normalnie zachowująca się córka. Dorzućmy do tego całą hodowlę psów obronnych, i otrzymujemy kompletnie zakręconą psychozę. Majstersztykiem jest natomiast pojawienie się na scenie Ostatniego Europejczyka. Owiany tajemnicą, posiadający potężną moc, mający na usługach ostatniego z Połykaczy Żyletek, jest antagonistą pełną gębą.

I tu muszę zatrzymać mój hurra optymizm, moje rozpływanie się nad powieścią, bo niestety ale conieco przestało grać. Przede wszystkim główny antagonista. Baker dość szybko zdradza nam, kim naprawdę jest Ostatni Europejczyk, w jaki sposób wszedł w posiadanie swoich zdolności. Odziera to jego postać całkowicie z tajemnicy, i powoduje, że w dalszej części powieści, traci on większość swojej mocy oddziaływania na czytelnika. Poza tym niepotrzebne (zresztą podobnie jak w przypadku "Wąwózu Kamiennego Serca") rozciąganie książki na siłę. Motyw z hotelem i związana z nim zabawa w kotka i myszkę, według mnie był kompletnie niepotrzebny. Baker mógł zakończyć powieść dużo wcześniej, i naprawdę nic by na tym nie straciła. Natomiast mnie zmęczyło to niesamowicie.

Podsumowując, bardzo trudno ocenić mi tą książkę. Z jednej strony nienaganny, finezyjny styl autora, który trzyma czytelnika w napięciu przez dużą część powieści. Z drugiej, niczym Hill w "Strażaku", obdarcie bardzo ważnej postaci z aury tajemnicy oraz niepotrzebne rozciąganie utworu na siłę... Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić do samodzielnego przeczytania i sprawdzenia czy rzeczywiście tak jest. Bo mimo wszystko, uważam, że Barker to świetny pisarz, o jedynym w swoim rodzaju, niepodrabialnym stylu.

Pierwszy raz sięgnąłem po "Potępieńczą Grę" mając, nie pamiętam dokładnie, ale na pewno naście lat. To było chyba w okolicach ósmej klasy podstawówki. Zaczytywałem się wtedy Mastertonem i Kingiem, i Baker ze swoim "specyficznym" stylem pisania, gdzieś do końca do mnie nie przemawiał. Przede wszystkim z lektury zapamiętałem to, że rozpadła mi się w rękach - czytałem wtedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
17

Na półkach: , ,

Barker w najlepszym wydaniu. Plus wątki polskie. Mniam!

Barker w najlepszym wydaniu. Plus wątki polskie. Mniam!

Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , ,

Uwielbiam wczesnego Barkera, po prostu uwielbiam, a "Potępieńcza Gra", szczególna wariacja opowieści o zakładzie z diabłem (Polakom znanej choćby z historii pana Twardowskiego),to kolejny przyczynek do tego uwielbienia.
+
Były więzień zostaje zatrudniony jako ochroniarz pewnego milionera. Ten obawia się ostatnimi czasy o swe życie, zaczął otrzymywać różne ostrzeżenia o groźby. Sprawa dotyczy niespłaconego długu hazardowego, który .

Nowy ochroniarz przybywa do silnie strzeżonej posiadłości, i podejmuje swe obowiązki. Na miejscu poznaje uzależnioną od heroiny córkę bogacza oraz grono jego znajomych i współpracowników. poznaje też bliżej samego pracodawcę. Obu mężczyzn łączy, jak się okazuje, namiętność do hazardu - to z tej właśnie przyczyny bohater otrzymał swą posadę.

Wieczorami rozpoczynają się tajemnicze incydenty - próby wkroczenia przez wierzyciela na teren posesji. Pierwszy atak zostaje odparty przez sforę psów obronnych, nocne wizyty jednak nasilają się; w trakcie kolejnej giną wymordowane wszystkie psy, ostatecznie zaś agresorowi, wraz z gronem upiornych pomocników udaje się przedostać do domu i skonfrontować z milionerem. Jak się okaże, nawet życie wieczne i bogactwo mogą być przekleństwem.

Wkrótce potem nagła śmierć mężczyzny kończy, zdawałoby się, sprawę. Wierzyciel podejrzewa jednak, że to tylko sprytny wybieg hazardzisty - porywa jego córkę żądając od ochroniarza wydania miejsca pobytu dłużnika.

W położonym na odludziu zrujnowanym hotelu dochodzi do finałowej konfrontacji pomiędzy walczącym o odzyskanie dziewczyny ochroniarzem a siłami zła.
+
Pisząc "Potępieńczą Grę", swój pełnometrażowy debiut powieściowy, Barker mógł pozwolić sobie na odpowiedni rozmach narracyjny. Już nie trzymał się formuły krótkich opowiadań, znanych z "Ksiąg Krwi", nie musiał też kondensować fabuły, jak to miało miejsce w pisanych z góry z myślą o rychłej ekranizacji "Powrocie Z Piekła" czy "Cabalu". Tym razem mógł on zmierzyć się z amerykańską szkołą "dużej" opowieści - historii rozlewnej, bogatej i wciągającej czytelnika w swój świat. Jak mu wyszła ta zmiana formuły? Przyznaję, jako die hard fan nie jestem zbyt obiektywny, ale uważam "Potępieńczą Grę" za jeden z najlepszych znanych mi horrorów, dorównujący zaletami najsłynniejszych powieściom Strauba, Kinga czy Simmonsa.

Historia podzielona jest z grubsza na trzy części (do tego dochodzą prolog - efektowny dla polskiego czytelnika, bo osadzony w Warszawie wczesnej wiosny 1945 i retrospektywna opowieść milionera). Pierwsza to slowburner, prawie nic nadzwyczajnego się w niej nie dzieje - poświęcona jest ona głównie na prezentację poszczególnych bohaterów. W części drugiej - opisującej oblężenie domu dłużnika przez siły magii, zaczyna się regularne straszenie. Finał to Grand Guignol w scenerii zapowiadającej scenariusz gry fabularnej KULT (inspirowanej potężnie właśnie prozą Clive Barkera).

Świat Barkera to nie jest do końca ten świat, który nas otacza. To dziwaczne terytorium, nadrealna kraina, pełna mrocznej magii, namiętności tajemnicy kryjącej się tuż za materią rzeczywistości. W tym świecie losy ludzkie nie mają większego znaczenia i nie interesują czytelnika, dlatego z bohaterów powieści w pamięci nie zostaną ani anonimowy ochroniarz, ani jego ukochana - narkomanka, ani nawet unikający zapłaty za dług hazardzista. Za to nikt, kto czytał "Potępieńczą" nie zapomni ani przeklętego maga Mamouliana, ani jego pomocnika, przerażającego Połykacza Żyletek.



Powieść napisana jest porywająco, wciąga jak bagno w lekturę, nie pozwala odłożyć książki na półkę. Warsztatowo jest wyraźnie bardziej dopracowana niż mocno szkicowe, momentami wręcz niechlujnie napisane "Powrót Z Piekła" czy "Cabal". Wielka szkoda, że, począwszy od "Potępieńczej Gry" właśnie Barker rozpoczął romans z dark fantasy. Nadal czyta się go świetnie, kilka tytułów powstało naprawdę rewelacyjnych ("Kobierzec, "Wielkie Sekretne Widowisko"),ale jednak jego twórczość stopniowo oddaliła się od czystego gatunkowo horroru. Nawet późniejsze próby powrotu do ulubionego gatunku ("Wąwóz Kamiennego Serca") nie były już tak udane jak "Potępieńcza Gra". Arcydzieło i kanon współczesnej grozy. 10/10

Uwielbiam wczesnego Barkera, po prostu uwielbiam, a "Potępieńcza Gra", szczególna wariacja opowieści o zakładzie z diabłem (Polakom znanej choćby z historii pana Twardowskiego),to kolejny przyczynek do tego uwielbienia.
+
Były więzień zostaje zatrudniony jako ochroniarz pewnego milionera. Ten obawia się ostatnimi czasy o swe życie, zaczął otrzymywać różne ostrzeżenia o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
684
422

Na półkach: , ,

"Potępieńcza gra" mnie rozczarowała.
Rozpoczynając książke,dość szybko wciągnął mnie swiat wykreowany przez Barkera,pierwszy rodział-opisy i akcja zachęcały mnie do dalszego czytania.Nie inaczej było na początku drugiego rozdziału gdzie poznałem głónego bohatera,jednak nagle coś zaczeło się psuć,akcja zaczyna powoli spadać i książka staje się zwyczajnie nudna.To co jest największym problemem tej książki to zdecydowanie zbyt duże rozciągniecią fabularne.

"Potępieńcza gra" mnie rozczarowała.
Rozpoczynając książke,dość szybko wciągnął mnie swiat wykreowany przez Barkera,pierwszy rodział-opisy i akcja zachęcały mnie do dalszego czytania.Nie inaczej było na początku drugiego rozdziału gdzie poznałem głónego bohatera,jednak nagle coś zaczeło się psuć,akcja zaczyna powoli spadać i książka staje się zwyczajnie nudna.To co jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
304
223

Na półkach:

To moja pierwsza książka Clive'a Barkera. Zawiodłam się niestety, bo spodziewałam się czegoś znacznie lepszego...

To moja pierwsza książka Clive'a Barkera. Zawiodłam się niestety, bo spodziewałam się czegoś znacznie lepszego...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    455
  • Chcę przeczytać
    192
  • Posiadam
    161
  • Horror
    18
  • Ulubione
    15
  • 2013
    4
  • Groza
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2018
    3
  • Fantastyka
    3

Cytaty

Więcej
Clive Barker Potępieńcza gra Zobacz więcej
Clive Barker Potępieńcza gra Zobacz więcej
Clive Barker Potępieńcza gra Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także