cytaty z książek autora "Joanna Opiat-Bojarska"
Człowiek po to został zaopatrzony w mózg, by myśleć i kłamać. Nadmiar szczerości może być bolesny.
Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób.
Przyszłość przyniesie to, co przyniesie, niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się zadręczać.
Jeśli chcesz komuś pomóc, musisz zejść na jego poziom myślenia, zrozumieć go i się nie bać.
Udawanie, że nic się nie wydarzyło, nie sprawi, że wszystko zniknie!
To przerażające, że człowiek idzie do salonu [fryzjerskiego], daje to, co ma najlepszego, ufa... a potem musi żyć z pierdolnikiem na głowie.
Antyterroryści byli jak jeden organizm. Każdy z nich miał imię, nazwisko i stopień służbowy, ale podczas realizacji na twarze naciągali kominiarki i tracili cechy indywidualne.
Chodził po świecie już ponad trzydzieści osiem lat i wiedział, że w życiu nie zawsze
prawda jest najważniejsza. Czasem cenniejszy jest spokój.
Idealna prostytutka to gejsza… Wiesz, taka, co zrobi masaż, pogada, sprowokuje i zapewni upojne, zmysłowe doznania. Gejsza, a nie śnięta królewna.
Gadanie do siebie. To jest starość. I wie pan, co jeszcze? Starość to wielka dupa. Wie pan czemu? Bo w dupie mam, co ludzie o mnie pomyślą.
Tłumaczysz się, jesteś winny. Nie tłumaczysz się, też jesteś winny.
Zmiany zawsze są o wiele bardziej wymagające niż udawanie, że wszystko jest w porządku.
Żadne inne ssaki nie pozwoliłyby sobie na zrzucanie śmieci tak blisko swojego bezpiecznego gniazda. Żadne, oprócz człowieka. Człowiek nauczył się współistnieć ze szczurami, pluskwami i tajemnicami.
Miała wyrobione zdanie na temat przyjaźni damsko-męskiej - jako taka mogła istnieć jedynie w sytuacji, w której strony byłyby dla siebie całkowicie aseksualne. Uważała, że przyjaciel musi być pozbawiony płci, bo tylko ten warunek zapewniał według niej bezpieczeństwo. Zauważenie u niego chociaż szczypty seksualności jest balansowaniem na linie.
Na świecie nie ma nic cenniejszego od życia. Swojego życia.
Kupa kasy za bzdet. Nic dziwnego, że ludzie się zabijają, żeby dostać się do tego tortu.
Marzył o tym, by położyć się do łóżka i wyłączyć świadomość. Oddać się marzeniom sennym, w których wszystko wydaje się dużo prostsze, niż jest w rzeczywistości.
Endokrynologia miłości mówi, że zakochanie wiąże się z podwyższonym poziomem fenyloetyloaminy i dopaminy, powstaniem nowych pętli neutronalnych. Te same reakcję wywołuje strach i stres. W nieco ponad połowie przypadków miłości poziom hormonów wraca do normy nie dłużej niż trzy - osiem lat. Tyle niepewności, starania się, kompromisów, by po chwili wszystko wróciło do normy?
Oczywiście, że się przejmowała swoim wyglądem. Nie mówiła jednak o tym głośno, hołdując zasadzie, że gdyby kobiety nie użalały się nad sobą i nie pokazały mężczyznom, co to jest cellulit, to płeć męska żyłaby w błogiej nieświadomości do dnia dzisiejszego.
Dobrze, że na świecie są jeszcze tacy ludzie. Uczynni i uprzejmi. Jemu z wszystkich cech na "u" pozostała jedynie upierdliwość.
Zapłacę każdą cenę za spokój. Niepewność mnie zabija.
Twarz Króla się zmieniła. Tak jakby nagle zrzucił maskę. Zamiast opanowanego mężczyzny w średnim wieku zobaczyła wytrawnego manipulatora. Kwintesencję polityki. Sympatyczną minę, pogardliwe spojrzenie, poczucie bezkarności..
Radość płynąca z tego, gdzie się znajdujesz, jest fundamentem szczęścia.
Nieważne, czy wyrzucasz śmieci, idziesz na randkę czy do pracy - musisz wyglądać schludnie.
Chociaż wokół świat jest dziki, Niemen śpiewał ze jest dziwny.
Jak nie wiesz, co robić... To zrób jak uważasz.
Według Seby jedyne, co mogła zrobić sędzina, to przyznawać noty za umiejętności kłamania, przemilczania, odwracania kota ogonem. Kłamanie było przecież wpisane w naturę ludzką. Każdy człowiek kłamał. Nawet w przykazaniach boskich nie pojawiło się takie, które mówiłoby: nie kłam. Bóg nie był idiotą. Wiedział, jacy są ludzie. Gdyby tego zakazał, wszyscy by się od niego odwrócili. To było tak sprzeczne z naturą człowieka, jak zalecenie: nie oddychaj.
Pierwszą czynnością, którą Aleksandra wykonała po opuszczeniu kamienicy, było wybranie numeru telefonu córki. Musiała jak najszybciej potwierdzić lub wykluczyć obawy o to, że z Weroniką działo się coś złego. Wyobraźnia podsuwała makabryczne obrazy. Rozum czekał na najmniejszy sygnał, by uruchomić lawinę.(...)
– Halo. – Stłumiony głos Weroniki stanowił pożywkę dla ożywionej wyobraźni matki.
Dziewczyna została porwana z obozu i wywieziona do jakieś wiochy zabitej dechami. Trzymają ją w starej stodole, z zawiązanymi oczami. Nie dają jej nic do picia i jedzenia. Jest sama, przestraszona i nie wie, co się z nią dzieje. Ale na szczęście udało się jej przemycić komórkę. Dzięki temu Aleksandra dowie się, jak trafić do córki i ją uwolni.