Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Kuleta
7
6,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
476 przeczytało książki autora
973 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bizarrotektyw Kazimierz Kyrcz jr
8,8
„Kiedy znalazł się na ulicy, zastał tam iście apokaliptyczny widok. Po wyludnionym mieście nieskrępowanie przemieszczały się budynki. Ich ruch był dynamiczny i pewny – ogromne bloki polowały na nieliczne ludzkie postacie, które znajdowały się na zewnątrz. Kiedy wzrok […] padł na zegar na wieży hasającego swobodnie ratusza, zrozumiał, że budynki nie dokonały jeszcze ludobójstwa pozostałych mieszkańców – tamci zwyczajnie siedzieli w mieszkaniach, z przejęciem śledząc losy bohaterów z wieczornego pasma tureckich telenowel.” - Szabla&Zawadzki
„Do rana budynki zbliżyły się do siebie na tyle, by jego ciało całkowicie zniknęło pod ich bryłami, a jedyną pozostałością po zaistniałym incydencie było kilka obitych jabłek.” - tamże
Wychodząc naprzeciw wszechobecnej potrzebie obecności groteski w życiu, w dniu dzisiejszym postanowiłem powrócić w pokręcone ramiona bizarro fiction. W ostatnich miesiącach skupiłem się na zupełnie innych projektach orbitujących wokół grozy i horroru, jednak nawet na moment nie zapomniałem o bizarrnych historiach, w których się kiedyś zaczytywałem. Jak wiadomo groza bez bizatro, nie ma tak oszałamiającego smaku i jest niczym uśmiechnięty manekin bez ręki.
W mojej kolekcji zaległych książek i ebooków jest cała masa tematycznych publikacji z wyżej wspomnianego gatunku, jednak na swoisty powrót postanowiłem wybrać sobie coś świeżego, czyli ostatnio wydanego „Bizarrotektywa” z Wydawnictwa Phantom Books Horror. Pisałem o tym przy kilku wcześniejszych okazjach, i nie ukrywam, że antologia intrygowała mnie już od pierwszych zapowiedzi.
„Bizarrotektyw” to tematyczny projekt, który jest efektem nieustannej współpracy ekipy Niedobrych Literek z obecnym szefem wydawnictwa PBH czyli Tomkiem Siwcem. Ekipa, którą zazwyczaj możemy spotkać na Bizarroconie, skrzyknęła się po raz kolejny, aby znowu wyprać nam głowy sporą dawką dziwności. Z tego, co wiem na co dzień działają na swoim portalu, lecz co jakiś czas zaskakują nas kolejnymi publikacjami (przykładowo „Edmundopeją” wydaną przez Dom Horroru”).
Powyższa publikacja to wzorowy przedstawiciel swojego gatunku, i zbiór, który wymyka się wszelkim konwencjom. Tytułowa zabawa słów poprzez nawiązanie do profesji detektywa, nasuwa nam wnioski obcowania z kryminałem, lecz zaręczam Wam, że „Bizarrotektyw” to coś zupełnie innego. To tajemnicza postać odziana w stary prochowiec, która w świetle światła okazuje się kłębowiskiem wijących węży.
Sięgając po antologię, zmierzycie się z szeregiem światów z pogranicza grozy, groteski, a nawet i fantasy. Trzynaście uznanych w środowisku pisarzy i pisarek (jedno opowiadanie zostało napisane w duecie) zabierze Was do zrujnowanych miast, ulic gęsto pokrytych nadgniłymi ciałami, lasów z baśni (dosłownie),czy też wielkich aglomeracji, gdzie twardą ręką rządzą antyczni bogowie.
Ciężko pisać o faworytach, gdy każde z opowiadań błyszczy własnym unikatowym blaskiem. "Bizarrotektyw" to opuszczony cmentarz rozświetlony przez kolorowy neon, a każda kolejna historia jest jak świeżo rozkopany grób z wykrzywionymi zwłokami. Obcując z powyższą twórczością autorów, po raz kolejny czułem strach, zaniepokojenie, radość i co najważniejsze przyjemność z lektury.
W kwestii wywoływania niepokoju, absolutnym faworytem okazał się duet Szabla& Zawadzki. W swoim opowiadaniu pt. "Detektyw DeLear na tropie spisku architektury miejskiej" (z którego zresztą są cytaty),Panowie zawarli całą kwintesencję strachu, który można odczuwać stojąc tuż przed wieżowcami. Z jakiegoś powodu ogromne i strzeliste budowle od zawsze robiły wrażenie stopniowego przesuwania się w stronę obserwatora.
Pisząc o aspektach komediowych, należy przytoczyć opowiadanie autorstwa Oli Knap pt. "Śnieżka's Secret, czyli zagadka bladego feminizmu". Być może znacie twórczość Aleksandry, jednak zaręczam, że nikt nie będzie przygotowany na to przygotowała dla nas autorka. Sięgając po doskonale znaną nam bajkę o Królewnie Śnieżce, Pani Knap zaskakuje i po raz kolejny pokazuje, że doskonale odnajduje się w bizarro.
Oczywiście, w antologii nie zabrakło tej charakterystycznej "czystej dziwności". Panowie Łukasiewicz, Mikołajczyk, Kyrcz i Pani Zelke, po raz kolejny pokazują mi, dlaczego warto czytać bizarro i jak ważna jest dobrze skrojona historia. W snutych przez siebie historiach na moment wcielają się w rolę chirurgów, by ostatecznie pociąć mi mózg.
Bizarro to gatunek, który ma tyle samo zwolenników co przeciwników, jednak głęboko wierzę, że znajdziecie chwilę, by przeczytać opowiadania skryte w "Bizarroktywie". Życie byłoby nudne bez groteski i odpowiedniego humoru.
Przypominam że tym razem książka jest limitowana.
Gorefikacje Krzysztof T. Dąbrowski
6,0
Pierwsze "Gorefikacje" zostały wydane w formie darmowego e-booka w 2013 roku. 16 opowiadań. Czternastu polskich autorów. Jeden cel - wstrząsnąć czytelnikiem za pomocą wszelakich możliwych środków.
Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Jeśli już przyswoimy reguły, czy raczej brak reguł którymi rządzi się horror ekstremalny i mimo to postanawiamy się w tym babrać, to prędzej czy później czytanie o wszystkich możliwych wydzielinach ludzkiego ciała, gwałceniu różnymi rzeczami wszystkich możliwych otworów ludzkiego ciała, obcinaniu/przypalaniu/miażdżeniu/wyrywaniu etc. wszystkich możliwych części ludzkiego ciała, itd. stanie się po prostu nużące. No bo ile można? Krótkie opowiadania nie dają wielkiego pola manewru autorom. Podejrzewam,że ciężko na kilku stronach zdążyć wprowadzić czytelnika w historię, zaciekawić go, zaszokować i jeszcze zamknąć to wszystko jakimś sensownym zakończeniem. Nie wszystkim w tej antologii się to udało.
Większość opowiadań trzyma podobny poziom. Takie 4-. Dwa są zauważalnie słabsze. Mieszanie ostrego horroru z surrealistycznymi klimatami do mnie nie przemawia. Fajnie natomiast wypada ostry horror + czarny humor. Osobiście odbieram horror ekstremalny jako gatunek typowo rozrywkowy, nie szukam w nim głębszej filozofii, ukrytej symboliki czy innych, za przeproszeniem, gówien. Nie zmienia to faktu, że historia wykorzystująca nawet najbardziej ograne motywy powinna mieć (zrozumiały) sens. Dziać się przez coś i po coś. Nawet najwymyślniejsze obrzydliwości na niewiele się zdadzą jeśli nie są osadzone na rusztowaniu z jako - takiej rzeczywistości. Jeśli czytam chore rzeczy to chce być pod wrażeniem poje*anych pomysłów a nie zastanawiać się o co w ogóle komuś chodziło. Tym bardziej, że ten ktoś też może nie wiedzieć.
Miałem nadzieję, że chociaż jedno opowiadanie powali mnie na łopatki. Nie tym razem. Za to dwa opowiadania okazały się mocno intrygujące: "Drżenie" Marcina Rojka oraz "Święte mięso" Marka Grzywacza. Chętnie przeczytałbym więcej, jest potencjał! Dawid Kain, Łukasz Radecki, Tomasz Czarny, Grzegorz Gajek - te nazwiska również nie zawiodły. Karol Mitka w "Aż po grób, a nawet dalej" z prostego pomysłu stworzył całkiem zgrabną historyjkę. Podobnie jak Tomasz Siwiec i jego "Jajko niespodzianka". Panowie zrobili to tak jak należy - trochę z przymrużeniem oka, trochę na poważnie, naprawdę spoko.
"Gorefikacji" nie wypada polecać nikomu spoza grona miłośników tego typu literatury. Jedynka jest moim zdaniem ciut słabsza niż wydana w zeszłym roku część trzecia. Nie da się ukryć, że horror ekstremalny w Polsce cały czas rośnie w siłę. Mogłoby się wydawać, że jeśli łamie się wszystkie bariery to coraz trudniej zaskoczyć czytelnika spragnionego mocnych wrażeń... Niektórzy traktują tę myśl jak wyzwanie. I całe szczęście.