Amerykański pisarz chińskiego pochodzenia, poeta, autor książek z gatunku science-fiction i fantasy, prawnik oraz programista komputerowy. Tłumacz, zajmujący się przekładem chińskich utworów na język angielski.
TAK RODZĄ SIĘ LEGENDY
Ken Liu, pisarz z ambicjami (ten od „Królów Dary”, może kojarzycie, całkiem udane to było fantasy) kilka lat temu napisał książkę „The Legends of Luke Skywalker”. Młodzieżówkę. Nie czytałem, nie znam, fanem „Star Wars” nie jestem, a fantastyka typu young adult to też nie moja bajka (kto to sprawił, że tak nawiną jest w ostatnich latach, tak kiepska i nudna?) i w takiej książkowej formie nie przeczytam raczej. Ale z mangową adaptacją to już inna bajka. Sięgnąłem, bo w wersji komiksowej prostota nie przeszkadza ze względu na znikomy udział opisów. No i całkiem spoko jest ten tomik. Adaptacja książki, jednotomówka, coś, co nie wymaga znajomości właściwie niczego poza tym – i trochę „Gwiezdnych wojen” jako takich, ale wątpię, by ktoś kto ich nie zna, sięgnął po tomik – a co całkiem fajnie wchodzi i dodaje coś od siebie do mitologii.
Luke Skywalker. Wybraniec, chłopak, który stał się legendą i pokonał zło w postaci kosmicznego Imperium. Ale to tylko jedna strona medalu, jedno spojrzenie. Są tacy, dla których jest zbrodniarzem wojennym, inni nie widzą w nim nawet człowieka. Ale zna go każdy, a każdy, kto go spotkał ma o czym opowiadać. I tak rodzą się legendy!
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/12/star-wars-luke-skywalker-legendy-ken.html
❤️☠️➕🤖 „Miłość śmierć i roboty” to zróżnicowany zbiór opowiadań science fiction, przy czym żadnego nie nazwałabym złym. Niektóre historie lepiej wypadają na ekranie, niektóre bardziej podobały mi się na papierze. Każdy tytuł to inny, świetny, dający do myślenia pomysł.
🧊”Epoka lodowcowa” Michael Swanwick🧊
Kiedy wprowadzałam się do nowego mieszkania to też w kuchni napotkałam zarośniętą lodem zamrażarkę. Różnica jest taka, że ja (na szczęście!) dokopałam się tylko do paczki starych pierogów, a bohaterowie opowiadania odkryli… nową cywilizację.
To opowiadanie na papierze wywarło na mnie większe wrażenie niż na ekranie. Brr, aż miałam ciarki pod koniec. Groteska tańcuje tutaj z science fiction i metafizyką. Żart o serku, który leży w lodówce tak długo, że założył już własną kulturę, w tym kontekście przestaje być śmieszny.
🤖„Trzy roboty po raz pierwszy doświadczają obiektów stanowiących pozostałość ludzkiej ery” John Scalzi🤖
Pamiętam, że to był najlżejszy i najzabawniejszy odcinek z całego serialu (pomijając oczywiście mroczną wizję zagłady ludzkości). Tytułowe trzy roboty robią sobie wycieczkę i oglądają różne przedmioty pozostawione przez ludzi. Żartują przy tym z ludzkości, patrząc na świat na swój własny roboci sposób (np. kto to wymyślił, żeby ludzie wkładali sobie kanapki w otwory zamiast prosto do zbiornika z kwasem). W książce opowiadanie przybrało formę samych dialogów, na ekranie można było jeszcze podziwiać ich wygłupy.
🎓„Historie alternatywne” John Scalzi🎓
Mówiłam, że trzy roboty były najzabawniejszą historią w zbiorze? „Historie alternatywne” są dla nich sporą konkurencją. To króciutka reklamowa próbka usługi (szkoda, że nie da się wykupić całego programu!),już tłumaczę, na czym rzecz polega. Mówisz, że chciałbyś zmienić jedną rzecz w przeszłości i dostajesz dokładne analizy, jak dzięki temu mogłaby się potoczyć historia. Najczęściej wybierana opcja to wczesna śmierć Hitlera, dlatego taki scenariusz bierzemy w próbce pod lupę.
Jakie mam przemyślenia po tych paru stronach, które prowadziły nas w coraz większą abstrakcję? Wszystko jest możliwe. Dosłownie, wszystko jest możliwe.