To niewątpliwie jedna z najsympatyczniejszych książek jakie dane było mi przeczytać. Choć przeznaczona dla młodszego grona odbiorców z czystym sercem mogę polecić ją i osobom zdecydowanie starszym. Warto czasem znów poczuć się dzieckiem, pamiętajcie. Pan Alan Snow stworzył bardzo ciepłą opowieść, którą gęsto zilustrował cudownymi rysunkami. Na kartach tej historii poznajemy Artura, który popada w poważne tarapaty próbując znaleźć pożywienie dla siebie i swego przyszywanego dziadka mieszkającego w podziemiach miasta. Na szczęście spotyka na swej drodze pana Wilbura oraz jego przyjaciół:pudłotrolle oraz kapuścianą głowę,którzy obiecują mu pomoc w walce ze złym Chwytaczem. Wspólnie próbują wyjaśnić tajemnicę polowań na sery oraz kradzieży pewnego wynalazku, lecz sprawy komplikują się, gdy nowi przyjaciele Artura wpadają w łapy wroga. Na szczęście łaskawy los stawia na jego drodze nowych sprzymierzeńców w postaci piratów, inteligentnych szcZurów i pomocnych wron, z którymi wspólnie wyrusza na odsiecz uwięzionym. Polecam tę książkę, bo w uroczy sposób uczy przyjaźni i odpowiedzialności za nią, a często o niej zapominamy...
Druga część przygód Artura w równej mierze bawi i rozczula czytelnika w każdym wieku, jak i czyniła to część pierwsza. Główny bohater po udanej próbie odbicia z rąk wrednego Chwytacza swych przyjaciół-Stworów sam trafia do lochów w Domu Sera. Pan Wilbur, Tytus, pudłotrolle,piraci oraz szczury wyruszają mu na pomoc, tak by nie wpaść w ręce skorumpowanych jęczybuł. Czy uda im sie uratować chłopca oraz cały Szczurzymost, a także dowiedzieć się kim jest współwięzień w żelaznych skarpetkach, tego dowiecie się sięgając po ostatnią część cyklu. Gorąco polecam każdemu kto chce powrócić do lat młodzieńczych w miłym i uroczym towarzystwie!