Banksy. Wojna na ściany Banksy 8,0
ocenił(a) na 109 lata temu Banksy to człowiek-zagadka. Uwielbiany jak i nienawidzony, zajmuje się tworzeniem nietuzinkowych murali na ulicach całego świata. Działa incognito, do tej pory nikt z odbiorców jego sztuki nie poznał jego twarzy. Jego tajemniczość intryguje, a tworzone przez niego dzieła często zmuszają do zatrzymania się w codziennym biegu i dłuższego zastanowienia się nad ich przesłaniem, najczęściej odnoszącym się do sytuacji społecznych. Opracowana przez Banksy'ego Wojna na ściany jest świetnym łącznikiem pomiędzy artystą a jego odbiorcami, pozwalającym im na poznanie go na tyle, na ile sam pozwala.
Album nie jest konkretnie podzielony na żadne rozdziały: autor zwinnie przedstawia nam kolejne dzieła, które są ze sobą powiązane tematycznie. Dzięki temu wertując kolejne strony czujemy, że album, który pozornie ma przybliżyć nam twórczość artysty, tak naprawdę przedstawia nam pewną całkiem spójną historię. Do tego dostajemy liczne anegdoty od samego autora, czasem uda nam się dowiedzieć o jakimś fakcie z jego przeszłości, a często - i to nie tylko poprzez murale - poznamy jego nastawienie do świata. Banksy obdarowuje nas również cenionymi przez niego cytatami oraz własnymi ciętymi komentarzami, wśród których można czasem wyłapać nawet jakieś sentencje. Mimo że w książce dominuje obraz, można w niej znaleźć również zadowalającą ilość treści. Banksy pisze językiem prostym, lekkim, czasem wulgarnym, ale bardzo szczerym. W dużej mierze dzięki anonimowości nie musi obawiać się pisania dokładnie tego, co myśli, i jest to jedna z najmocniejszych stron Wojny na ściany.
Polskie wydanie albumu prezentuje się znakomicie: jego format jest bardzo przystępny dla zamieszczonych wewnątrz zdjęć, które same wydrukowane są w bardzo dobrej jakości. Fotografie często są bardzo ciekawie rozmieszczone, tworząc szczególne kompozycje, grając z odbiorcą. Zaplanowany minimalizm w rozkładzie fotografii na czystym białym tle daje nam wrażenie, jakbyśmy oglądali dzieła Banksy'ego w galerii sztuki. Po prostu świetnie wydany album.
Do Wojny na ściany nie mogę się przyczepić o nic, nawet jeśli bym tego chciał. A nie chcę, bo byłem niemalże w stu procentach pewien, czego spodziewać się po tej pozycji. A nie ma niczego lepszego od pokrycia się Twoich oczekiwań z tym, co dostajesz. Banksy w swojej publikacji nie zawiódł mnie ani przez chwilę. Jego dzieła bez dwóch zdań zasługują na uwiecznienie w albumie. I to w jakim albumie! Wszystko przemyślane w każdym calu, nie ma tu miejsca na losowe wrzucanie zdjęć na kolejne strony. Wojną na ściany Banksy zyskuje u mnie jeszcze większy szacunek oraz wdzięczność za to, że pozwolił mi na poznanie go choć odrobinę.
http://revievv.blogspot.com