Hey there. Bronwyn Scott here! Actaully, this is just my alter-ego. In real life, I am simply Nikki Poppen. I just write under this name when I am doing my work for Harlequin Historicals.
Aside from writing these stories, you can also find my other writing through Avalon Books where I continue to write my historicals, but with a "tamer" approach.
Outside of writing, I love to travel and study history. I first was sucked into history when I would play games with my father on those infamous "family road trips."
I later turned that love for history into my work at both Pacific Lutheran University and the University of Oregon, where I finally did my research in historical rhetoric of the antebellum south.
I'm a big traveler as well. Get me on an airplane and I will pretty much go anywhere. My travels so far have taken me to Russia, Slovakia, France, Ireland and Italy (which in my head is really my second home). Much of that research is then incorporated into my writing.http://www.bronwynnscott.com
Mała ilość gwiazdek niech nikogo nie zmyli, bo to tylko takie sobie czytadełko, o znanym schemacie. Lektura bezproblemowa. Daje zajęcie, za bardzo nie odmóżdża, wzruszyć się pozwoli, ma pozytywne zakończenie no i nie trzeba pamiętać, gdzie się skończyło (w mojej pracy ma to duże znaczenie).
Dodatkowym walorem jest układanie tych opowiastek w cykl - dziś ten bohater, w kolejnym tomie któraś z postaci drugoplanowych. Lubię takie rzeczy czytać.
No i te kobitki, wiotkie jak trzcina, a jednak głębiej takie monolityczno - feministyczne (w rozumieniu p. Alutki z popularnego rodzinnego serialu:))
Zwyciężyło kłamstwo :( A intuicja milady to woła o pomstę do nieba ;/
Historia tak głupio pokierowana i zakończona, że aż nie mogłam uwierzyć.
Lady Avaline była bardzo młoda i niedoświadczona wychodząc za mąż. Małżonek również młody z fiu bździu w głowie, więc spełnił małżeński obowiązek, popsioczył, ponarzekał i pojechał na wojnę. Po paru latach rodzina dostała informację, że Fortis zaginął na froncie, ale szczęśliwie się odnalazł, niestety ma amnezję. Z wojny wrócił inny chłop - kochający, czuły, troskliwy, robotny i w ogóle wzór cnót. Pożycie małżeńskie zaczęło im się wspaniale układać. Książę miał zaniki pamięci, nie wszystko pamiętał i cierpiał na Zespół Stresu Pourazowego.
I tu możnaby jakoś sensownie to poprowadzić, że Fortisa zmieniła wojna, że dojrzał, że zrozumiał co jest najważniejsze, że dostał szansę od losu, bo przeżył.
Tymczasem rodzona matka nie poznaje, że z wojny wrócił inny mężczyzna :( Prawdziwy Fortis przed śmiercią kazał mu przejąć swoją tożsamość. Za niego pojechał do domu drobny złodziej biżuterii - syn prostytutki, który cierpiał przed wojną biedę, tyle że łudząco podobno do księcia Cowdena!
O całej sprawie dowiaduje się absztyfikant Avaline, który już wcześniej czaił się na jej rękę i majątek, miał nadzieję, że owdowiała, a tu nagle jej mażłonek wraca z wojny.
Niestety cała rodzina ugadała się na wspólne kłamstwo i przed sądem przyrzekając na biblię zapierali się, że to Fortis jako żywo :(
No nie podobało mi się takie życie w kłamstwie. Żadne argumenty za tkwieniem w kłamstwie mnie nie przekonują: ani trudne dzieciństwo, ani bieda, ani złodziejstwo :( Życie jako książę miało być nagrodą, za opiekę nad prawdziwym Fortisem i bezdomność?
Prawda wygląda tak - kolega z wojny przyjechał do żony swojego kompana i wybzykał ją za te wszystkie lata oraz przejął jego majątek :(
Na pewno zapamiętam tę historię na długo, bo tak głupiego zakończenia się nie spodziewałam.