Państwa Wikingów. Podboje - władza - kultura. Wiek IX-XI

Trudno przyswajalna, chociaż próbowałem kilka razy na różne sposoby do niej wracać. Dużo szczegółów, dużo informacji i nazwisk które szybko umykają, bo po co to zapamiętywać. Może fragmentami jako uzupełnienie innych książek ale jako pozycja sama w sobie to słabo.

Trudno przyswajalna, chociaż próbowałem kilka razy na różne sposoby do niej wracać. Dużo szczegółów, dużo informacji i nazwisk które szybko umykają, bo po co to zapamiętywać. Może fragmentami jako uzupełnienie innych książek ale jako pozycja sama w sobie to słabo.

Temat poruszony w książce ciekawy, ale już treść niestety nie jest zbyt odkrywcza, do tego jest sporo nieścisłości tematycznych i gdyby nie uwagi polskiego redaktora nie dało by się tego czytać. Książę czytałem na kilka razy i za każdym razem łudziłem się, że dalej będzie już lepiej.
Zaskakujące, że autorzy, którzy pisząc o Wikingach nie mieli zbyt szerokiej wiedzy na wiele kwestii związanych z ich historią. W zasadzie książka skupia się historii wikingów w Szkocji, Anglii i Irlandii, epizodycznie jest: Dania i Norwegia,
a prawie w ogóle nie ma Szwecji, wschodu (Rusi),Normandii, nie mówiąc już o Sycylii i Neapolu. Do tego książka momentami jest wyjątkowo nudna, opisując bardzo szczegółowo jakieś nieistotne wydarzenia.
Jak na tematykę wikingów, są na Polskim rynku ciekawsze pozycje, a zastanawiające jest, że tak słabą książkę firmował swoim znaczkiem PWN - może trochę korekta merytoryczna ich usprawiedliwia, ale nie zmienia to faktu, że to słaba, nie wnosząca zbyt wiele i nieciekawa pozycja.

Temat poruszony w książce ciekawy, ale już treść niestety nie jest zbyt odkrywcza, do tego jest sporo nieścisłości tematycznych i gdyby nie uwagi polskiego redaktora nie dało by się tego czytać. Książę czytałem na kilka razy i za każdym razem łudziłem się, że dalej będzie już lepiej.
Zaskakujące, że autorzy, którzy pisząc o Wikingach nie mieli zbyt szerokiej wiedzy na wiele...

Książka przekłamana pod wieloma względami, zawiera całe mnóstwo informacji nie mających pokrycia ze zdarzeniami historycznymi. Napisana jest chaotycznie, omawiany temat nie został dostatecznie zgłębiony. Ponadto w oczy razi fakt, że autorzy (a przynajmniej jeden z nich sądząc po jego nazwisku pochodzi ze Skandynawii) nie grzeszą swoją wiedzą na temat epoki wikingów. To smutne, że na świecie żyją ludzie, którzy mieszkając w danym kraju nie znają jego historii... Czytanie tego dokumentu szło mi topornie, mimo, że okres panowania wikingów jest jednym z moich ulubionych historycznych zagadnień. Nie przebrnęłam. Mój mózg zalała fala głupot zapisanych na kartach tej książki, a potem wylała się przez uszy. Musiałam przerwać lekturę, która w gruncie rzeczy była chyba raczej czytaniem przypisów korygujących treści zawarte w książce. Gdyby cokolwiek zależało ode mnie, poprawiałabym co trzecie zdanie :-) W rękach nie miałam gorszej publikacji o wikingach...

Książka przekłamana pod wieloma względami, zawiera całe mnóstwo informacji nie mających pokrycia ze zdarzeniami historycznymi. Napisana jest chaotycznie, omawiany temat nie został dostatecznie zgłębiony. Ponadto w oczy razi fakt, że autorzy (a przynajmniej jeden z nich sądząc po jego nazwisku pochodzi ze Skandynawii) nie grzeszą swoją wiedzą na temat epoki wikingów. To...

Z pewnością nie jest to najlepsza pozycja na temat wikingów. Praca zawiera wiele nieścisłości. Poza Wyspami Brytyjskimi, reszta kierunków ekspansji wikingów została albo kompletnie pominięta, albo opisana jedynie powierzchownie.

Z pewnością nie jest to najlepsza pozycja na temat wikingów. Praca zawiera wiele nieścisłości. Poza Wyspami Brytyjskimi, reszta kierunków ekspansji wikingów została albo kompletnie pominięta, albo opisana jedynie powierzchownie.