-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "alienacja" [29]
[ + Dodaj cytat]Skończyło się na tym, że we wczesnej młodości zacząłem kreślić niewidzialną granicę między sobą, a innymi ludźmi. Nieważne, z kim miałem do czynienia, zawsze zachowywałem pewien dystans, starannie obserwując nastawienie ludzi, więc nie mogli się do mnie zbliżyć. Nie przyjmowałem zbyt łatwo tego, co mówili mi inni. Moją jedyną pasją była muzyka i książki. Jak się pewnie domyślacie wiodłem życie samotnika.
Jest w byciu obcym coś pociągającego, w czym się można rozsmakować, co wydaje się jak słodycz. Dobrze jest nie rozumieć języka, nie rozumieć zwyczajów, sunąć jak duch pomiędzy innymi, którzy są dalecy i nierozpoznawalni.Wtedy budzi się szczególna mądrość - umiejętność domysłu, chwytania spraw nieoczywistych. Budzą się też wówczas bystrość i przenikliwość. Człowiek, który jest obcy, zyskuje nowy punkt widzenia, staje się, chcąc nie chcąc, swoistym mędrcem. Kto nam wszystkim wmówił, że być swoim jest tak dobrze i tak wspaniale? Tylko obcy naprawdę rozumie, czym jest świat.
W każdym miejscu jestem wyrzutkiem. Czy muszę tak żyć? Nie chce mi się już starać. Zrozumiałem, że z tobą byłem szczęśliwy. Dlatego znowu wróciłem, mamo.
Artyści awangardy, politycznie "neutralni" indywidualiści, artykułowali w swoich pracach wartości asymilowane, rekuperowane i wykorzystywane następnie przez polityków, z takim skutkiem, że bunt artystyczny zamieniał się w agresywną ideologię liberalizmu. Nowe malarstwo było wizerunkiem nowej Ameryki, potężnej i internacjonalistycznej, ale przerażonej komunistycznym zagrożeniem. W końcu 1948 roku ta nowa Ameryka mogła się już rozpoznawać w malarstwie awangardowym, skoro w sposób pośredni była odpowiedzialna za powstanie nowego stylu.
Pewnego dnia każdy będzie mógł dysponować ciałem i umysłem drugiego. Nikt nie będzie czytywał książek, bo jest to zajęcie, któremu trzeba oddawać się w samotności. Tak samo, jak każdy używa łazienki (to właśnie upowszechnienie się indywidualnych łazienek, bardziej niż cokolwiek innego, spowodowało alienację współczesnego człowieka: przodkowie nasi kąpali się i wypróżniali pospołu, znajdując upodobanie w załatwianiu w obecności innych naturalnych, powszechnych potrzeb) lub onanizuje się samotnie, mimo iż mógłby dzielić przyjemność z innymi.
Kluczem do zrozumienia myśli Greenberga jest słowo "niezależność". Autonomia miała wyznaczać los awangardy, oznaczać niezależność od Paryża. W tych niespokojnych czasach sprawą najistotniejszą - istotniejszą jeszcze niż podczas wojny - była potrzeba wykreowania sztuki oryginalnej, unikalnej, silnej, międzynarodowej, zdolnej skutecznie przeciwstawić się idącemu ze wschodu totalitaryzmowi, który zagrażał Paryżowi tak z zewnątrz jak i od wewnątrz. To alienacja, zdaniem Greenberga, czyniła artystę amerykańskiego "najbardziej nowoczesnym" pośród innych, to dzięki niej i przez nią można było wyrazić epokę modernizmu. Na podobieństwo samotnie pracującego w swojej pracowni Picassa, który tworzy nowoczesny styl odwołując się do przedmiotów z najbliższego otoczenia, artysta amerykański, odcięty i izolowany od schyłkowej jakoby kultury Stanów Zjednoczonych i jej pochodnej - kiczu, sprzeciwiający się wyborom estetycznym i politycznym niedawnej przeszłości, niemniej świadomy modernistycznych kodów malarstwa paryskiego, skupiony na sobie, pracować miał krok po kroku nad wykreowaniem sztuki zdolnej do wyrażenia rzeczywistości jego czasów - rzeczywistości alienacji.
Jego zdaniem człowiek nie może zacząć myśleć, czuć i działać, dopóki nie poczuje się wyalienowany. Laing postrzegał schizogrenię jako całkowicie zrozumiałą negatywną negację doświadczeń, niesionych przez kulturę alienacji.
Czuję się trochę bliżej kobiet niż mężczyzn, lecz prawdą jest, że przyleciałam tu z innej planety i rasa ludzka jest mi całkowicie obca".
W obcym kraju jest się tylko przechodniem, jest się poza wspólnotą i tak naprawdę nie znaczy się nic, a może nawet z każdym krokiem znaczy się jeszcze mniej.
Skrajny pluralizm nader często prowadzi do skrajnej alienacji.