Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Często gdy wspominam o wydarzeniach, które mogłyby zaistnieć w ciągu kilkunastu czy kilkudziesieciu lat, słyszę słowa mojej babci mniej więcej w stylu: ależ co ty mówisz? Do tej pory już świat nie będzie istnieć! A niby dlaczego miałby nie istnieć? Perspektywa końca świata wydaje się miłym rozwiązaniem naszych ziemskich problemów. Jest taka piosenka 'Apocalypse please'.. w styczniu w pismach typu 'Nieznany świat' zawsze czytam podobne bzdury co do ważnych wydarzeń w nowym roku; czekają nas katastrofy, co potwierdzają niekorzystne układy planet lub przepowiednie z poprzednich lat itd. Autor książki obiektywnie tłumaczy teorie apokalipsy w najważniejszych religiach i kregach kulturowych; omawia przypuszczalne scenariusze katastrof na Ziemi. Szczególnie cenię sobie wyjaśnienie fragmentów Biblii, w tym Księgi Daniela i Apokalipsy; teraz odbieram je zupełnie inaczej, biorąc pod uwagę realia historyczne, w których powstawały. Tajemnicza Apokalipsa stała się już łatwiejsza do zrozumienia. Duży plus za obiektywizm.