Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Wydział Grafiki (dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Książki i Ilustracji prof. J. Stannego). Na warszawskiej ASP prowadzi wraz prof. M. Buszewiczem Pracownię Projektowania Książki. Zajmuje się projektowaniem graficznym, ilustracją książkową. Opracowała graficznie ponad 60 książek w tym zilustrowała indywidualnie 11.
Z okazji setnych urodzin Wisławy Szymborskiej wydano przepiękną książkę - artbook - w którym graficznej interpretacji poezji noblistki podjęła się Grażka Lange. W pomarańczowym etui znajdziecie 9 samodzielnych zeszytów, w których poezja przeplata i łączy się się ze sztuką. Do projektu wybrane zostały następujące utwory: „Mapa”, „Vermeer”, „Utopia”, „Fotografia tłumu”, „Radość pisania”, „Miniatura średniowiecza”, „Dwie małpy Bruegla”, „Ludzie na moście” oraz „Muzeum”.
Szczerze powiem, że będzie to jeden z ładniejszych wydawniczych kwiatków, które związane są z Wisławą Szymborską. Zeszyty są widocznie szyte, co dodaje im surowości. Zamieszczone w środku kolaże, wycinki, zdjęcia czy pocztówki przedrukowano na przyjemnym w dotyku, szarym papierze, który idealnie uzupełnia (i wypełnia) etui. Całość prezentuje się pięknie i będzie świetnym prezentem dla osób zakochanych w poezji i szeroko pojętej sztuce.
Na drugim zdjęciu znajdziecie trzy utwory, które idealnie łączą moją wrażliwość poetycką i wizualną. Ale ten artbook będzie dobrym pretekstem do częstych powrotów do Szymborskiej i Lange, z czego bardzo się cieszę.
Po co Wam takie wydanie poezji Szymborskiej?
Żeby cieszyć oko oryginalnymi interpretacjami graficznymi Lange. Szymborska również tworzyła kolarze, ale ciekawsza zdaje się interpretacja kogoś z zewnątrz, kto tak jak czytelnik, w poezji szuka własnej drogi. Przyjemność przeglądania i posiadania tych zeszytów jest ogromna, a z czasem może mieć naprawdę dużą wartość - nie tylko sentymentalną.
Polecam i zachęcam do zapoznania się z tym wydaniem.
Pomysł na tą książeczkę zasługuje na Nobla.
Mistrzostwo świata!
Książka sama w sobie jest wędką, a nie rybą na pomoście ty właścicielu a twój kot.
Po pierwsze wielkość jej zajmuje całe kolana, a gdzie tu jest miejsce dla kici?
Jeszcze jeden problem , że nie zawsze przemiły koteczek akurat ma chęć leżeć na naszych kolanach czy też obok nas.
Świetnie to uchwycono w tej lekturze.
Olbrzymie obrazki w formie czarno-białej, czasem przewinie się kolor. Ale nie w tym rzecz.
Chodzi o wyższe cele czyli nić porozumienia między nami a kotkiem, żeby jeszcze bardziej się uściśliła.
Na tym polega fenomen tej książeczki.
Oglądamy i miziamy koteczka, pokazujemy mu myszkę na obrazku i bawimy się nią z kotkiem jednocześnie w realu.
Obrazek gołąbków w książeczce, a tu naprawdę za oknem zasiatkowanym koniecznie!!!! też fruwa sobie stadko sympatycznych ptaszków.
Super porozumienie dusz!!!
Wielkie też brawa za wizerunek szkockiego zwisłouchego.
Książka też jest fantastycznym prezentem dla kociarzy, dla fanatyków tych futrzaków i jako świetny koci gadżet na naszej półce.
Najważniejsza jest przyjaźń ze zwierzątkiem!!!
Moja córcia w czasie lata w gospodarstwie agroturystycznym pokochała pewną kurkę z wzajemnością.
I całymi godzinami spędzały czas na schodach kartkując zwykły elementarz.
I tak myślę ,że o to tu chodzi.
Kochajmy naszych futerkowych przyjaciół !!! , jak widać z autopsji ,że mogą być też obdarzone niezwykłą miłością pierzaste sztuki inwentarza.
Niech żyją koty i wszystkie zwierzątka!!!