-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "rozlaka" [59]
[ + Dodaj cytat]
-Nie obchodzi mnie ryzyko.[...] Pozwól mi iść. Ty zostaniesz.
-Jasne, a Jace w ogóle nie uzna tego za dziwne. Po prostu mu powiesz, że zawsze byłeś w nim skrycie zakochany i nie możesz znieść rozłąki.
Możesz wyprawiać się w dalekie kraje,
możesz miecz szczerbić lub zboże młócić,
możesz z rozstajów iść na rozstaje,
jeżeli tylko masz dokąd wrócić.
Możesz postawić żagle dumne,
możesz żeglować na świata skraj,
jeżeli tylko masz dokąd wracać,
jeżeli czeka na ciebie kraj.
Możesz stawać na ubitej ziemi
i z mieczem w ręku bronić honoru,
jeżeli wiesz, że ktoś na ciebie czeka,
jeżeli wiesz, że cię wygląda z okna domu.
A kiedy już zarośnie ścieżka
i nie będzie końca rozłące,
nagle dreszcz przebiegnie ci plecy.
"Po co?".
I opuścisz ręce.
Z Seulu Pjongjang wygląda jak wiszący nad Półwyspem złowieszczy cień, oddalony o dwieście kilometrów, tak bliski, ale niedający się dotknąć. Po dekadach takiej tęsknoty w narodzie budzi się rozgoryczenie. Ludzie wciąż rozpamiętują stratę, jak nieuleczalną chorobę, nieusuwalny zawód i ból. Mogą się tylko zastanawiać, co się stało z życiem, które mieli razem prowadzić.Dla tych z nas wychowanych przez matki i ojców, którzy doświadczyli takiej traumy na własnej skórze, przerwanie tego rozpamiętywania jest niemożliwe.
Odkąd się poznałyśmy, byłyśmy nierozłączne. Studiowanie tak daleko od niej było dla mnie czymś wprost nie do pojęcia.
Chmury na błękicie
Przypominają mi dom i morze,
I mewy w locie,
I walc w minorze ...
Trzeci dzień z rzędu
Przez Chmury od horyzontu
Junkersy lecą
W kierunku frontu...
Trzeci dzień z rzędu,
Patrząc w celownik działa,
Widzę na niebie,
Twych oczy błękit, mała ...
Chmury na błękicie
Przypominają mi dom i morze,
I mewy w locie,
I walc w minorze ...
Junkers nie przejdzie,
Nie bój się, moja mała,
Wypatrzę wroga,
Odpalę działo.
Chmury na błękicie
Walca w major zatańczą spokojnie.
Znów się spotkamy
Z morzem po wojnie.
Owinąć się słowami.Po czarować znakami zapytania. Poprzytulać pauzami. To w końcu było wszystko, co teraz mieliśmy - parę chwil na rozmowę.
Rozłąka jak ogień wypala, co nieistotne, a co trwałe rozżarza na nowo.
Nie będzie nam dana odświętność wspólnych posiłków przy stole z rozklekotanymi krzesłami w późnej jesieni życia. Bo jeśli jesieni dożyjemy, w osobnych sadach będziemy palić chwasty. Bo nie zestarzejemy się razem.
Pod jej nieobecność upływa mnóstwo czasu. Upływa jej, upływa mnie, ale nigdy nam razem.
Nie należy drwić z przeznaczenia. Jeśli się kogoś kocha, jak myśmy się kochali, nie można tego lekceważyć. Posprzeczaliśmy się o jakieś głupstwo i proszę: przez to drogi nam się porozchodziły. A człowiek nie zawsze umie złączyć to, co przez własną głupotę rozłączył".