Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Pfeffer
1
6,6/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak uciekłem z Majdanka Jerzy Pfeffer
6,6
Mało znana, a jedna z najlepszych, najciekawszych i czytelniczo najbardziej zajmujących pozycji z literatury obozowej. Jest to połączenie pisanego w kolejnych ukryciach dziennika (ten kończy się 21 czerwca 1944, w pierwszą rocznicę tytułowej ucieczki) z uzupełniającym go reportażem o późniejszych losach J.P. Zapiski b. więźnia są literacko szorstkie, ale miejscami rozdzierające. Jego tragedia i wewnętrzna przemiana, dramatyczna eskapada, wreszcie (uzasadniona) zawziętość sądów o Niemcach oraz niektórych (nie wszystkich) Polakach - składają się na dynamiczną opowieść o kapitalnym potencjale filmowym. Pfeffer przewyższa na tym polu, moim zdaniem, Szpilmana. Jego opowieść jest bardziej wielowymiarowa, portrety ludzi - nieoczywiste, napięcie - większe, a i pole do dyskusji o złu i dobru w narodach - bogatsze. Reportaż Agaty Blei, stanowiący 1/3 książki, dopowiada powojenne losy Pfeffera, a w nich jak na dłoni widać trudny happy-end, na którym długim cieniem kładzie się trauma nieludzkiej straty. Ta część jest ładnie napisana, inteligentnie wprowadzająca ważną postać Marii, a także podkreślająca ciężar przeszłości w amerykańskim życiu J.P. Wisienką na torcie jest spotkanie z Jerzym Kwiatkowskim, innym pamiętnikarzem z Majdanka. To najpierw u niego właśnie przeczytałem o Pfefferze i jego ucieczce. Relacje obu Jerzych znakomicie się uzupełniają, bo Pfeffer stosunkowo mało miejsca poświęca samemu obozowi, a Kwiatkowski pisze w większości o Majdanku, bardzo rzeczowo i wyczerpująco - to chyba największa kopalnia wiedzy pośród relacji z KL Lublin. Zainteresowanym tematyką Holocaustu zwracam na Pfeffera uwagę - warto tę zapomnianą pozycję odszukać na rynku wtórnym (nie jest droga). W bibliografii źródeł obozowych i wojennych to wyjątkowa historia, z której niezwykle łatwo byłoby wykroić scenariusz filmowy.