cytaty z książek autora "Petr Šabach"
gdyby mózg było widać, to dziewczynki by go sobie tapirowały
Po co ludzie ciągle pytają nas, jak się mamy, skoro tak naprawdę mają to gdzieś?
Człowiek uświadamia sobie marność wszelkich spraw, kiedy odkładając gazetę, woli powrócić do zaczętej książki.
Przedzierałem się przez kolejne tomy, za każdym razem tylko rzucając okiem, tyle, ze rzucenie okiem na książkę bywa bardzo zdradliwe, bo niektóre książki są zupełnie jak mięsożerne kwiatki.
... nie rozumiem jednej rzeczy.Czemu nie ożeniliśmy się z pierwszą dziewczyną,którą spotkaliśmy? Po co nam było tak wybierać,po co te całe lata spędzone na zastanawianiu się,czy to ta właściwa czy nie. Przecież to wszystko jedno. Wszyscy mamy z nimi później tak samo.
Bo niby jak odróżnić mądrą książkę od normalnej? To proste jak drut. Ja rozpoznaję mądrą książkę po tym, że zwykle jej nie rozumiem. s.124.
Powodem emigracji może być zwyczajnie chęć przeżycia kilku lat więcej.
Po prostu pewnego dnia wyszedłem z domu jako wolny chłopak i nigdy już taki nie wróciłem. Miłość to rodzaj porwania. Tyle że wtedy to do mnie nie docierało. A powinno. Przegapiłem pewne znaki.
Ostatecznie w 1962 wojna nie wybuchła, a życie pełne męczących poniedziałków i niedorzecznych wtorków toczyło się dalej.
Sowiecki agronom Nikolaj Sidorskij podkuł pchłę, wykorzystując w tym celu blachę o grubości dziewięciu tysięcznych milimetra. Na główce każdego z mikroskopijnych gwoździ, którymi przybił maleńkie podkowy, wyrył symbol jednego z braterskich państw socjalistycznych!
Na terenie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wyrósł monstrualny prawdziwek. Obywatele pomylili go z przystankiem autobusowym i schowali się pod nim przed deszczem.
Sunion - zaskrzeczał łamaną ruszczyzną Jorgos - to miejsce, gdzie przyjeżdżają amerykańskie snoby i biją brawo na widok zachodzącego słońca. Amerykański cyrk! Kto to słyszał, oklaskiwać zachód słońca?! Słońce nie jest aktorem w durnym teatrzyku dla turystów! To obraza wszystkich Greków!
Dziś to zupełnie inny człowiek. Jakby całą osobowość zostawił w szafie razem ze swoim codziennym strojem.
Jedyne momenty, kiedy czuję się naprawdę szczęśliwy, to wieczory, kiedy mam wolne, leżę w łóżku i słucham, jak Maria lekko skrobie ołówkiem po papierze, Pepino spokojnie oddycha, a ja w słodkiej bezwładności nie jestem w stanie robić nic innego jak napawać się tym stanem. Tak chyba postrzegają świat zwierzątka.
(...) w jego przypadku fakt, że spotkał samego siebie, nie wynikał - jak w przypadku Goethego - z geniuszu, tylko z tego, że za dużo chlał. s.86.
Nikt nigdy nie odważy się powiedzieć o książce, której nie rozumie, że jest głupia. Co prowadzi mnie do wniosku, że moje życie też jest chyba wartościowe, skoro non stop nie mogę się w nim doszukać sensu. s.124.
- Czemu siedzisz po ciemku? (...)
- Żebym nie widział, ile zostało w butelce...
Chyba wszyscy artyści chleją, ale z tego, co wiem, malarze i rzeźbiarze najbardziej, pewnie dlatego, że są przy pracy tacy samotni. s.140.
- Chłopie, co się wygłupiasz, jeszcze trochę i będziesz agalmatofilem... - Wiecie, ci zboczeńcy, co walą gruchę w parku przy pomnikach.
- Bedřichu, przecież każdy rzeźbiarz jest agalmatofilem... - odpowiadał Fábera, smutno kiwając głową. (s.162).
Zupełnie jak umęczony pragnieniem bawół. Próbował dotrzeć do źródełka, gdzieś w dalekiej Afryce, ale nie doszedł.
Zawsze proponuję szklankę, ponieważ wiem, jak wygląda jego picie z butelki, ale zawsze rzuca coś w stylu, że amerykańscy desantowcy nie piją ze szklanek, a kłóć się tu z kimś, kto ma o sobie tak wysokie mniemanie.
W wolnych chwilach, których to jako osoba na rencie inwalidzkiej mam jak nasrał, piszę sztukę teatralną. Myśl przewodnia jest prosta, ale cała reszta skomplikowana. Tak jak w życiu.
- Jeden jedyny raz w życiu człowiek zdejmie kurtkę i od razu musi gdzieś między ziemniakami zasadzić, kurwa, portfel!
Z sześciu kilo ziemniaków udało nam się zebrać sześć sztuk, do hodowli cebuli, czosnku, chmielu i tytoniu z różnych przyczyn nigdy nie doszło.
Większość obudzonych mówi, że nie spała. Ja też tak robię. Nie wiem dlaczego. Jakby spanie było czymś niewłaściwym.
Nawet ludzie o najlepszym sercu potrafią skrzywdzić bliźniego", myślał Matěj. Nawet ludzie tacy kochani jak babcia Irena. Jak wtedy, gdy na siódme urodziny sprezentowała mu kalosze. Wybrała różowe. Matěj nie miał odwagi protestować, posłusznie je włożył.
O ile pamiętam,dziewczyny wiecznie rysowały księżniczki. Właściwie nie księżniczki,lecz jedną i tę samą księżniczkę. To chyba była jakaś Barbie tamtych lat. Jeżeli 99% dziewczynek dzień w dzień rysujemiliony takich samych księżniczek,bez najmniejszego rumieńca,bez śladu wysiłku i bez fantazji,to do dzisiaj nikt mi nie wciśnie,że z tymi dziewczynkami jest wszystko OK.
Nigdy nie bądźcie niczego pewni, choćbyście wszystko ze sto razy zmierzyli, bo między Wasze idealne obliczenia zawsze może wkraść się ktoś taki jak ja, banita, co pierzcha w mroku...
To widać. Od razu widać, jak zachowują się ludzie, między którymi do niczego nie doszło, a jak ci, którzy mają to dawno za sobą. To po prostu widać.