Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
François Bondy
Źródło: gombrowicz.net
2
6,8/10
Pisze książki: reportaż, publicystyka literacka, eseje
Urodzony: 01.01.1915Zmarły: 27.05.2003
François Bondy, szwajcarski dziennikarz i pisarz, urodził się w Berlinie 1 stycznia 1915 roku, zmarł w Zurichu 27 maja 2003 roku.
Pracował dla najznakomitszych szwajcarskich i niemieckich gazet, w których słynął ze swych doskonałych analiz politycznych. Był to intelektualista europejski w pełnym tego słowa znaczeniu – pisał po niemiecku, francusku i włosku.
Uczył się we włoskiej szkole w Szwajcarii, maturę zdał w Nicei w języku francuskim, a następnie, w wieku dziewiętnastu lat, został redaktorem finansowej gazety wychodzącej w Paryżu.
Przez kilka miesięcy więziony był we francuskim obozie w Pirenejach. W 1940 roku powrócił do Szwajcarii, gdzie został redaktorem literackim i politycznym w niemieckojęzycznym tygodniku szwajcarskim Die Weltwoche. W 1949 roku rozpoczął współpracę z berlińskim pismem Der Monat.
W 1950 roku włączył się w działania międzynarodowego stowarzyszenia Kongres Wolności Kultury. Pod jej auspicjami założył w marcu tego samego roku miesięcznik Preuves, którym kierował do roku 1969.
Od 1970 roku mieszkał w Zurichu, gdzie był współwydawcą szwajcarskiego miesięcznika w języku niemieckim Schweizer Monatshefte.
François Bondy jest autorem i współautorem wielu utworów literackich.http://
Pracował dla najznakomitszych szwajcarskich i niemieckich gazet, w których słynął ze swych doskonałych analiz politycznych. Był to intelektualista europejski w pełnym tego słowa znaczeniu – pisał po niemiecku, francusku i włosku.
Uczył się we włoskiej szkole w Szwajcarii, maturę zdał w Nicei w języku francuskim, a następnie, w wieku dziewiętnastu lat, został redaktorem finansowej gazety wychodzącej w Paryżu.
Przez kilka miesięcy więziony był we francuskim obozie w Pirenejach. W 1940 roku powrócił do Szwajcarii, gdzie został redaktorem literackim i politycznym w niemieckojęzycznym tygodniku szwajcarskim Die Weltwoche. W 1949 roku rozpoczął współpracę z berlińskim pismem Der Monat.
W 1950 roku włączył się w działania międzynarodowego stowarzyszenia Kongres Wolności Kultury. Pod jej auspicjami założył w marcu tego samego roku miesięcznik Preuves, którym kierował do roku 1969.
Od 1970 roku mieszkał w Zurichu, gdzie był współwydawcą szwajcarskiego miesięcznika w języku niemieckim Schweizer Monatshefte.
François Bondy jest autorem i współautorem wielu utworów literackich.http://
6,8/10średnia ocena książek autora
27 przeczytało książki autora
100 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gombrowicz. Od „Ferdydurke” do „Kronosu” Adam Michnik
6,3
UWAGA!! NIE ROZUMIEM DLACZEGO "KRONOSU" ZAMIAST "KRONOSA"
Bardzo interesujący i potrzebny minibook o Gombrowiczu i jego dziele. Przemyślany wybór tekstów tworzy kompendium wiedzy o niedoszłym laureacie Nobla, największym /wg wielu/ naszym pisarzu. Jest to vademecum, które każdy Polak winien znać.
Autorami pierwszej części pt "KRONOS - INTYMNY DZIENNIK UMIERANIA" jest Niemczyńska i Sobolewski. Niemczyńska pisze:
"Dwa dzienniki Gombrowicza należy czytać razem. Z jednej strony będziemy mieć życie wyreżyserowane w „Dzienniku”, a z drugiej – życie w uporządkowanych, nagich faktach w „Kronosie”. Z jednej strony walkę o sławę i uznanie, z drugiej walkę o przetrwanie. Przygody człowieka myślącego w „Dzienniku” i bunt starzejącego się, coraz bardziej schorowanego ciała w„Kronosie”. Bezwzględność wobec świata i bezwzględność wobec siebie".
Powyższa wypowiedż jest słuszna, lecz tylko w stosunku do wąskiej grupy profesjonalistów oraz erudytów. Natomiast rzeczywistość potwierdziła słuszność mojego sprzeciwu przed publikacją "Kronosa", dla szerokiej rzeszy czytelników. Bo co to przyniosło? Niesmak i popsucie wizerunku G., wskutek drażliwych opisów fizjologicznych oraz ogólnopolską dyskusję czy pisarz był homo czy biseksem. "KRONOS" WINIEN POZOSTAĆ W BIBLIOTEKACH UNIWERSYTECKICH!!!
Wywiad z Ritą Gombrowicz pozostawiam bez komentarza, bo nie chcę dzielić się z Państwem moimi wątpliwościami co do szczerości jego, a do błyskotliwego eseju Sobolewskiego /po raz któryś go chwalę!!/ mam jedną uwagę: brak mnie tu wytłumaczenia tytułu.
Z artykułu Jerzego Franczaka /TP 20/2013/, po wydaniu „Kronosa”: „..na koniec Gombrowicz zredukowany zostanie do impulsu libidalnego, co zresztą wieszczył już Pier Paolo Pasolini: „wszystko, co mówi Gombrowicz z taką ostrością i przesadą, to tylko ersatz; nigdy nie porusza tematu swego nieszczęścia, którym jest niewyżyta pederastia”. Z tą małą różnicą, że teraz mówić się będzie o „niewyżytym biseksualizmie”....Wygląda na to, że na losie tajnego dziennika zaważył tytuł, który wziął się z POMYŁKI: pisarz pomieszał Kronosa z Chronosem - uosobieniem czasu...”
Kronos to pożerał własne dzieci, chciał i Zeusa, ino, że Rea go oszukała i podłożyła mu kamień; a Chronos to Czas.
Zasygnalizowałem tematykę pierwszej części, trzech następnych nie będę omawiał, bo to każdy MUSI sam przeczytać. Mnie najbardziej przypadł rozdział 2, części IV, w którym:
„O Witoldzie Gombrowiczu rozmawiają Adam Michnik, abp Józef Życiński, dyskusję prowadził Zdzisław Łapiński, uczestniczył i rejestrował Mikołaj Lizut”.
MIŁEJ /OBOWIĄZKOWEJ/ LEKTURY!!