Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzygotuj się na nadchodzącą jesień. Najlepsze książkowe promocje wrześniaLubimyCzytać1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Akrobatki” Agi AntczakLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i otrzymaj książkę „Wszyscy zakochani nocą” Mieko KawakamiLubimyCzytać1
- Artykuły„Miasteczko Salem” i „Pingwin” robią wrażenie. Adaptacja Stephena Kinga z szansami na OscaraKonrad Wrzesiński5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pasqual Ferry
Znany jako: Paschalis, Pascual, Pascal Ferry
19
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
153 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 19: Young Avengers: Family Matters
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2022
Mister Fantastic: Fantastyczna czwórka! / Sensytywny
Joe Edkin, Pasqual Ferry
6,0 z 1 ocen
14 czytelników 0 opinii
2020
Wolverine i X-Men: Saga Hellfire
Jason Aaron, Pasqual Ferry
6,4 z 87 ocen
135 czytelników 8 opinii
2016
The New Avengers - Tom 5 - Wojna domowa
Cykl: New Avengers (tom 5)
6,1 z 22 ocen
37 czytelników 3 opinie
2012
Ultimate Fantastic Four, Volume 9: Silver Surfer
Mike Carey, Pasqual Ferry
Cykl: Ultimate FF (tom 9)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2008
Ultimate Fantastic Four, Volume 7: God War
Mike Carey, Pasqual Ferry
Cykl: Ultimate FF (tom 7)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Wolverine i X-Men: Saga Hellfire Jason Aaron
6,4
Album zawiera materiały ze scenariuszami Jasona Aarona i ilustracjami Pasquala Ferry’ego, Pepe Larraz’a, Salva Espin’a oraz Nicka Brad Shawa.
Chciałbym móc powiedzieć, że trzeci tom cyklu „Wolverine i X-men” z serii wydawniczej Marvel NOW, to w końcu naprawdę dobra pozycja, niestety nie mogę tego powiedzieć. Wizualnie album prezentował się naprawdę dobrze. Ilustrację w omawianym komiksie były zarówno bardzo kolorowe, jak i stosunkowo dokładne.
Omawiane dzieło reprezentuje jeden z preferowanych przeze mnie stylów graficznych.
Niestety, jeśli chodzi o opowieść zawartą w albumie, to jak dla mnie, jest ona co najwyżej niezła… W przedstawionej historii chyba tylko trzy wątki/elementy, wydały mi się czymś naprawde ciekawym albo dobrym. Przede wszystkim sama Akademia Hellfire Clubu była dla mnie czymś ciekawym. Fragment, w którym poznawaliśmy wspomnianą uczelnie, a dokładniej wykładowców, którzy w niej wykładają i ich zajęcia, był dla mnie czymś naprawdę ciekawym. Wspomnianą część albumu czytałem z największym zainteresowaniem. Jeśli chodzi o pozostałe dwa elementy komiksu, które jak dla mnie ratują omawianą pozycję to postacie Qentin’a Quire’a i Mortimer’a (Toada). Szczególnie ta druga postać i jej relacja ze swoją ukochaną była czymś hm… uroczym i na swój sposób pięknym. Tak wiem romantyk ze mnie…
Niestety tyle chyba mam do powiedzenia, jeśli chodzi o rzeczy pozytywne, ciekawe i warte uwagi. W omawianej historii podobnie jak w pierwszym tomie, jest niestety niewiele Wolverine’a, jak już pojawia się nasz ulubiony Rosomak, to raczej nie robi on niczego interesującego czy ciekawego. Wątek poszukiwania przez X-men szkoły Kade’a Kilgore’a, mnie osobiście rozbawił swoją prostotą. Szlaja się Ci dobrzy mutanci i szukają tej szkoły, a tu nagle (co ciekawe pod koniec albumu) przypominają Sobie, że potrzebną im „wskazówkę” mają tuż pod nosem i chwilę później już wszystko wiedzą i raz dwa zaczyna się wielka naparzanka… Jakie to było słabe… Album ogólnie czytało mi się miło, jednak niczym on mnie nie zaskoczył, wszystko skończyło się w sposób, który można było przewidzieć.
Albumowi „Wolverine i X-men: Saga Hellfire” daje ocenę 6/10 – niezły. Omawiany komiks jest jak dla mnie pozycją, jakich wiele, czyli przewidywalną i mało oryginalną. Jak na razie przeczytałem 3 tomy omawianej serii i muszę powiedzieć, że jak na razie jest ona słabsza zarówno od „All-New X-Men”, jak i „Uncanny X-men”. Został mi jeszcze jeden tom, do przeczytania, może on trochę odmieni moją ocenę całego cyklu, no ale zobaczymy.
Ender's Game: Battle School Orson Scott Card
6,5
Jak to często bywa: książka znacznie lepsza. Chyba dlatego, że skupia się na historii i Enderze, a nie otoczeniu. Komiks niezbyt ciekawie narysowany, pokolorowany też raczej "słabo". Styl nie przypadł mi do gustu, jest niewyraźny, rysunki wcale nie ułatwiają zrozumienia sytuacji, nie uzupełniają własnego wyobrażania statków kosmicznych, trening, całej tej szkoły. W sumie to obrazki mi przeszkadzały. Irytowało mnie, że moje wyobrażenie z książki jest kompletnie inne. Widziałem tez film, który również był innego do tego co ja widziałem w mojej głowie, ale tamto jakoś mi nie przeszkadzało... Sama historia bardziej przypomina tą z książki, aniżeli z filmu, choć nie jest identyczna.