-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "arabia saudyjska" [8]
[ + Dodaj cytat]
Na dwójce leciał film (...) "Dirty Dancing". Patrick Swayze pewnym krokiem wchodzi do sali balowej Kellermanów. Staje przy stoliku, wyciąga rękę. "Nikt nie posadzi Baby do kąta".
Cięcie. Przypływ morza na tle zachodzącego słońca.
W saudyjskiej telewizji wycina się wszystkie sceny przemocy i seksu oraz wszystkie przekleństwa. Czasem się je wyrzuca, czasem podmienia na pejzaże lub ujęcia kwiatów na wietrze.
Następnego dnia miało lecieć "Pulp Fiction".
Egzekucje to bodaj jedyna legalna forma publicznej rozrywki w Arabii Saudyjskiej; nie wolno bywać w kinach ani na koncertach, na dansingach ani w teatrach, ani nawet w kawiarniach, jeśli towarzystwo jest mieszane. Wszyscy natomiast – także kobiety i dzieci – są mile widziani na owych ekscytujących spektaklach, podczas których pozbawia się kogoś życia. Saudyjczycy gardzą nowomodnymi wynalazkami, takimi jak zastrzyki z trucizną czy choćby plutony egzekucyjne. Ku uciesze gawiedzi trzymają się wiernie tradycji i skazanym na śmierć publicznie ucinają głowy.
Pokazują nam ekstrema, wyrwane fragmenty, a nie cały obrazek. To wsiąka w nas, zapamiętujemy te urywki, bo drażnią nas, niepokoją. Potem nieświadomie dajemy się oszukać własnym skojarzeniom. Obrazom, które nam wrosły w umysły i od których nie potrafimy się uwolnić. Patrzymy poprzez nie na świat.
I bardzo się mylimy.
Istnieją państwa arabskie, gdzie funkcjonują komuny żydowskie. Należą do nich Jemen, Irak, Maroko, Tunezja i Egipt. Natomiast kategoryczny zakaz przebywania Żydów na terenie Arabii Saudyjskiej reguluje ustawa.
Kobiety w Arabii Saudyjskiej, choć opływają w dostatek, są jednocześnie bardzo ubogie, bo pozbawiono je wolności osobistej.
Nocą wsiedliśmy na statek z Bandar Abbas na irańskim brzegu i rano obudziliśmy się, mając przed oczami zachwycający zarys Dubaju na tle nieba. Gładka i lśniąca finansowa stolica Arabii górowała nad resztą regionu jak ogromny środkowy palec, pokazany każdemu orientaliście od Chateaubrianda po Bernarda Lewisa, który pisał o "arabskim umyśle" niezdolnym do zorganizowania czy podtrzymania czegoś o takiej dynamice.
Miejscowi zawsze noszą kandury szyte na miarę, gotowe kupują tylko turyści i arabscy imigranci pozujący na tubylców. Takie podszywanie się pod miejscowych, choć powszechne nie jest mile widziane. Mimo to nie ma w tej sprawie oficjalnych regulacji, tak jak w Arabii Saudyjskiej, gdzie prawnie zabroniono noszenia lokalnego stroju przez przyjezdnych, głównie Arabów z biedniejszych krajów, chcących poprawić w ten sposób swój wizerunek.
Arabia Saudyjska, emiraty naftowe, ale także kraje Maghrebu wypięły się na palestyńskich braci. Nawet przez myśl im nie przeszło, żeby w następnych latach resocjalizować obozy uchodźców.