cytaty z książek autora "Małgorzata Falkowska"
Życie ... to taka pojemna walizka, która wydaje się nie mieć dna. Upychamy w niej wszystko. Czasem złożone uważnie wspomnienia, które chcemy pielęgnować, czasem wrzucone luzem, jakbyśmy chcieli o nich zapomnieć. Każdego dnia dokładamy coś nowego, aż w końcu należy otworzyć kieszenie walizki, aby zdobyć dodatkowe miejsce. Coś, co wydaje się nie mieć końca, nagle znajduje dno. Wtedy właśnie nadchodzi kryzys. To on pomaga nam wybrać, czy upychać wszystko dalej, czy wpierw pozbyć się niepotrzebnego.
Podziękujesz mi, dbając o Abi. Skrzywdź ją raz jeszcze, a popamiętasz. Mogę być stary, ale strzelać potrafię.
-Jesteś moim bohaterem – wyznałam, chcąc znów posmakować jego ust.
– Wolę być twoim księciem, Kopciuszku, bo bajki zawsze lepiej się kończą niż zwykłe życie.
Kiedy byłem przy niej, stawałem się zupełnie innym człowiekiem. Delikatnym, wrażliwym, a nawet czułym. Przy niej byłem popierdoloną wersją Iliasa, której chciałem się wyzbyć. Za bardzo przypominała mi ona o Mado. O jedynej dziewczynie, której skłonny byłem oddać całe swoje serce, tylko po to, by zmiażdżyła je w swej dłoni, wypuszczając z niej drobne kawałki, których nie da się już posklejać.
W świecie, w którym ważne wartości stoją na uboczu, czas stworzyć coś, co przypomni, co w życiu jest najważniejsze.
(...) wiem, że szukając nieznanego, mogę nic nie znaleźć.
Źle to było , jak wyliczała gościom minuty spędzone z dzieciakami, bo naczytała się w tych pseudoporadnikach dla mam, że w pomieszczeniu z dzieckiem nie powinno być jednorazowo więcej niż dwie osoby.
Patrzenie na waszą krzywdę będzie największą nagrodą dla moich oczu.
Wymazanie jest prostsze niż wyrwanie. I w jednym, i w drugim przypadku pozbywamy się niechcianego, jednak usuwając je, zadajemy ból, a sobie zostawiamy mniej kartek do zapisania. A przed nami jeszcze długie życie".
Chciałem zapisać się w jej wspomnieniach, nawet jeśli miałem być tylko niemym tłem.
Nikt nie urodził się wielkim zwycięzcą, nawet jeśli miał cholerne szczęście.
Znów narosło we mnie pragnienie. Nie wiem, dlaczego ta dziewczyna wywoływała u mnie takie emocje. Może to przez jej zgrywaną niedostępność? A może to wina jej włosów, które zapadły w moją pamięć.
Bo tak naprawdę to dzieci uczą nas życia, a nie my je. My, dorośli, mamy nimi tylko odpowiednio pokierować, lecz to one pokazują nam, jak żyć, by sie nie bać.
Wiesz, chemia to taka fascynacja daną osobą
- tłumaczyła mi-
Nie wystarczy, żeby koleś ładnie wyglądał, żeby miękły nam nogi, szukamy czegoś więcej, a ten Janek widać zaczął trochę od samobója.
Szybko, gwałtownie i bez polotu.
Nienawidzę świąt.(...)
Jak można nienawidzić świąt. Wszyscy kochają święta.
-Hmmm, wszyscy, prócz mnie.
Nie lubię tego, że trzeba być na siłę miłym, tych popieprzonych ozdób i piosenek z hasłem christmas, które ryją banie.
-Impuls, bodziec, znak, jak tam wolisz. Wraz z nim odnajdziesz wiarę i siłę, by walczyć.
Janek był jak otwarta książka. Z tym że jej treść raczej mnie nie interesowała.
Patrzyłam w jego piękne błyszczące oczy, marząc tylko o tym, aby zawsze patrzył już na mnie w ten sposób. Z pasją, żądzą, namiętnością i troską, które dla mnie tworzyły idealną wizję związku.
Miłość też trzeba sobie wychodzić-powiedziała....-Wychodzić, a potem pielęgnować. Nawet najpiękniejszy kwiat umrze bez wody.
To właśnie dla niego byłam gotowa na zmiany. Mogłabym sprzątać, gotować, prać, prasować, byle był blisko mnie. Głupia jestem? Nie, ja po prostu jestem zakochana. -str. 140.
Naprawdę lubiłam książki. Od małego otaczałam się nimi, czując dumę(...), bo możliwość obcowania z wielką literaturą była dla mnie rekompensatą.
(...) Nic więc dziwnego, że traktowałam książki jako przedmioty niemal magiczne.
Jeśli nie wyrwano go z korzeniami, to wciąż jest nadzieja, ale ty musisz do tego dojrzeć. Odnaleźć ten impuls.
O miłości napisano już chyba wszystko. Jednak ten, kto jej nie doświadczył, nie jest w stanie zrozumieć potęgi zawartej w jednym słowie, opisywanym czasem przez zbyt wiele słów. Miłości nie da się poznać, ucząc się na pamięć jej definicji, lecz tylko jej doświadczając. Miłość daje nam możliwości, jakich wcześniej w sobie nie odkryliśmy, pozwala frunąć wyżej, niżbyśmy byli skłonni chcieć polecieć.
Odnalazłem wzrokiem tatę i, przysięgam, jak zawsze patrzył na mamę. To było wręcz obrzydliwe, że w ich wieku wciąż byli w sobie zakochani jak para nastolatków. "Gdy znajdziesz odpowiednią kobietę wszystko stanie się dużo łatwiejsze, synu" - usłyszałem w głowie głos ojca(...).
Nienawidziłem czekać. Nie znosiłem, gdy nie miałem na coś wpływu, gdy nie mogłem działać. A teraz byłem właśnie w takiej sytuacji.
Sukienka pasowała wprost idealnie, a moja ciemna karnacja i długie brązowe włosy dopełniały całość. Wyglądałam jak księżniczka. Kopciuszek, który za sprawą dobrej wróżki choć na chwilę mógł poczuć się piękny i ważny.
Tak, gdybym zobaczyła tutaj zarys mięśni zamiast kości, mogłoby mi się podobać. A teraz z łaski swojej podnieś to chude dupsko i idziemy na śniadanie. Gdy jestem głodna, robię się złośliwa.
Stałem się samotnikiem... Facet, który uwielbiał imprezy i dobrze czuł się w towarzystwie ludzi, został sam jak palec, skutecznie odpychając wszystkich od siebie.
Szczęście to nie są rzeczy materialne. Szczęście to nasze wewnętrzne ciepło, niepozwalające nam zmarznąć.