-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "pegaz" [14]
[ + Dodaj cytat]- Słuchaj no, obwiesiu - Jaskier wstał i udał, że robi groźną minę. - Brzydzę się gwałtem i przemocą. Ale zaraz zawołam Mamę Lantieri, a ona wezwie niejakiego Gruziłę, który pełni w tym przybytku zaszczytną i odpowiedzialną rolę wykidajły. To prawdziwy artysta w swoim fachu. On kopnie cię w rzyć, a ty wówczas przelecisz nad dachami tego grodu, tak pięknie, że nieliczni o tej porze przechodnie wezmą cię za pegaza.
- Mój rumak nazywa się Pegaz.
- Jakżeby inaczej. Wiesz co? Moja elfią kobyłę też jakoś nazwiemy. Hmmm...
- Może Płotka? - zakpił trubadur.
- Płotka - zgodził się wiedźmin. - Ładnie.
- Geralt?
- Słucham.
- Czy miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka?
- Nie - odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. - Nie miałem.
- A ty powinieneś się ubrać - stwierdził Frankie, patrząc wymownie na Joela. - Na mojej planecie ludzie noszą ubrania. Jeśli ktoś chodzi nago, uważają go za wariata i zamykają w specjalnym zakładzie.
On kopnie cię w rzyć, a ty wówczas przelecisz nad dachami tego grodu, tak pięknie, że nieliczni o tej porze przechodnie wezmą cię za pegaza.
Wierzchowiec stanął nieruchomo i spojrzał Emily prosto w oczy. Dziewczyna nagle poczuła z nim więź. Niezwykle silną więź.
Ogień płonął dzięki Emily. Urodziła się z sercem płomienia. Nosiła je w sobie całe życie, nie zdając sobie z tego sprawy, aż w pewną burzową noc na jej dach spadł skrzydlaty wierzchowiec i całkowicie odmienił jej życie.
[...] Jej serce samo rwało się do ukochanego rumaka. Łączyła ich niezwykła więź. Czuła namacalnie jego ból. Pegaz zawsze był dla niej na pierwszym miejscu.
-Zdaje się, że to zaczyna wchodzić ci w nawyk. Że też wszyscy muszą grzmocić o ziemię akurat tobą.
- Dzięki za przybycie - powiedziałem im. - Ej, a tak przy okazji: dlaczego właściwie pegazy galopują w locie?
Mroczny zarżał. - A dlaczego ludzie machają rękami, chodząc? Nie mam pojęcia, szefie. Po prostu tak wydaje się właściwie. Dokąd teraz?
- Spojrzał bohater na wzburzony odmęt - wydeklamował z cicha, starając się nie szczękać zębami. - Spojrzał i ruszył naprzód, albowiem serce jego nie znało trwogi.
Pegaz zwiesił łeb i uszy.
- Nie znało trwogi, mówię.
Pegaz potrząsnął łbem, dzwoniąc kółkami wodzy i munsztuka. Jaskier szturchnął go piętą w bok. Wałach wkroczył w wodę z patetyczną rezygnacją.