-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
-
ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Cytaty z tagiem "dobroc" [213]
[ + Dodaj cytat]Jacy są?... Ani dobrzy, ani źli. Są sprytni po prostu - powiedział bartnik. ~ Czy wiecie, co robię, by moje pszczółki chciały produkować dużo miodu? Zabieram im ten miód, wyjmuję z ula pełne plastry i wstawiam puste. Ułatwiam pszczołom ich pracę. Dostają gotowe plastry, z pustymi komórkami do zapełnienia. A na zimę daję im cukier zamiast miodu, który zabrałem. Opiekuję się nimi, osłaniam ule przed mrozem, tępię szkodniki. A kiedy się pszczoły wyroją, osadzam nowy rój w przygotowanym ulu, nawet miodu im daję trochę na początek. Jak myślicie, czy jestem dla nich dobry, czy zły?
Już wiem, jak zaznaczyłbym jego pojawienie się na scenie: wchodzi Dobry Człowiek. Tak się jednak składa, że Dobrzy Ludzie oraz dzieci mają jedną wspólną cechę: nie wolno sprawić im zawodu.
Straszliwa jest ta dobroć, której ludzie w najgorszej sytuacji nie zatracają. Straszliwa, bo kiedy jesteśmy nadzy, w ciemności i na mrozie, nic oprócz niej nie mamy. My, tacy bogaci i silni, zostajemy w końcu z tak drobną monetą. Nie możemy dać nic więcej.
Odwaga. Dobroć. Przyjaźń. Charakter. To są cnoty, które określają nas, ludzi, i dzięki którym wkraczamy, czasem, na drogę ku wielkości.
(...) nie był piękny, ale miał w sobie coś dobrego i wzbudzającego zaufanie. Kiedy mi go przedstawiono, po raz pierwszy nie poczułam się nieśmiała wobec obcego człowieka.
Trzeba wierzyć w to, że ludzie są dobrzy, dopóki nie udowodnią, że jest inaczej...
Nigdy nie podawała w wątpliwość jego słów, jakby cechująca ją wewnętrzna dobroć była tak czysta i absolutna, że nie dopuszczała istnienia żadnego zakłamania lub zła, które może ranić.
Kiedyś było wielu dobrych ludzi. Mało tego, nawet źli udawali dobrych, bo tak po prostu wypadało. Było to źródłem obłudy i fałszu wielkich wad przeszłości, które pod koniec dziewiętnastego wieku zdemaskował realizm krytyczny.
Rezultat tych zdemaskowań okazał się zaskakujący - dobrze ludzie zniknęli. Przecież dobroć nie jest tylko wrodzoną zaletą; trzeba ją kultywować, a to się robi wtedy, gdy jest na nią zapotrzebowanie. Dla nas dobroć była cechą staromodną, wymarłą, a dobry człowiek czymś w rodzaju mamuta. To, czego uczyła nas epoka - walka klasowa, likwidacja kułactwa, demaskowanie, zrywanie zasłon i szukanie drugiego dna pod każdym uczynkiem - mogło wyrobić w nas wszystkie cechy, tylko nie dobroć.
Dobroci, podobnie jak poczciwości, trzeba było szukać w zapadłych kątach, głuchych na zew epoki.
Bo mężczyźni na froncie traktowali nas wspaniale, zawsze się nami opiekowali. W normalnym życiu nigdy nie widziałam, żeby tak traktowali kobiety. A kiedy podczas odwrotu robiliśmy postój i leżeli na gołej ziemi, to zostawali w bluzach, a płaszcze nam oddawali: "Dziewczyny... Trzeba ukryć dziewczyny...". Jak znaleźli gdzieś kawałek waty, bandaż: "Masz, weź, przyda ci się...". Dzielili się z nami ostatnim sucharem. Na wojnie nie doznałyśmy od nich niczego prócz dobroci, prócz ciepła.
Żołnierz przeprosił panią za to, że porwał jej córeczkę, ale, jak tłumaczył, jest silny i masywny, i gdyby coś się stało, odłamki bomb powbijałyby się w jego cielsko, a dziewczynki by nie drasnęły. (...) I powiedział, że też ma córeczkę w jej wieku.
Wszyscy starali się go ignorować i nie dopuszczać do siebie myśli, że być może jest całkiem dobrym i przyzwoitym człowiekiem. W ogóle że może być człowiekiem.