Fuckdoll

Okładka książki Fuckdoll Jerzy Corvin Litwiński
Okładka książki Fuckdoll
Jerzy Corvin Litwiński Wydawnictwo: Wydawnictwo Rodzinne literatura piękna
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Rodzinne
Data wydania:
2012-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2012-10-03
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-63682-01-9
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
104
33

Na półkach: ,

Możliwe, że jako młoda kobieta nie jestem odpowiednim odbiorcą, jednak książka sprawia momentami wrażenie mokrego snu Pana z kryzysem wieku średniego. Hajs, szybkie auta i ładne kobiety. Można powiedzieć, że Bond dla najuboższych

Możliwe, że jako młoda kobieta nie jestem odpowiednim odbiorcą, jednak książka sprawia momentami wrażenie mokrego snu Pana z kryzysem wieku średniego. Hajs, szybkie auta i ładne kobiety. Można powiedzieć, że Bond dla najuboższych

Pokaż mimo to

avatar
94
41

Na półkach: , ,

Przyznam szczerze - chwytliwa okładka i duża promocja w taniej księgarni skusiły mnie do zakupu. Czy żałuję? Na pewno nie. Powieść sama w sobie ciekawa, historia rozwija się z każdym rozdziałem, dozując emocje. Dlaczego więc tylko 4 gwiazdki? Z dwóch powodów. Po pierwsze - chaos. Autor w dziwny sposób przechodzi z wątku na wątek, wtrąca jakieś retrospekcje, wrzuca "coś" wytracając rytm i logiczną składnie. Po drugie - zakończenie. O ile główny wątek kończy się nawet znośnie, chodź mógł lepiej, to sprawa z Chloe i Martinem została przedstawiona co najmniej dziwnie. Rozumiem, że Martin miał pewne zboczenia, podobnie w sumie jak tytułowa Fuckdoll, ale na koniec ukazani zostali jak chorzy psychicznie ludzie. Przynajmniej w moim odczuciu.
Nieco słabo.

Przyznam szczerze - chwytliwa okładka i duża promocja w taniej księgarni skusiły mnie do zakupu. Czy żałuję? Na pewno nie. Powieść sama w sobie ciekawa, historia rozwija się z każdym rozdziałem, dozując emocje. Dlaczego więc tylko 4 gwiazdki? Z dwóch powodów. Po pierwsze - chaos. Autor w dziwny sposób przechodzi z wątku na wątek, wtrąca jakieś retrospekcje, wrzuca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
399
24

Na półkach: ,

Trochę przewidywalna i brakowało mi suspensu, ale sama fabuła dość ciekawa.

Trochę przewidywalna i brakowało mi suspensu, ale sama fabuła dość ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
405
370

Na półkach: ,

Do zakupu tej książki niewątpliwie przyciąga chwytliwy tytuł, oryginalna okładka i intrygujący opis fabuły na okładce z tyłu. Podziałało również na mnie.

Akcja i fabuła całkiem niezła, aczkolwiek dla mnie nieco niedopracowana. Autor mógł bardziej polecieć w temacie Martina, który tworzy wirtualną idealną aktorkę filmów dla dorosłych i pokazać trochę życia w tym właśnie światku.

Postać Chloe przewidywalna, główny bohater - Robert Benesz - jakiś taki nijaki. Nie przekonał mnie do siebie. Najbardziej polubiłam Sandersa.

Styl pisania Jerzego Corvin-Litwińskiego nie przypadł mi do gustu. Według mnie ma śmieszną składnię zdania. W wydaniu tej książki znalazłam również parę literówek.

Jak dla mnie wielkim minusem są te angielskie wtrącenia. Jeżeli akcja dzieje się na Florydzie to czytelnik jest tego świadomy. Po co przypominać mu o tym co kilkanaście zdań jakimiś tekstami, które i tak w głowie każdy z nas sobie tłumaczy. Nie rozumiem zamysłu autora, jeżeli chodzi o stosowanie takiego zabiegu.

Książka niezła, ale bez polotu. Spodziewałam się czegoś więcej.

Do zakupu tej książki niewątpliwie przyciąga chwytliwy tytuł, oryginalna okładka i intrygujący opis fabuły na okładce z tyłu. Podziałało również na mnie.

Akcja i fabuła całkiem niezła, aczkolwiek dla mnie nieco niedopracowana. Autor mógł bardziej polecieć w temacie Martina, który tworzy wirtualną idealną aktorkę filmów dla dorosłych i pokazać trochę życia w tym właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
15

Na półkach: ,

Książka opowiada nam o losach byłego komandosa Roberta Benesza. Obecnie rozwodnika z dorosłą już córką. Jego życie jest poukładane, żyje na poziomie a kariera zawodowa dynamicznie się rozwija. Robert jak to facet lubi szybkie samochody i piękne kobiety. Któregoś razu zabiera swoją córkę na przejażdżkę swoim BMW która na nieszczęście kończy się zderzeniem z sarną. Sam Benesz z wypadku wyszedł właściwie nienaruszony jednak jego córka wypadek przypłaciła blizną na twarzy. Pełen wyrzutów sumienia zabiera dziewczynę do stanów na operację plastyczną u znakomitego chirurga który wcześniej miał swój spory udział w udoskonalaniu jego byłej żony. Na miejscu Robert nawiązuje romans z bajecznym zjawiskiem o imieniu Chloe z którą próbuje nawiązać bardziej trwałą relację. Niestety dla jego córki wyjazd okazuje się być mniej udany ponieważ artysta skalpela który nie jedną gwiazdę już poprawiał okazał się być zapijaczonym szarlatanem naciągaczem. Wchodząc z nim w zatarg Robert nieświadomie pląta się w intrygę. Jej uczestnikami są między innymi ekstrawagancki multimilioner-playboy, uznany niegdyś lekarz, były boss mafii narkotykowej, adwokat-detektyw, banda zbirów i aligatory. Życie Benesza niejednokrotnie wisi na włosku i tylko niesamowite szczęście oraz pomysłowość i determinacja przyjaciół pozwalają mu brnąć dalej w tej intrydze.

Tempo w książce jest dość zmienne a ilość tekstu poświęcona na rysowanie często zbędnego tła postaci może być dla niektórych nużąca. Szczególnie na początku opowieść mocno się ślimaczy i tak naprawdę nie wnosi wiele do właściwej historii. Później na szczęście jest już lepiej, akcja się rozkręca a intryga zacieśnia. Sama historia jest pomysłowa i dobrze zbudowana. Momentami czytanie jest nużące prze mocne zagęszczenie znaków na stronie ale do tego można się przyzwyczaić. Tym bardziej, że książka szczególnie długa nie jest.

No a teraz to na co zapewne czekacie najbardziej. Werdykt książka dobra dla mężczyzn czy zwyczajnie słaba. Ogłaszam zatem: Fuckdoll jest książką przede wszystkim skierowaną do męskiego grona odbiorców. Po zakończeniu książki przeczytałem jeszcze kilka recenzji i utwierdza to moje przekonanie. Właściwie już na samym początku opowieści wiedziałem jaki jest werdykt. Litwiński jest już starszym mężczyzną z bogatym doświadczeniem i potrafi napisać książkę trafiając w męską naturę. W większości kobiecych recenzji widziałem uwagi na temat wulgarności, generalizowania kobiet i zbyt małego uwydatniania emocji bohaterów. Kobiety i mężczyźni to dwa zupełnie różne światy jeśli chodzi o myślenie i okazywanie emocji. Jest to fakt niezaprzeczalny. Autor historię spisał utrzymując męski punkt widzenia a co za tym idzie ukazanych emocji jest mniej. Mężczyźni częściej trzymają swoje emocje wewnątrz i to widać w książce. Tak samo kwestia wulgarności i generalizowania kobiet. Dla facetów taki sposób komunikacji jest naturalny i wręcz oczywisty, faceci mniej cierpią na kompleksy i częściej zachowują dystans do siebie czego przykładem jest detektyw Sanders. A co do kobiet, fakt, że większość bohaterek to takie tytułowe puste laleczki. Jedna jest to uwarunkowane środowiskiem z w jakim funkcjonują. Autor nie generalizuje. On zwyczajnie opisuje tu konkretną grupę.

A więc podsumowując „Fuckdoll” to książka dobra choć nie rewelacyjna skierowana bardziej do odbiorcy męskiego. Historia jest ciekawa i wciągająca a gdyby została wydana lepiej oraz pozbawiona kilku opisów (szczególnie na początku) to mogła by być jedną z mocniejszych pozycji w męskich zbiorach. Teraz pozostaje tylko czekać na kontynuację „Exodus” w której autor mając już obycie i wizję jak czują to odbiorcy może dokonać kawałka niezłej roboty.

Książka opowiada nam o losach byłego komandosa Roberta Benesza. Obecnie rozwodnika z dorosłą już córką. Jego życie jest poukładane, żyje na poziomie a kariera zawodowa dynamicznie się rozwija. Robert jak to facet lubi szybkie samochody i piękne kobiety. Któregoś razu zabiera swoją córkę na przejażdżkę swoim BMW która na nieszczęście kończy się zderzeniem z sarną. Sam Benesz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
296
105

Na półkach:

Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zawiła akcja, która zmusza do myślenia. Na początku styl autora uważałam za nieco nudny, jednak z czasem się przyzwyczaiłam, a nawet polubiłam. Z chęcią sięgnę po inną książkę tego autora ;)

Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zawiła akcja, która zmusza do myślenia. Na początku styl autora uważałam za nieco nudny, jednak z czasem się przyzwyczaiłam, a nawet polubiłam. Z chęcią sięgnę po inną książkę tego autora ;)

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Okładka i tytuł
A właściwie – tytuł i okładka. Trzeba sporo odwagi i zamiłowania do ryzyka, żeby dać taki tytuł powieści. Daję pierwszy plus, bo lubię prowokatorów za fantazją. Drugi będzie za to, że przy tym tytule aż się prosi dalej w „ten deseń” pójść z okładką. A tu tymczasem całkiem przemyślany obrazek i do tego zupełnie… przyzwoity (!!!).
Opis na okładce
Trochę tandetne i wyświechtane sformułowanie „dla prawdziwych facetów” zalatuje dezodorantem Old Spice i wodą po goleniu Brutal. Dalej jest już lepiej. Opis kończy zgrabne nawiązanie do przewodów we wnętrzu tykającej bomby. Za to, że szybko uleciał zapach wiejskiej dyskoteki, który zawisł w powietrzu na początku – trzeci plus.
Autor
Kompletny Mr No Name. Nieważne. Widzę jednak intygujący życiorys i – jeśli to wszystko prawda – fajny pomysł na emeryturę.
Bohater
Jerzy Benesz. Trochę zbyt przewidywalny. Facet w średnim wieku, kasiasty, po rozwodzie, przystojny i jeszcze otarł się o jednostkę komandosów (taki bardziej James Bond). Do tego lekko znudzony życiem. Na całe szczęście od razu na dzień dobry popełnia błąd (za kierownicą). Ponieważ poza biedną sarną nikt nie ginie to powiem – dobrze mu tak! Bo ile można żyć w luksusie i bez problemów? Nuda by była. Potem błędów jest już sporo. Tu daje minus (bohater za bardzo jak wycięty z żurnala) i plus (za jego błędy).
Akcja
Jakieś pierwsze trzydzieści stron – minus. Potem plusy. Po prostu zabawa się zbyt długo rozkręca. Ale zależy kto jaką grę wstępną lubi… Akcja dzieje się w Polsce i w Stanach. Ameryka w Fuckdoll to nie dreamland. Lekarze to cwaniacy, biznesmeni są przekupni, a co urodziwsze kobiety to zwykłe (i niezwykłe) dzieła chirurgów plastycznych. Jedną z takich lalek poznaje nasz bohater. To będzie tytułowa fuckdoll. Słówko komentarza zanim ruszą na księgarnie feministki z pochodniami: takie laski są wśród nas, nie ma co się obrażac. Towar za towar. Perfidia tej akurat konkretnej pani polega na tym, że jej czas „przydatności” powoli mija. Jerzy Benesz to jej ostatnia szansa. Fajne wątki poboczne i bardzo dobrze skonstruowane sceny. Tempo całości powoduje, że czyta się sprawnie, nie na siłę, z zaciekawieniem. Troche zamieszania wprowadzają przeplotki z angielskiego w dialogach. Wkurzać będzie tych, co się wychowali na dubbingu ;-).
Podsumowanie
Dobra rozrywka w czystej postaci. Fajne jeśli szukacie książki na podróż np. z Katowic do Warszawy i z powrotem („łyka się” w kilka godzin). Fajny pomysł na prezent dla faceta (nawet jeśli nie używa Old Spice ;-). Warto polecić i to robię. Do tego wydawca zapowiada kontynuację, więc dobrze poznać już teraz Fuckdoll. Zycie pokazuje, że takie powieści z czasem wchodzą do kanonu swojego gatunku.

Okładka i tytuł
A właściwie – tytuł i okładka. Trzeba sporo odwagi i zamiłowania do ryzyka, żeby dać taki tytuł powieści. Daję pierwszy plus, bo lubię prowokatorów za fantazją. Drugi będzie za to, że przy tym tytule aż się prosi dalej w „ten deseń” pójść z okładką. A tu tymczasem całkiem przemyślany obrazek i do tego zupełnie… przyzwoity (!!!).
Opis na okładce
Trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
790

Na półkach:

Dawno nie zmierzyłam się z książką chaotyczną, momentami niejasną często nudną. Czytało mi się z trudem a kartki przewracałam z takim mozołem, jakby za karę. Taka w moim kobiecym mniemaniu jest "Fuckdoll". Czemu wspomniałam o kobiecym punkcie widzenia? Gdyż z okładki krzyczą słowa:

"Powieść dla prawdziwych facetów, którzy wiedzą czym jest męska przyjaźń."


Zaintrygował mnie opis, sugerujący trzymającą w napięciu powieść na granicy sensacji i thrillera. Być może poznanie tajemnic męskiej duszy, odtajnienie kodów postępowania czy myślenia. Na mój wybór miała tez wpływ okładka. Utrzymana w czerwonej tonacji, od razu przyciąga oko i kusi swym wnętrzem.

Ale co dostajemy w zamian?

Robert Benesz to stuprocentowy mężczyzna. Twardy, silny, bezkompromisowy, żyje chwilą folgując swoim zachciankom: samochodom i kobietom. Uwielbia szybką jazdę swoim bmw m3.

"Ubóstwiał wibrujący, ostry charkot wchodzącego na obroty silnika i drgania przenikające przez kierownicę do samych trzewi."


Pewnego dnia Robert Benesz zaprasza córkę na przejażdżkę. Brawurowa jazda doprowadza do tragedii. Nieprzepisowa prędkość, wchodzenie w zakręty na ostrym gazie stają się przyczyną wypadku. Ocalili życie lecz Julia ma poważne obrażenia twarzy. Szybka interwencja lekarzy nic tu nie pomaga, zostanie szpecąca blizna. Doktor sugeruje operację plastyczną. Benesz, nękany ogromnymi wyrzutami sumienia zapisuje córkę na wizytę do najlepszego chirurga plastyka w Stanach Zjednoczonych. Jednak na miejscu okazuje się, że szpital jest jedną wielka iluzją a sam chirurg... lekarzem z piekła rodem.
Benesz postanawia przyjrzeć się temu z bliska. Nie ma pojęcia, że tym samym wplątał się w wielką aferę zahaczającą o sprawy mafii i wszedł w kompetencje milionera z aspiracjami podbicia rynku porno. A wydarzenia, które poruszył zaczynają upadać jak klocki domino, zataczając coraz szersze kręgi.

Sam pomysł na powieść uważam za udany ale nie został on w pełni wykorzystany przez autora. Moim zdaniem bez sensu i bez logiki zostały wtrącone pewne retrospekcje. Nie mają one żadnego wpływu na fabułę, nic nowego do niej nie wnoszą a jedynie przynoszą dezorientację, dekoncentrację i ogromna irytację. Tych wspomnień, powrotów do przeszłości jest sporo i występują z nienacka, bez uprzedzenia. Często musiałam cofać się i sprawdzać o co chodzi. Czy autor się pomylił, czy może ja coś przeoczyłam. Przez to lektura "Fuckdoll" tak nużyła i nie zachęcała do częstych powrotów. Książkę liczącą sobie 350 stron czytam w jeden lub góra dwa dni. Tym razem zajęło mi to półtora tygodnia.

Sam bohater też nie przypadł mi do gustu. Przystojny, inteligentny, bogaty, dowcipny, ze sporym bagażem i doświadczeniem życiowym. Dla mnie był pusty. Autor zatroszczył się i przekazał czytelnikowi obraz Benesza, jego fizyczność ale zapomniał o jego stronie emocjonalnej. W żadnym momencie fabuły nie potrafiłam utożsamić się z bohaterem, wczuć się w jego życie, kibicować mu w wyborach, wręcz tego nie chciałam. Zachowanie, które najbardziej mnie zmierziło to flirt z kobietą kiedy jego córce została odebrana możliwość operacji plastycznej w Stanach. Benesz cały czas podkreśla, że kocha córkę a w najtrudniejszej dla niej chwili zostawia ją z wujostwem, a sam wychodzi na podryw...Żenada...
Inni bohaterowie również nie dają się lubić. Może dlatego, że każdemu odmówiono portretu emocjonalnego. Nie wiemy co myślą, co czują i dlaczego. Nie są szarpani żadnymi rozterkami, nie analizują. Działają jak automaty. Są puści, bez wyrazu, jednostajni, jednobarwni...
Mam również zastrzeżenia do miejsc i sytuacji w jakich znajdują się bohaterowie. Czasami nie wiedziałam gdzie są, dlaczego i jak tam trafili. Wyskakiwali jak diabeł z pudełka a mnie zostawiali w zaskoczeniu.

Język, którym jest napisana książka jest na wskroś współczesny, z dużą dawką wulgaryzmów czy z angielskim wtrąceniami. Nie sprawia trudności w czytaniu i jest łatwo przyswajalny. Jedynie co mnie denerwowało to specyficzny rodzaj poczucia humoru autora. Dominują żarty prześmiewcze, a w moim odczuciu niesmaczne i nieeleganckie. Słowa "grubas", "sadło", "cielska" występują dość często i nie są przyjemnym określeniem ludzi z nadwagą.

Obraz kobiety wyłaniający się z książki "Fuckdoll" również nie budzi euforii. Według Jerzego Corvin Litwińskiego kobiety są puste, bezwolne i mają sprawiać przyjemność swoim Panom. Błeee. Dodatkowo tylko pieniądze je interesują i tylko one są im do szczęścia potrzebne...Łatwo je kupić i przekupić...

Zatem czy książkę polecam? Jedynie na własną odpowiedzialność. W przygotowaniu jest kolejna powieść Jerzego Corvin Litwińskiego "Exodus", w której zostaną opisane dalsze losy bohaterów. Ja nie mam zamiaru po nią sięgać.

Dawno nie zmierzyłam się z książką chaotyczną, momentami niejasną często nudną. Czytało mi się z trudem a kartki przewracałam z takim mozołem, jakby za karę. Taka w moim kobiecym mniemaniu jest "Fuckdoll". Czemu wspomniałam o kobiecym punkcie widzenia? Gdyż z okładki krzyczą słowa:

"Powieść dla prawdziwych facetów, którzy wiedzą czym jest męska...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1511
1307

Na półkach: , , , ,

Biorąc do ręki książkę mamy nadzieję, że zapisana na jej kartach historia porwie nas, zabierze do odległego świata i pozwoli oderwać się choć na jakiś czas od codziennego życia. Czasami mamy szczęście, gdyż otrzymujemy dokładnie to, czego spodziewaliśmy się po danym dziele. Innym razem jesteśmy ofiarami okrutnego losu, który wsunął nam do rąk lekturę, po której mamy ochotę więcej nie sięgać po książki z obawy, że kolejna pozycja może okazać się równie mierna, jak obecnie zakończona powieść. Do której kategorii zaliczę "Fuckdoll" Litwińskiego? O tym już za moment. Wpierw nieco o treści.

To, co z pewnością kręci każdego faceta, to szybkie auta oraz piękne kobiety. Trudno oprzeć się zarówno tym pierwszym, jak i drugim. Robert Benesz, główny bohater powieści, nie stanowi w tym wypadku żadnego wyjątku. Kocha brawurową jazdę swym ukochanym bmw m3. Uwielbia czuć pęd wiatru i adrenalinę buzującą w jego żyłach, kiedy na gazie wchodzi w ostre zakręty. Pewnego razu zabiera ze sobą swą dorosłą już córkę, Julię, na przejażdżkę i jak zawsze dociska pedał gazu mocniej, niż pozwalają na to obowiązujące przepisy. Ten jeden raz brawura Benesza kończy się wypadkiem, z którego na całe szczęście oboje wychodzą żywi, jednak córka doznała poważnej rany na twarzy, po której z całą pewnością zostanie szpecąca blizna. Będąc kochającym ojcem, Robert decyduje się zabrać Julię do specjalisty - plastyka, z którego usług wielokrotnie korzystała jego była żona. Z tego też powodu muszą odbyć podróż do Stanów. Benesz nie ma pojęcia, że ta podróż odmieni całe jego życie. Klinika okazuje się być zgoła innym miejscem, niż obiecują to ulotki dla przyszłych klientów. Do tego na drodze Roberta staje zjawiskowo piękna kobieta imieniem Chloe. Od tego momentu kolejne zdarzenia następują po sobie niczym przewracające się klocki domino, gdzie jeden pociąga za sobą kolejny, aż upadną do samego końca. Czemu nagle osobą Benesza zainteresował się pewien milioner mający na celu podbicie rynku porno? Kim tak naprawdę jest tajemnicza Chloe? Dlaczego do gry o życie głównego bohatera przyłącza się również boss światka narkotykowego? I co z tym wszystkim ma wspólnego klinika plastyczna, do której Julia trafiła wraz z ojcem?

"Ta powieść jest jak plątanina kolorowych przewodów we wnętrzu bomby. Tykającej bomby." [1]

Lubię mocne książki, gdzie akcja toczy się wartko, a historia wciąga już od samego początku nie dając wytchnienia czytelnikowi do samego końca. Przytoczony cytat zamieszczony na okładce powieści skłonił mnie do sięgnięcia po dzieło Litwińskiego, dając nadzieję, że oto mam w ręku opowieść, która dostarczy mi buzującej w żyłach adrenaliny, gdzie kolejne karty czytać będę z wypiekami na twarzy nie mogąc doczekać się, jak też potoczą się kolejne losy głównego bohatera. I owszem, otrzymałam sensacyjną historyjkę, która jednak za nic nie wbiła mnie w fotel. Co prawda mamy tu ofiary i ich oprawców; rynek narkotykowy rządzący się własnymi prawami z wielkim mafioso na czele; pławiących się w luksusie ludzi, którzy rozporządzają innymi niczym marionetkami w celu zaspokojenia własnych celów. Jest też dość ciekawie uknuta intryga, w która nieopatrznie wplątuje się Benesz. Do tego dochodzą różnorodni bohaterowie, zarówno ci na pierwszym planie, jak i drugoplanowi, których jednak nie sposób polubić. Każdy z nich jest doskonale przedstawiony przez autora, który przybliża nam ich sylwetki, przeszłość, kierujące nimi motywy. Pozwala to dokładnie poznać każdego z nich oraz zrozumieć, dlaczego wybrał taką a nie inną drogę w życiu. Choć niestety bywały też momenty, że miałam serdecznie dość czytania dokładnych życiorysów niektórych osób, gdyż takowa wiedza do niczego nie była mi w danym momencie potrzebna. Benesz w całej historii ma być tym "dobrym", pozytywnym bohaterem, jednakże i do niego jakoś nie potrafiłam do samego końca się przekonać. Wszystko fajnie i pięknie, jednak to już było. Całość wydaje mi się już znana, oklepana, wielokrotnie przejedzona w innych utworach, z tą różnicą, że ubrana w odnowione szmatki i osadzona w odmiennych realiach. Nie powiało nowością, a tego z całą pewnością szukałam w tej powieści. Cóż... niestety nie znalazłam.

"Była jedną z tych ekscytujących suk, za którymi nie sposób nie obejrzeć się na ulicy, cuchnących zdradą i perwersją tak mocno, że nie ukryją tego najmocniejsze perfumy. Jedną z tych, które wywołują żarliwe zdrowaśki każdej matki, aby nie wpadł na którąś z nich syn, bo wtedy jego życie legnie w gruzach. Jedną z tych, które rzadko szukają przyzwoitych facetów - na szczęście natura była sprawiedliwa." [2]

"Jesteś taką samą fuckdoll, jak silikonowe lalki, które robię w Kalifornii" [3]

W książce znajdziemy dość ostrą krytykę kobiet, tego, czym kierują się w życiu, co jest dla nich najważniejsze. Wg Litwińskiego każda kobieta, bez wyjątku, to prawdziwie pasożytnicza istota, która patrzy tylko, gdzie zdoła ugryźć najwięcej. Nie ważne są uczucia, miłość w ogóle nie wchodzi w grę. Liczą się tylko pieniądze, dla których gotowe są posunąć się do wszystkiego, aby móc utrzymać się na fali i opływać w dostatki. Bohaterki występujące w "Fuckdoll" stanowią tego doskonały przykład. Każda z nich dąży do tego, aby zagwarantować sobie luksusowe życie nie zwracając uwagi na to, co będą musiały zrobić po drodze. Są w stanie upokorzyć się, ukorzyć przed swoimi "panami", doskonalić swoje ciała do granic możliwości, a nawet zabić... Nic nie stanie im na przeszkodzie w zdobyciu upragnionej kasy, która przecież stanowi jedyne szczęście w ich życiu. Bez pieniędzy są nikim...

"Floryda, dziadowski stan emerytów, leżała lata świetlne od Nowego Jorku, światowej metropolii, gdzie na Fifth Avenue wyelegantowani gogusie obu płci nie różnili się niczym od wyelegantowanych gogusiów z Paryża czy Londynu." [4]

Czuć wyraźnie niechęć Litwińskiego do Amerykanów, ich stylu życia, pogoni za marzeniami młodych o wyjeździe do kraju, który przecież na dobrą sprawę nie różni się od innych państw na świecie. Wszędzie można napotkać to samo. Ameryka różni się jedynie tym, że znajdziemy tam chyba najwięcej próżnych ludzi, goniących za ideałem piękna, którzy ciągle poddają się operacjom plastycznym, aby dążyć do upragnionego celu. To kraj, gdzie byle nastolatka poddaje się zabiegom powiększania piersi, które fundują jej "kochający" rodzice w ramach prezentu urodzinowego. Bo przecież tak robią wszyscy nieprawdaż? To państwo, gdzie kobiety nie patrzą na konsekwencje związane z operacjami. Wydaje im się, że dzięki pięknemu ciału będą zdolne zawojować świat i spełnić swoje marzenia. Szkoda, że kiedy stają twarzą w twarz z rzeczywistością, zazwyczaj jest już dla nich za późno.

Losy bohaterów poznajemy dzięki narracji trzecioosobowej. Historia biegnie wielotorowo, a poszczególne wątki doskonale się zazębiają tworząc jedną spójną całość. Co mnie denerwowało, to język, jakim napisana jest powieść. Jest dość specyficzny. Dialogi prowadzone są zarówno w języku polskim, jak i angielskim, a czasami naprzemiennie w jednej wypowiedzi. Do tego nie brak specjalistycznego nazewnictwa z wielu dziedzin. Z racji tego, że jest to dzieło "dla prawdziwych facetów" nie zabrakło również odpowiedniej dawki wulgaryzmów. Wspomnieć należy też, że całość napisana jest dość gęsto, przy użyciu drobnej czcionki. To wszystko sprawiało, że ciężko było mi przebrnąć przez powieść. Momentami miałam wielką ochotę rzucić książką w kąt i zapomnieć o jej istnieniu - zwłaszcza, że przez nieco ponad sto pierwszych stron wieje nudą i można zniechęcić się do lektury. Na całe szczęście z czasem akcja nabiera tempa, dzięki czemu dałam radę dobrnąć do ostatniej strony.

Na początku pisałam o kategoriach książek, do których można zaliczyć czytane przez nas lektury. "Fuckdoll" Litwińskiego zakotwiczyło gdzieś pomiędzy wspomnianymi rodzajami książek. Nie jest to dzieło wybitne czy ciekawe do tego stopnia, abym fabułę pamiętała przez długi czas. Nie jest też znów zupełnym gniotem. Być może trafiła do mnie w złym okresie i przez to odebrałam ją tak, a nie inaczej. Możliwe też, że w rękach "prawdziwego faceta" spotka się z goła innym odbiorem. Nie napiszę tu, że polecam, bądź nie. Po przeczytaniu powyższej recenzji wyciągnijcie odpowiednie wnioski i sami podejmijcie decyzję. Dodam tylko, że dalsze losy bohaterów "Fuckdoll" będzie można poznać w kontynuacji zatytułowanej "Exodus", która wkrótce ma ukazać się w księgarniach.

[1]"Fuckdoll", Jerzy Corvin Litwiński, wyd. Rodzinne, 2012 r, tylna okładka
[2] Tamże, s. 131
[3] Tamże, s. 268
[4] Tamże, s. 109

recenzja pochodzi z mojego bloga: http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/10/117-fuckdoll-jerzy-corvin-litwinski.html

Biorąc do ręki książkę mamy nadzieję, że zapisana na jej kartach historia porwie nas, zabierze do odległego świata i pozwoli oderwać się choć na jakiś czas od codziennego życia. Czasami mamy szczęście, gdyż otrzymujemy dokładnie to, czego spodziewaliśmy się po danym dziele. Innym razem jesteśmy ofiarami okrutnego losu, który wsunął nam do rąk lekturę, po której mamy ochotę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    27
  • Chcę przeczytać
    19
  • 2018
    3
  • Na mojej półce
    1
  • 9A) Literatura polska: 7) Literatura współczesna
    1
  • Sprzedane
    1
  • Otrzymana do zrecenzowania
    1
  • Kryminał
    1
  • Różne
    1

Cytaty

Więcej
Jerzy Corvin Litwiński Fuckdoll Zobacz więcej
Jerzy Corvin Litwiński Fuckdoll Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także