-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "nastolatek" [65]
[ + Dodaj cytat]Chodzisz po świecie i czujesz się jak nastolatek, jakbyś był co najmniej nieśmiertelny, a potem nagle zostaje ci bardzo mało czasu.
Sam powiedz: czy istnieje miejsce gorsze, bardziej samotne i zdradliwe... niż serce nastolatka?
Prezydent zniknęła, a na jej miejsce pojawiła się zapłakana nastoletnia gotka.
Uwaga w Przewodniku:
Zjawisko subkultury gotyckiej dotyczy nie tylko planety Ziemi. Wiele gatunków postanowiło definiować swój okres pokwitania poprzez uporczywe i zadzierzyste milczenie oraz szczere przekonanie, że ich rodzice wzięli ze szpitala nieodpowiednie dziecko, ponieważ ich rodzice biologiczni nie mogą być tak przekoszmarnie tępi i nuuuuudni. O ile dorastające osobniki ziemskie demonstrują swoje emocje za pomocą czarnego ubrania i słuchania zespołów rockowych o takich nazwach, jak Upust Krwi czy Plwocina, o tyle Hooloovoo (superinteligentny cień o błękitnym zabarwieniu) demonstrują swoje niezadowolenie ze wszechświata, wstrzymując oddech, aż nabiorą ciemnofioletowego odcienia, a Rurowi Zingatularianie (głębokomorskie skorupiaki) doprowadzając rodziców do rozkładu umysłowego przez (dosłownie) mówienie dupami.
o nastolatku: "Nie jest piękny, nie jest użyteczny, niepodobna go rozpieszczać jak malca, a zawsze wszystkim zawadza i złości ciągle każdego. Jeśli mówi dziecinnie, zwie się go głuptasem, jeśli odpowiada jak dorosły, zasługuje oczywiście na miano przemądrzałego nicponia. Każde jego słowo staje się kamieniem obrazy, każdy jego ruch przedmiotem drwin. Chłopiec czternastoletni niema w sobie nic pociągającego. Wyrasta z szaleńczym wprost z pospiechem z ubrań, głos ma szorstki, załamujący się co chwilę w jakiś pisk niemowlęcy, twarz jego staje się kwadratowa, brzydka. Można zaprawdę przebaczyć to i owo małemu dziecku, ale trudno, bardzo trudno usprawiedliwić nieuniknione nawet niedomagania czternastoletniego wyrostka. Wyrostek taki jest ponadto arogancki i zarozumiały. Rozmawiając ze starszym, udaje dojrzałego, rozprawia, rezonuje, przeczy. Czasem napada go jakaś nieśmiałość, jakieś głupkowate drżenie... Dodajmy, że mimo wszystko jest to wiek, w którym chłopiec z głębi serca pożąda miłości, sympatii, uznania i stałby się bezwzględnym niewolnikiem każdego, kto by uszanował jego porywy i myśli. Ale nikt nie śmie okazać mu jawnie miłości, gdyż łagodność owa, owa czułostkowość każdemu wydaje się niewłaściwa i szkodliwa. Wśród połajanek i drwin, zawadzając każdemu, plącze się po świecie niby pies bezpański. I dlatego dla chłopca czternastoletniego jedynym miejscem pobytu jest dom rodzicielski.
W trakcie trwającej całą wieczność sekundy, potrzebnej mężczyznom na przetrawienie nowych informacji, mój anioł wznosi oczy ku niebu. Przypomina nastolatka komentującego grymasem twarzy jakąś totalną żenadę. Niektórzy nie mają za grosz wdzięczności.
Karmienie nastoletnich synów jest jak napełnianie wanny łyżeczką.
Hubert jeszcze przez chwilę stał na progu swojego nowego domu. „Biedna dziewczyna - pomyślał. - Ile miała lat, jak to wszystko się wydarzyło? Dziesięć? Wtedy jeszcze była za mała, żeby docenić wszystkie walory tamtego świata. Ja w jej wieku dostawałem wszystko, drogie sprzęty, markowe ubrania, jeździłem na zagraniczne wycieczki, chodziłem na piwo z kumplami i koleżankami… A ona? Co ma ona? Ciuchy sprzed siedmiu lat i mnóstwo pracy w gospodarstwie. Pewnie od kilku lat nie opuściła granic Święcina, nie ma gdzie poznać fajnego chłopaka ani nowej koleżanki”.
Największą potrzebą, nawet bardzo skonfliktowanych ze swoimi rodzicami i łamiących zasady nastolatków, jest zrozumienie i akceptacja ze strony rodziców.Dziecko już nie potrzebuje w tym momencie dorosłego, po to, żeby mówił mu, co robić, ale właśnie po to, by był przy nim, wierzył w nie i pomagał w trudnościach.
Wielokrotnie w rozmowach z nastolatkami słyszałam wyznanie, że ich podstawową motywacją do robienia dobrych rzeczy jest miłość do rodziców i zdrowy rozsądek, a stosowane kary, szlabany i nagrody tylko je rozdrażniają i zachęcają do buntu i oszukiwania.
Samodzielność to nie jest słuchanie rodziców i spełnianie ich poleceń nawet wtedy, gdy nie ma ich przy dziecku, tylko samodzielne podejmowanie decyzji.