-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "radio" [29]
[ + Dodaj cytat]Każdy, kto pracuje w mediach i pewnego dnia siada przed mikrofonem, kamerą albo klawiaturą komputera, jest bezczelnym megalomanem z parciem na szkło. Kocha tę robotę i niczego innego poza tym nie umie. Albo umie niewiele. I wszyscy, którzy mówią inaczej, bezczelnie dorabiając ideologię do bycia na świeczniku, łżą. Jak psy. Oczywiście, bywają wzniosłe momenty, kiedy naprawdę myślimy, że jesteśmy jak Batman połączony z Wołodyjowskim, MacGyverem i Iron Manem, pomagający ludzkości, ekosystemowi, i że walczymy o pokój na świecie i przyjaźń między narodami oraz o to, aby ludzie sprzątali po swoich psach. (...) Guzik prawda. I tak chodzi o to, aby inni dali się nabrać, a my i tak wiemy i robimy swoje. Chwalimy się sobą jak najlepsi piarowcy i sprzedajemy siebie trochę jak dobry alfons swój najlepszy towar. Taka jest prawda, która wcale nie jest bolesna, bo bywa dość często bardzo miło. I do tego jeszcze narzucamy innym swoją wizję świata tak skutecznie, że zdarza się, że widzicie świat naszymi oczami.
Gdy kończył list, wspomniał, że nastał już świt i słyszał świergot ptaków.
Wślizgnęłam się do domu rodziców nikogo nie budząc i w chwili, gdy dotknęłam głową poduszki, zasnęłam. A potem usłyszałam: ,,To koniec, piękna przyjaciółko. To koniec, moja jedyna przyjaciółko. Koniec. Już nigdy nie spojrzę w twoje oczy..." Zdziwiona, że słyszę The End Doorsów zerwałam się z łóżka. Nawet zaspana, wiedziałam, że nie jest to piosenka, którą Radio One nadawałoby w niedzielny ranek. Jednak to nie było radio - wszystko się przyśniło.
Widzicie, telegraf jest rodzajem bardzo, bardzo długiego kota. Naciskacie jego ogon w Nowym Jorku, a jego głowa miauczy w Los Angeles. Rozumiecie? I radio działa na tej samej zasadzie: wysyłacie sygnały stąd, a odbierają je tam. Jedyną różnicą jest to, że nie ma kota.
Jeśli mógłbym wybrać sobie jedną rzecz, byłoby to radio, przez które spytałbym NASA o bezpieczną drogę w dół rampy. No dobra, gdybym mógł mieć cokolwiek, to byłaby to ziolonoskóra, ale piękna Królowa Marsa, która uratowałaby mnie, by uczyć się czegoś, co Ziemianie nazywają sztuką miłości.
W mieszkaniu [Białorusina w Mińsku] grało radio, które posiadać miaky prawo wszystkie narodowości "Ostlandu" z wyjątkiem Polaków i Żydów. s.47.
Radio, telewizja i gazety pełne są Axelów, którzy bez wahania odpowiadają na każde postawione im pytanie i wydają się nie mieć nawet cienia wątpliwości, że jedynie ich opinie są słuszne i prawdziwe.
Samochód służył mu do przenoszenia się z punktu A do punktu B. Kropka. Od liczby koni mechanicznych i zaworów w cylindrach ważniejsze było radio z klawiszami przy kierownicy, żeby mógł nieustannie zmieniać stacje.
Opowiadał mi fan po jednym ze spotkań z czytelnikami, że on pierwsze zderzenie z kierowcami przeżył wręcz koszmarnie. Kilka dni oswajał się z żargonem, a jest on specyficzny. Właściciel radia nie powie: „Koledzy, wypadek na rondzie!”, bo to byłby obciach. Powinno się powiedzieć: „Mobilki, wypadeczek na rodku”. Mówi się zdrobniale.
Mobilki to kierowcy, misiaczki – policja drogowa, suszareczki – radar, krokodylki – inspekcja drogowa, i jeszcze różne takie, ale nie będę się rozwodzić. I tenże fan przyuważył radiowóz, chwycił za mikrofon i puścił w eter:
– Motylki, na czterysta pięćdziesiątym ósmym kilometrze stoją niedźwiedzie z odkurzaczem. – I dalej to już była masakra na drodze.
Gdyby można było przejść się ulicami dzielnicy nocą lub o świcie, usłyszałoby się włączone radia tych, którzy nie mogą zasnąć bez muzyki albo bez głosów, gdzieniegdzie szum wentylatorów, koszmarne sny i krążenie cierpiących na bezsenność.