Historia fajna jednak jak dla mnie mało uczucia, tylko seks. I ta bohaterka jakaś nudna bez swojego zdania i rozumu.

Historia fajna jednak jak dla mnie mało uczucia, tylko seks. I ta bohaterka jakaś nudna bez swojego zdania i rozumu.

Lekki romans. Amanda podczas spotkania autorskiego poradnika poznaje Jordana. Jest on wdowcem z dwójką córeczek. Jego żona zginęła w wypadku samochodowym. Jordan zzawodu jest maklerem. Młodzi zakochują się w sobie. Jednak Amanda boi się tworzyć nowy związek, bo niedawno rozstałą się z Jamesem. On ma plan jak odzyskać Amandę. Marzeniem Amandy jest stworzyć własny hotel. Czy Amanda da szansę Jordanowi?Miłej lektury.

Lekki romans. Amanda podczas spotkania autorskiego poradnika poznaje Jordana. Jest on wdowcem z dwójką córeczek. Jego żona zginęła w wypadku samochodowym. Jordan zzawodu jest maklerem. Młodzi zakochują się w sobie. Jednak Amanda boi się tworzyć nowy związek, bo niedawno rozstałą się z Jamesem. On ma plan jak odzyskać Amandę. Marzeniem Amandy jest stworzyć własny hotel. Czy...

Moja pierwsza styczność z tą autorką. I przyznam, że przyjemnie spędziłam czas, nie wiadomo kiedy wciągając się w książkę i historię bohaterów.
"Jak Się Pozbierać" to w zasadzie świetny umilacz, z małą ilością stron(tylko 271 stron) i z historią miłosną, która skończy się happy endem i będzie Hapilly Ever After. No i w zasadzie tak jest, ale...
No właśnie jest jedno ale...

Nie spodziewałam się paru niespodzianek. Tego, że się wciągnę, że szybko ją przeczytam, że zżyję się z bohaterami i otrzymam powieść wybitną. Czytałam masę romansów, więc niewiele mnie zaskoczy. A jednak. Romans wcale nie musi być nudny i się dłużyć i to Miller udowodniła tą książką.

"Jak Się Pozbierać" to historia Amandy Scott i Jordana Richardsa. Spotykają się w kolejce po książkę Jak Się Pozbierać. Amanda zagaduje Jordana, po czym idą na sesję zorganizowaną przez autorkę książki. Tam wychodzą na jaw ich największe porażki życiowe...

Jordan nie umie pozbierać się po śmierci żony, choć minęły trzy lata. Obwinia się o wypadek i o to, że nie zapanował nad kierownicą. Amanda skończyła związek z żonatym mężczyzną (nie miała pojęcia o jego stanie cywilnym). Teraz Amanda nie ufa swojemu instynktowi i nie spotyka się z nikim.

Na początku znajomość Amandy i Jordana przypomina przyjaźń. Ich życie staje się bardziej kolorowe, pomimo, że ciężko im obnażyć swoje tajemnice przed sobą. Nie poruszają tematu Jamesa, zaczynają się bliżej poznawać.

Wkraczają w sferę związku. Jordan zabiera Amandę na weekend, poznaje ją z córkami, pokazuje swoje miejsce zamieszkania. Niestety w życiu nie ma bajek i jest przeszkoda w postaci Jamesa, byłego kochanka Amandy, który nie zamierza jej pozwolić odejść...

Jak się potoczą losy ich obojga? Czy Jordan i Amanda dojdą do porozumienia i pokonają przeciwności losu i wszelkie przeszkody? Czy będzie im pisany happy end? Jeśli chcesz znać odpowiedzi - to po prostu przeczytaj tę książkę.

Jak najbardziej polecam na deszczowy dzień, na poprawę humoru, na zły dzień by uświadomić sobie, że nie tylko my mamy problemy w życiu, a przy okazji trochę się pośmiać.

Po raz pierwszy okładka odpowiada wyglądowi bohaterce.

Moja pierwsza styczność z tą autorką. I przyznam, że przyjemnie spędziłam czas, nie wiadomo kiedy wciągając się w książkę i historię bohaterów.
"Jak Się Pozbierać" to w zasadzie świetny umilacz, z małą ilością stron(tylko 271 stron) i z historią miłosną, która skończy się happy endem i będzie Hapilly Ever After. No i w zasadzie tak jest, ale...
No właśnie jest jedno...

Przypadkowe spotkanie początkiem znajomości zmieniającej życie bohaterów. Nie obyło się bez komplikacji. Na koniec happy end miłość górą...

Przypadkowe spotkanie początkiem znajomości zmieniającej życie bohaterów. Nie obyło się bez komplikacji. Na koniec happy end miłość górą...

Jak każda książka tej Pani, słodka i miła, jak zawsze z happy endem :)

Jak każda książka tej Pani, słodka i miła, jak zawsze z happy endem :)

Świetna historia... Jak to przypadek może być dla człowieka przełomowy...

Świetna historia... Jak to przypadek może być dla człowieka przełomowy...

Typowe, lekkie "romansidło". Fabuła baaardzo przewidywalna. Trochę szkoda czasu na taką pozycję, choć sam styl pisania i dialogi pozwalają szybko dobrnąć do końca, a przy okazji odstresować się.

Typowe, lekkie "romansidło". Fabuła baaardzo przewidywalna. Trochę szkoda czasu na taką pozycję, choć sam styl pisania i dialogi pozwalają szybko dobrnąć do końca, a przy okazji odstresować się.

Na odprężenie jak najbardziej polecam :) taka tam miłostka

Na odprężenie jak najbardziej polecam :) taka tam miłostka

Bez wątpienia każda historia miłosna, posiada w sobie element przyciągający. Nawet teksty, w których już na samym początku wiadomo, iż dwoje bohaterów pod koniec utworu będzie tworzyć związek, potrafią zainteresować potencjalnego czytelnika. Chwytając w swoje ręce „Jak się pozbierać” Lindy Leal Miller nie spodziewałam się ambitnej powieści i słusznie, bowiem autorka przedstawia jedynie życiową prawdę. Muszę jednak przyznać, że ta niepozorna książka wywołała na moich ustach niejeden uśmiech.

Amanda poznaje Jordana podczas promocji poradnika „Jak się pozbierać”, który chce kupić dla swojej siostry, mającej problemy małżeńskie. Obydwoje biorą udział w sesji terapeutycznej zorganizowanej przez autora książki, podczas której wychodzi prawda na temat życia tych dwojga. Amanda właśnie zakończyła związek z żonatym mężczyzną, natomiast Jordan od kilku lat stara się uporać ze śmiercią małżonki, która wystąpiła na wskutek wypadku. Niepozorna rozmowa tych ludzi sprawia, że postanawiają kontynuować swoją znajomość. Powolnie ich bliskość przeradza się w romans, w którym nie brakuje komplikacji i kłopotów. Jednym z nich jest James, były kochanek Amandy, który postanawia wrócić do dziewczyny, a żadne słowa sprzeciwu nie są w stanie go od tego pomysłu odciągnąć. Również wyrzuty sumienia Jordana i wspomnienia z przeszłości burzą całkowicie ich ustabilizowany świat.

Czytając tę książkę miałam mieszane uczucia, ponieważ rzadko sięgam po tego typu utwory. Jednak muszę przyznać, że styl pani Lindy Lael Miller jest jednym z najbardziej lekkich, z jakich się dotychczas spotkałam. Z szybkością pochłaniałam kolejne strony, nieraz z ciekawością obserwując opisywane wydarzenia. Pisarka stworzyła barwnych bohaterów, a przede wszystkim Amandę, która twardo stąpała po ziemi, i niewątpliwie przedstawiła kilka tytułowych zasad pokazując jak się pozbierać po bolesnym rozstaniu. Można byłoby rzec, że historia jest dosyć banalna i łatwo domyślić się zakończenia. Przyznam, że pomimo tego wszystkiego można śledzić losy Amandy i Jordana z przyjemnością, nie zwracając uwagi na prostotę ich działań. Lindy Lael Miller zaskoczyła mnie w kilku rozdziałach swoimi pomysłami tak, że nieraz musiałam przeczytać kilka stron więcej niż planowałam na daną chwilę. Również opis uczuć Amandy i jej tok rozumowania potrafił zadowolić czytelnika. Szczególnie jednak spodobały mi się dialogi zakochanych, przy których często górowało poczucie humoru. Niezwykłe uczucie, które dotknęło tych dwóch odpowiedzialnych ludzi, robiło fenomenalne wrażenie.

„Jak się pozbierać” to lekka książka, która zbyt wiele nie wnosi do naszego życia, a jednak potrafi je w sposób bardzo dobry umilić. Autorka przedstawiła historię, która dotknęła dwójki spragnionych miłości osób. Prosta w odbiorze książka, w której – na marginesie – nie brakuje „pikantnych” scen, idealnie nadaje się na lekturę dla osób, które nie szukają w powieściach szybkich zwrotów akcji. Osobiście „Jak się pozbierać” będę wspominać mile i być może poszukam jeszcze kilku utworów tejże autorki. ;)

Bez wątpienia każda historia miłosna, posiada w sobie element przyciągający. Nawet teksty, w których już na samym początku wiadomo, iż dwoje bohaterów pod koniec utworu będzie tworzyć związek, potrafią zainteresować potencjalnego czytelnika. Chwytając w swoje ręce „Jak się pozbierać” Lindy Leal Miller nie spodziewałam się ambitnej powieści i słusznie, bowiem autorka...

Lekka pozycja na jeden wieczór :)

Lekka pozycja na jeden wieczór :)