Autor opowiadań, powieści, esejów. W latach 1939-42 studiował na Uniwersytecie Harvarda. Później także na uniwersytetach stanowych: Nowego Meksyku oraz Arizony. Podczas II wojny światowej służył w Amerykańskich Siłach Powietrznych.
Dość przypadkowo sięgnąłem po tę książkę, tego dość słabo znanego w Polsce autora. Zmuszająca do zastanowienia tematyka: problem ludzi już nieaktywnych zawodowo. Życie na emeryturze (niezależnie od czasów i szerokości geograficznej) wcale nie wygląda różowo. I to nie tylko z powodów zdrowotnych. To raczej problem wyobcowania, czas kiedy przestajemy być potrzebni. I nie jest ważne, czy kiedyś było się wartościowym i szanowanym pracownikiem. A najgorsze ze wszystkiego: gdy mieszkając z własną rodziną jest się traktowanym jako zło konieczne. Przyznam, że będąc na miejscu Pana Twombly, również udałbym się w opisywaną na kartach powieści eskapadę. Być może są książki lepsze pod względem technicznym bądź językowym. Ja przeczytałem z zainteresowaniem.