Fistaszki zebrane 1961–1962
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Cykl:
- Fistaszki zebrane (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- The Complete Peanuts 1961-1962
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2012-05-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-05-30
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310120809
- Tłumacz:
- Michał Rusinek
- Tagi:
- rusinek komiks snoopy fistaszki
"Fistaszki" były i zawsze będą najwspanialszym komiksem świata. Brawo!
Ray Bradbury
"Mam naturalnie kręcone włosy" – te brzemienne w skutki słowa wypowiada nowa bohaterka "Fistaszków zebranych", próżna Frieda, właścicielka kota Farona. W tym tomie – zawierającym historyjki z początku lat sześćdziesiątych, bodaj najlepszych lat Schulza – Sally zaczyna dorastać, Snoopy próbuje przetrzymać kryzys pewnej ptasiej rodziny, Linus nadal kocha się w pani Othmar, a drużyna baseballowa się rozwiązuje. Aaaaa!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Solone z nutą goryczy
Miałam 12 lat i pierwszy Schulz, w którym się zakochałam... w porządku, o tym to może akurat niekoniecznie. Miałam około 15 lat, a pierwszy l i t e r a c k i Schulz, którego pokochałam, miał na imię Bruno. Drugi, który mnie urzekł kilka lat później, nazywał się Charles. Jest coś takiego w tym nazwisku, co najwyraźniej sprzyja mu artystycznie. W dodatku w obu przypadkach działo się to przy znacznym udziale przeciwności losu. Autor "Fistaszków" uważał, że najlepsze komiksy stworzył po bolesnym rozwodzie, ale i tak wszystkie, na całym etapie twórczości, dotyczyły przede wszystkim jego wewnętrznych kryzysów.
Jakby na przekór temu, orzeszkowy tytuł brzmi figlarnie i swawolnie. Tytuł, którego nota bene Schulz nienawidził, został narzucony przez korporację, ale przylgnął tak mocno i trafnie, że inną nazwę trudno sobie dzisiaj wyobrazić.
Kim, czym są "Fistaszki"? Komiks jest wprawdzie o wiele starszy niż ja sama, jego początki sięgają aż lat 50., ale czy jest ktoś, kto nie zna Snoopy’ego? Biały czworonóg z osobliwym pojęciem psiej aktywności, jest bodaj najbardziej znaną postacią wyrosłą z "Fistaszków". Poza nim bohaterami komiksu są przemądrzałe dzieci o niezwykle bystrych spostrzeżeniach.
Charlie Brown z przyjaciółmi i rodzeństwem porusza się po szerokiej i wartkiej rzece życia: od jak najbardziej dziecięcych bolączek w rodzaju nadmiernego przywiązania do kocyka, braku akceptacji rówieśników, problemów szkolnych czy koszmarów sennych, aż po dorosłe, egzystencjalne problemy natury psychologicznej, wychowawczej, politycznej czy nawet filozoficznej. To wszystko autor zawiera w kilku krótkich obrazkach i tekstach, zwykle monologach lub dialogach dwu lub trzech postaci. Zazwyczaj z wyraźną puentą i zazwyczaj w dowcipnej formie:
- Mój tata zawsze chciał być świetnym golfistą lub kręglarzem. Chciał grać w golfa jak Sam Snead albo w kręgle jak Don Carter.
- Udało mu się?
- Nie. Gra w kręgle jak Sam Snead, a w golfa jak Don Carter.
Komiks czyta się więc i ogląda w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to ta wierzchnia, najbardziej wyraźna, wywołująca śmiech z mniej lub bardziej nieoczekiwanej odzywki któregoś z rozmówców. Druga warstwa przywołuje wspomnienia i skojarzenia, sięga głębiej do kuferka refleksji, bo, jak to w życiu bywa, za większością uśmiechów kryje się ziarnko gorczycy.
Mimo wszystko "Fistaszki" nie są lekturą przygnębiającą. Dość łatwo można się odciąć od drugiego dna i delektować dowcipem i pomysłowością autora, a ta bywa wręcz nieograniczona. Ewenementem jest to, że "Fistaszki" są całkowicie dziełem jednego człowieka: zarówno teksty, jak i rysunki, a dodatkowo imponuje fakt, że wyszło spod jego ręki aż 17 897 takich, tak zwanych, pasków. Ostatni z nich wydrukowano w dzień po śmierci autora 13 lutego 2000 roku.
Jeszcze tylko słowo o samym wydaniu. Nasza Księgarnia stworzyła naprawdę ładną, kolekcjonerską serię. Zorientowana poziomo, co sprzyja komiksowej formie, w twardej oprawie, bardzo ładnie opracowana graficznie i z konkretnym wstępem autorstwa Wojciecha Orlińskiego oraz krótką biografią Schulza autorstwa Gary’ego Grotha na końcu. Jeśli ktoś ceni nie tylko dobre wnętrze, to ozdoba półki jak znalazł – mi ręce same się po nią wyciągają.
Magdalena Wiśniewska
Cytat za: Fistaszki zebrane 1961-1962, Charles. M. Schulz, Nasza Księgarnia, Warszawa 2012
Książka na półkach
- 63
- 41
- 26
- 11
- 6
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Komiks "Fistaszki zebrane" podbija serca czytelników na całym świecie od lat 50-tych. Były one publikowane w gazetach codziennych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce kolekcja tych komiksów dopiero się rozszerza i rokrocznie wydawane są 2-3 tomy. Obecnie na naszym rynku jest ich 6, podczas gdy w oryginale skompletowano je w 25 tomach. Miną zatem długie lata, zanim uzbieram swoją kolekcję.
W komiksie obserwujemy kolejny rok życia naszych bohaterów. Podpatrujemy ich w lecie, podczas jesiennych zmagań z wiatrem i opadającymi liśćmi, podczas świąt Bożego Narodzenia i wiosennych zauroczeń. Mimo, że są przecież małymi dziećmi, już miewają chwile kryzysu nastroju, momenty niepewności istnienia oraz wielkich życiowych przemyśleń. Ta "mała dorosłość" sprawia, że komiks stał się klasykiem i zarazem obrazem psychologicznym społeczeństwa lat 60-tych ubiegłego stulecia. Lekturę "Fistaszków" inaczej odbiorą młodzi czytelnicy, a zupełnie inny wydźwięk będzie ona miała dla tych starszych "smakoszy gatunku".
To co bardzo urzeka mnie i wzrusza w tym komiksie to połączenie dziecięcej naiwności z chęcią bycia dorosłym i stawiania czoła pierwszym, zupełnie niewinnym problemom ludzkiej egzystencji. Dzieci - bohaterowie komiksu - mają w sobie ten rodzaj wrażliwości, który jest na ogól niedostępny dla dorosłego człowieka. Potrafią nadal dziwić się spadającym z drzew liściom, wierzyć w magiczne dynie i beztrosko deliberować patrząc w rozgwieżdżone niebo. W komiksie pojawiają się również bohaterowie odtrąceni przez równolatków. Mowa tu oczywiście o Charliem Brownie. Mały chłopiec mimo radosnego usposobienia i przyjaznego nastawienia do innych dzieci, traktowany jest jako ten, z którym nikt nie chce się zadawać. Cierpienie i pech, jaki spotyka chłopca rozczula i sprawia, że jest to jedna z moich ulubionych postaci.
No i sama postać Snoopiego. Psa o niespotykanym charakterze. Oddanego tylko i wyłącznie sobie. Myślącego wyłącznie o własnych wygodach i żyjącego w świecie wyobraźni, w której jest nieomal narodowym bohaterem. To idealny przykład psa, który jest najlepszym przyjacielem jedzenia i pewnego zimowego bałwanka.
Lektura "Fistaszków" za każdym razem jest dla mnie odskocznią od codzienności. Chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że przypomina mi czas dzieciństwa i wtedy wszystko nabiera innego znaczenia. Książka wydana jest w twardej oprawie i liczy ponad 300 stron. Jest to 300 stron znakomitej zabawy, przyprawiającej o wzruszenie i ataki śmiechu. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu przygód Snoopiego i "jego" dzieciaków.
Komiks "Fistaszki zebrane" podbija serca czytelników na całym świecie od lat 50-tych. Były one publikowane w gazetach codziennych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce kolekcja tych komiksów dopiero się rozszerza i rokrocznie wydawane są 2-3 tomy. Obecnie na naszym rynku jest ich 6, podczas gdy w oryginale skompletowano je w 25 tomach. Miną zatem długie lata, zanim uzbieram...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChyba najzabawniejszy do tej pory fistaszkowy, jaki udało mi się kupić. Dużo smaczków, puszczania oka do czytelnika i całkiem sporo mądrości życiowej na wesoło
Chyba najzabawniejszy do tej pory fistaszkowy, jaki udało mi się kupić. Dużo smaczków, puszczania oka do czytelnika i całkiem sporo mądrości życiowej na wesoło
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to