Jak na mafijny kryminał, to moim zdaniem treść jest dość spokojna. Mimo kilku dość drastycznych incydentów, panowie prowadzący śledztwo zachowują się mało brutalnie. Książka napisana jest typowym włoskim charakterem i czytając ją ma się przed oczami „Ojca chrzestnego”. Bardzo dobra lektura na weekendowy odpoczynek, nie wciąga bezgranicznie, ale prowokuje do odkrywania kolejnych etapów. Jest napisana w formie opowieści, to znaczy tak jakby Marco Buratti opowiadał komuś to co przydarzyło się jemu i jego dwom kompanom. Po przeczytaniu ostatniej strony miałam jednak pewien niedosyt. Brak mi konkretnego zakończenia, które oczywiście można sobie dopowiedzieć, ale takie wielkie afery kryminalne jak ta, w którą wpakowali się trzej przyjaciele powinna mieć odpowiedni finał.
Polecam książkę wszystkim miłośnikom kryminałów, bez względu na płeć i wiek. Te niewiele, bo około 188 stron potrafi nie tyle wciągnąć w treść, co poznać zdemaskowaną włoską rzeczywistość.
Krotki kryminał w stylu Ojca Chrzestnego
Nigdy nie byłem fanem czy wielbicielem książek ,filmów czy różnych historii dotyczącej mafii , jednak ta książka ma w sobie jakiś czar xd czytałem z zapartym tchem i byłem ogromnie ciekaw zakończenia !
Myślę a raczej jestem pewien,że trochę się przekonałem do tego rodzaju historii