-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "jednosc" [80]
[ + Dodaj cytat]Świat jest naszym wspólnym domem i cały rodzaj ludzki stanowi jedność.
Oni wszyscy tworzą jedno ciało. Jednakowo się ubierają, jednakowo żyją, jednakowo oddychają. Trudno obrazić się na siebie samego...
Rzekłbym, iż nieodłączną cechą naszego gatunku jest skrajny indywidualizm, wielość międzyosobniczych różnic, swoista płynność takich pojęć jak przyjaźń, jedność, wspólnota dusz.
-Tęskniłem do Ciebie w każdej chwili. - Wyznał Rhys i nachylił się, by pocałować kącik moich ust.
-Do Twojego uśmiechu. - Jego wargi musnęły moje ucho, czym sprawił, że wyprężyłam lekko plecy.
-Do brzmienia Twojego śmiechu. - Przycisnął usta do mojej szyi tuż poniżej ucha, a ja przechyliłam głowę, aby mu ułatwić sprawę, gryząc się w język, żeby nie błagać go, by wziął więcej, by brał szybciej.
-Do Twojego zapachu. - Wymruczał. Zamknęłam oczy, a on zsunął dłonie po moich biodrach i chwycił mnie za pośladki, jednocześnie schylając się, by pocałować skórę na mojej szyi.
-Do dźwięków jakie wydajesz kiedy jestem w tobie. - Musnął językiem miejsce, które przed chwilą pocałował i wyzwolił ze mnie jeden z tych dźwięków. Następnie przycisnął usta do mojego obojczyka i całkowicie stopniałam w środku.
-Do mojej dzielnej, odważnej, genialnej towarzyszki. - Uniósł głowę, a ja z wysiłkiem uniosłam powieki. Spojrzałam mu w oczy, podczas gdy jego dłonie kreśliły leniwie zawijasy na moich plecach, schodziły na pośladki, po czym wracały wyżej.
-Kocham Cię. - Powiedział.
Musimy trzymać się razem. Nikt inny nie chce mieć z nami nic wspólnego.
Trzymała swą bolejącą głowę, jakby była dumna ze swego bólu, jakby chciała powiedzieć: ja — ja jedna umiem opłakiwać tego człowieka tak, jak on na to zasługuje. Lecz w chwili, gdy nasze dłonie trwały jeszcze w uścisku, wyraz strasznej rozpaczy pojawił się na jej twarzy i pojąłem, że ta kobieta należy do istot, które nie są igraszką czasu. Dla niej on umarł zaledwie wczoraj. I zaiste! to wrażenie było takie potężne, że i mnie się również wydało, iż umarł zaledwie wczoraj — nie, w tej oto chwili. Ujrzałem i ją, i jego w tej samej minucie — jego śmierć i jej boleść — ujrzałem jej ból w momencie jego śmierci. Rozumiecie? Widziałem ich razem — słyszałem ich razem.
Bezkresna samotność jednostki, jej całkowite odosobnienie wydawały się tym samym, co wzajemne oddziaływanie wszystkiego i wszystkich na wszystko i wszystkich. Przeciwieństwa wydawały się jednością, tak bardzo były sobie nawzajem potrzebne. Wszystko było zarazem i nieważne, i niezbędne. Zrozumiałem nagle, tak jakby zrozumienie to nastąpiło za pomocą nie znanego mi dota zmysłu, że naprawdę istnieje inność.
Idea "jedności" promowana jest jako przeciwieństwo negatywnego zjawiska "podziału" albo, co gorsza, "dążenia do podziałów". Zgrzytam zębami, ilekroć słyszę o "polityce podziałów" - jakby polityka z definicji nie opierała się na podziałach.
In Lak'ech, czyli Ja jestem innym Ty.