Cytaty z tagiem "zludzenie" [98]
[ + Dodaj cytat]Świat jest taki, jak jego najmniejsza cząstka, a rodzina to najmniejsza komórka społeczna. Kiedy psuje się rodzina, psuje się cały świat. - Christopher.

Jesteś nastolatką, więc wydaje ci się, że jesteś całkiem sprytna. Bardziej spostrzegawcza od dorosłych. Od ojca. Od nauczycieli. Ode mnie. W rzeczywistości – mówię to z bólem – już nigdy nie będziesz się sobie wydawała mądrzejsza niż teraz.

Ja jest złudzeniem. Istnieje zatem jako złudzenie. Złudzenie, jak cała reszta, istnieje w umyśle. A zatem ja istnieje. Ja jest strukturyzacją. Jest szczególnym sposobem nadawania struktury – takim, który dotyczy tylko tego bytu, a nie innego. Ja nie jest ani mniej, ani bardziej iluzoryczne niż społeczeństwo. A może raczej mniej. W istocie jawi mi się jako najpełniejsza oczywistość.

Nietrudno jest ulec złudzeniom, gdy ci na kimś zależy, prawda?

Jedną z form pamięci jest prawda, złudzenie jedna z form niepamięci.

Ileż to już kobiet uwierzyło, że znajdą w sobie dość sił, by uratować na przykład jakiegoś zapijaczonego wraka wyłącznie swoją miłością i dobrym wpływem? Ile wierzyło, że potrafią brutalnego drania przemienić w anioła?

Świat łudzi nadzieją nie po to, żeby nas uszczęśliwiać, tylko po to, żeby nas wkurwiać.

Kiedy samotnie przechadzam się po mieście, zazwyczaj przydarza mi się doznawać nadzwyczajnie przyjemnych wrażeń i oglądać przepiękne widoki zamieszkanych pokoi, które widzę z ulicy przez otwarte okna. Jednak te same pokoje zapewne nie wywołały we mnie żadnych uczuć, gdybym je oglądał, przebywając w ich wnętrzu. Czyż nie jest to obraz ludzkiego życia, jego odmiennych stanów, jego dobra i radości?

Być może więc szczęście to zestrajanie własnych złudzeń co do znaczenia z panującymi złudzeniami zbiorowymi. Dopóki moja osobista opowieść współbrzmi z opowieściami otaczających mnie ludzi, dopóty będę przekonany, że moje życie ma sens i w tym przekonaniu będę odnajdywać szczęście.

Nic dziwnego, że (...) wielcy businessmeni są takimi entuzjastami pracy. Praca daje im krzepiące złudzenie, że istnieją, a nawet, że są potrzebni. Gdyby przestali pracować, uświadomiliby sobie, że większość z nich w ogóle nie istnieje. Że są po prostu dziurami w powietrzu, niczym więcej. Dziurami, w których jest trochę niemiłej woni. Przypuszczam, że większość smilesowskich dusz musi mieć przykry zapach. Nic dziwnego, że nie mają odwagi przestać pracować. Mogliby zobaczyć, czym są w rzeczywistości, a raczej czym nie są. Nie mają odwagi narazić się na takie ryzyko.
