-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "cud" [212]
[ + Dodaj cytat]Podobnie Tadż Mahal, życie pełnie cudów powstaje dzień po dniu, kamień po kamieniu.
Cud może nastąpić tylko tam, gdzie zetkną się dwie miłości
Któregoś roku, przedawno, wędrowałem w zapusty sam, jako i dzisiaj. Podle Gdowa zaszedłem do babuleńki jednej, bardzo starej, samotnej, najuboższej we wsi. Od młodości Pan nasz darzył ją ubóstwem. Głodowała, chleb z rzadka i tylko jesienią jedząc. Wiosną- polewka z lebiody, latem - jagody i grzyby, zimą- suszki i rzepę... Tak żyła...
Spowiadałem babuleńkę, zaczem ona pyta: Czy w niebie dadzą jej pieroga? Nuż opowiadać, że kiedyś widziała bogaczy jedzących pierogi i strasznie pragnęła spróbować choć raz. Ale nigdy nie skosztowała... Żali się, żali, wciąż o tych pierogach gada. Luto mi się stało, że ot, dusza ludzka, nieśmiertelna i dostojna, Najświętszą Krwią odkupiona, przeżyła wiek w takim poniżeniu, aż nagroda niebieska w pierog się dla niej oblekła, raptem słyszę: rumor okrutny na dworze. Wytknąłem głowę: pochodnie dymią, woźnice z batów palą, komornik książęcy Gozdawa w kilkoro sań kopie się przez zaspy. Krzyknąłem, poznał mnie, stanął. Pozdrowiłem go Bożym Imieniem i pytam: „Nie maszże, bracie pierogów?” Zadziwił się, lecz powiada: „Mam. Zapusty są, to są i pierogi”. „Dajże mi ich parę, Matka Boska ci zapłaci”. Pachołek prędko wyciągnął spod słomy. Tłuste były, jeszcze ciepłe bo leżały w saganie okrytym kożuchem.
Zaniosłem je babce. „Naści, biedoto, jedz, Pan Bóg ci je zesłał”... Już więcej babuleńki nie widziałem, bo się zabrałem z komornikiem do Krakowa. Ani mi w głowie postało, że ludzie z tego cud pierogowy wymyślą...
Gwendal i ja stworzylismy szklana banke, cenna i krucha, zupelnie oddzielona od zwyklego zycia. Nie bylo w niej miejsca na rozmowy o przyszlosci czy trudne pytania. Wielu ludzi nie widzialo by w tym nic dziwnego, ale dla mnie byl to jednak maly cud. Chyba po raz pierwszy zylam wylacznie terazniejszoscia.
-A zatem, ojcze- zawołał ktoś zaniepokojony- skoro Ojciec mówi, że przykazanie miłości bliźniego jest nadmiernym wymaganiem, jak więc mamy je wypełniać?
- Moi mili- odparł zakonnik- skąd ja to mam wiedzieć. Czyż wszelkie, jakiekolwiek dobro, jakiego spodziewamy się od człowieka, nie jest zawsze zbyt wysokim wymaganiem? Wszyscy jesteśmy słabi, a jednak przy całej słabości jest w nas siła! Siła miłości! To właśnie jest cudem i dlatego warto żyć.
Gdy człowiek widział już smoka w locie, niech siedzi w domu i z zadowoleniem uprawia swój ogród, albowiem na całym świecie nie znajdzie się większego cudu.
Kluczowe znaczenie dla uznania czegoś za cud ma to, by nie spostrzeżono, że jest to sztuczka.
Fenomen doświadczony sto razy to prawo natury, fenomen doświadczony raz - cud.
- W prawdziwym świecie nie ma miejsca dla cudów i aktów łaski.(...)
- W prawdziwym świecie sama możesz czynić cuda.
Wierzysz w cuda Tom? W przeznaczenie? -zapytała, a on zaśmiał się kpiąco.
-Zależy, co ma być tym cudem -odparł jakby od niechcenia.
-To, że ja i Brade znaleźliśmy siebie, mimo że nigdy nie powinniśmy się spotkać. To, że czasami zdaje mi się, że to co jest między nami rozumiemy tylko my, bo tylko my jesteśmy w stanie to poczuć. To, że uwielbiam wsłuchiwać się w rytm jego serca gdy zasypiam na jego ramieniu. Że czuję ten dziwny dreszcz za każdym razem kiedy ktoś w pokoju wypowie jego imię. To, że tak bardzo go teraz potrzebuję, mimo że mnie zranił.
-To nie żaden cud, tylko miłość- rzucił niewzruszony.
-A to nie to samo Tom?