cytaty z książek autora "Kevin Hearne"
- Przede wszystkim będziemy potrzebowali od chuja gwoździ.
- Od chuja? Ile to dokładnie?
- Yyy...
Tu Granuaile pośpieszyła mi na ratunek w roli znawczyni jednostek miary.
- Upraszczając, to trochę więcej niż od cholery, ale znacznie mniej niż od kurwy.
-Skąd, do diabła, wytrzasnął pan granatnik?
-A, wyprzedaż garażowa po drugiej stronie ulicy..
Za moich czasów mówiło się "Burzowe chmury przeklęte są po trzykroć" , ale nie mogę przecież gadać w takim stylu, jeśli chcę, żeby ludzie wierzyli, że jestem amerykańskim dwudziestolatkiem, więc zamiast tego mówię: "Gówno się zdarza, brachu".
Rzecz w tym, pani MacDonagh, że kosmos jest takich rozmiarów, jakie jest w stanie objąć pani umysł. Toteż niektórzy ludzie żyją w niezwykle małych światach, a niektórzy w świecie niekończących się możliwości.
Ci wszyscy ludzie, którzy są teraz w moim życiu, sprawiają, że mogę choć na chwilę zapomnieć o tych, których dawno już straciłem lub pogrzebałem. Oto prawdziwa magia.
Kurczę, on ma ghule na szybkim wybieraniu. Mój prawnik to naprawdę wymiata.
- [...] Po co, do licha, nosi pan przy sobie miecz?
- Na wypadek apokalipsy zombi. Miecz ma tę zaletę, że nigdy się nie kończy amunicja.
- Myślałam, że to terytorium boga chrześcijan.
- W zasadzie tak, ale chrześcijanie mają takie niejasne pojęcie o swoim bogu, że ma on duże trudności z ucieleśnieniem się pod inną postacią jak boga ukrzyżowanego, a sama rozumiesz, że to żadna przyjemność, więc rzadko tu zagląda. Maryja pojawia się częściej. Ta to umie dokonywać niezłych sztuczek, jeśli tylko jest akurat w nastroju. Zwykle jednak siedzi po prostu i emanuje miłością i łaską.
Niehonorowe zagranie? Iii tam. Słowo daję: pogadamy o honorze, a potem zobaczymy, kto z nas dłużej pożyje.
Atticusie, chłopcze złoty, czy ja tu patrzę na twój goły tyłek, czy mam już jakieś zwidy?
Gdybym sam nie brał udziału w tej zadymie, tobym normalnie zażądał torby z popcornem.
Pojęcie rozrywki w rozumieniu Morrigan odbiega znacznie od mojego wyobrażenia o rozrywce. Jak przystało na Szafarkę Śmierci uwielbia przedłużające się wojny. Trzyma się tam zwykle z Kali i walkiriami i razem urządzają sobie na polu bitwy coś w rodzaju babskich wieczorów.
Namówienie pięciu chłopa do symultanicznego dotknięcia mnie oraz korzenia drzewa przypominało jakąś szaloną homoerotyczną grę w Twistera i z trudem powstrzymywałem śmiech, szczególnie że ich miny dość jednoznacznie mówiły, iż wszyscy zadają sobie to samo pytanie: "czy on jest gejem?".
Muszę poprosić Oberona,żeby zostawił mu jakiś mały prezent na frontowych schodach. Powinien to zrobić, nie zdejmując kamuflażu, tak żeby [...] na własne oczy mógł się przekonać, że czasami gówno się po prostu zdarza.
Kładź się i pokazuj jej gardło. A, nie.Czekaj, tak się poddają psy. Wiem już! Oddaj jej portfel!
Wampiry powinny wywoływać wrzaski paniki, a nie wulgarne piski. Przyznaję, że mimowolne oddawanie moczu zdarza się w naszej obecności, ale wypływa to z przerażenia, a nie ekstatycznego zachwytu na widok ulubionego bohatera.
Kiedy żył jeszcze mój Sean, facet musiał mieć białe majtki i tyle. Serce mi się kraje, kiedy widzę, jak latasz na komandosa.
Nie ma sprawy, serdeńko - zapewniła mnie wdowa i roześmiała się - Wiesz, co mawiał mój Sean, niech spoczywa w pokoju? Mawiał: „Znajomy to pokopie z tobą piłkę, Katie, ale prawdziwy przyjaciel zakopie z tobą trupa". - Zachichotała ochryple i zaklaskała w dłonie. - Choć prawdę powiedziawszy, to ja ci w żaden sposób, mój złociutki, nie pomogę z tak wielgachnym ciałem. Ale wiesz, gdzie jest łopata, prawda?
Dobrze jest mieć jakieś marzenie, ale tylko póki nie zaczyna ono zżerać twojej radości z teraźniejszości. (...) Jeśli zbyt uczepisz się jakiegoś marzenia (...), to tracisz zwykłą radość z tego, że bije ci serce, że pachnie trawa.
[...] mój samozachwyt przeszedł nagle w beznadziejny przypadek oh-shitu. Z tego, co mi się wydaje, jest to fachowy termin psychologiczny; a jeśli nie, to na pewno powinien nim być.
[...] Jeśli chcesz, żeby mroczne elfy złożyły ci wizytę w starym dobrym Midgardzie, to zrzucaj na nie wszystkie winy przez dobre piętnaście wieków - w końcu cię usłyszą.
- Stań na dole, a ja ci wszystko zrzucę - powiedziałem. - Tylko uważaj, bo najpierw zrzucę komórkę, to postaraj się ją złapać, dobrze?
- Mam całkiem niezły refleks, Atticusie - przypomniał mi Hal.
- Jasne. A teraz: zakryj oczy! - ostrzegłem, wyskakując z samochodu i puszczając ręcznik. - Nadciąga goły Irlandczyk.
- Aaa! Oślepiasz gorzej niż śnieg!.
- Ty widzieć? Włosy być dobre na takie miejsce. Być głupim, kto się golić. - Taką samą radę dałbyś kobiecie? - zapytałem. - Oczywiście! Włochata kobieta dobra. Dawać mi tu zaraz solidne włochate baby!
Czy kiedykolwiek słyszałeś o prawie Wheatona, Ahrimanie? Brzmi tak: "Nie bądź kutas".
-No nie, ale... może. Szczerze, to pojęcia nie mam, co jest grane. A w razie wątpliwości upewnij się, że masz drogę ucieczki. Zawsze to powtarzam.
- Zawsze powtarzasz: "W razie wątpliwości zrzucaj winę na mroczne elfy".
Życie przez dwadzieścia jeden wieków ma wiele zalet, a jedną z ważniejszych jest to, że ma się okazję być świadkiem niezwykle rzadkiego cudu, jakim są narodziny geniusza. Proces ten, niezmiennie zachodzi w następujący sposób: ktoś odrzuca ciężar tradycji, ignoruje wrogie spojrzenia władzy i robi coś, co jego ziomkowie uważają za kompletnie szurnięte.
Laksha uśmiechnęła się porozumiewawczo i pochyliła do przodu.
- Wiesz jak Baba Jaga przezywa Thora?
Także pochyliłem się w jej stronę.
- Nic mnie to nie obchodzi. Nie w tym rzecz.
Na co Granuaile też pochyliła się do przodu.
- Znasz Babę Jagę?
- Przezywa go "przypakowanym kozojebcą"!
Depresja to więzienie, do którego mamy klucz, tylko nigdy nie chce nam się go szukać.
Dobra wiadomość jest taka, że po tych wszystkich latach nadal żyjesz. Zła wiadomość jest taka, że po tych wszystkich latach nadal żyjesz.