Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać268
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński26
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać3
- ArtykułyAkcja recenzencka! Zgarnij egzemplarz powieści „W cieniu Annapurny” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stefan Glowacz
2
6,7/10
Pisze książki: literatura podróżnicza, sport
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak wspinać się na skały Stefan Glowacz
6,8
Ten niemalże kieszonkowy podręcznik to zadziwiająco obszerne kompendium wiedzy o wspinaczce skałkowej. Dowiemy się z niej bardzo wiele konkretów na temat różnego rodzaju treningu; liczne przykłady ćwiczeń zostały dobrze zilustrowane. Interesujący (wprawdzie mało przydatny dla zwykłego śmiertelnika jakim jest niniejszy recenzent) jest rozdział o długoterminowym planowaniu treningów, w którym jest miejsce zarówno na jednostki treningowe trwające po kilka minut jak i na cykle wieloletnie. Dowiemy się także wiele na temat technik wspinaczki, wyposażeniu, bezpieczeństwie, rejonach wspinaczkowych, a wszystko to okraszone dużą ilością pięknych zdjęć z różnych miejsc świata.
Książka, co niestety nie należy do jej zalet, jest źródłem nowatorskich rozwiązań translacyjnych. Już sam tytuł zapowiada, co nas czeka w środku (wspinamy się „w skałach”, a nie „na skały”). Niestety wprowadzone innowacje nie ułatwiają lektury; na początku jest to nawet zabawne, ale z każdą kolejną stroną głowa boli coraz bardziej (Książka jest przełożona z języka niemieckiego. Zapewne znając niemiecki można próbować domyślać się treści oryginału i dzięki temu ogarnąć pokraczne konstrukcje językowe). Aby przejść do konkretów, przytoczę jedno z moich ulubionych zdań – uwierzcie mi, nie jest to ani odosobniony, ani skrajny przypadek:
"Ponieważ żaden ze wspinaczy nie dysponuje od samego początku optymalną koordynacją ruchową, nie uniknie więc wyuczenia się ruchów nowego rodzaju. Należałoby jednak spełnić dwa warunki wstępne, bez których niemożliwe jest przeżycie zakończone sukcesem."
Kolejny zarzut – tym razem już nie do tłumacza – dotyczy stylu językowego podręcznika. Jest on niestety zupełnie pozbawiony polotu, sztywny niczym podeszwa wspinaczkowego buta, i choć teoretycznie nie oczekujemy na tym polu zbyt wiele po podręczniku, to jednak zniechęca to do lektury. Autorzy traktują swój temat chyba trochę zbyt serio; z drugiej strony to pewnie dowód, że poświęcili wspinaczce sporą część swojego życia i może dlatego trudniej im nabrać dystansu. Początkowo próbowałem sobie tłumaczyć, że wiele wyjaśnia rok wydania oryginału (1992),ale myślę, że w ostatniej dekadzie XX wieku w dobrym tonie było nie odmawiać stylowi odrobiny lekkości – nawet książce z zasady technicznej.
Teraz dokonam czynu, który wydaje się to nieosiągalny przy książce tego gatunku: za chwilę pojawi się spoiler. Nie rezygnując ze znęcania się nad żołnierskim stylem podręcznika, nie mogę nie wspomnieć o pewnym pojawiającym się pod koniec książki – w rozdziale o bezpieczeństwie – kategorycznym przykazaniu, aby kask nosić zarówno w skałach jak i na ściance. Niestety – czego autorzy są całkowicie świadomi – praktycznie na każdym spektakularnym zdjęciu w całym podręczniku żaden śmiałek kasku nie nosi, a na ściance wspinaczkowej kaski są wyposażeniem zasadniczo nieznanym, o czym łatwo się przekonać odwiedzając dowolny tego typu obiekt. Ta sprzeczność między teorią i praktyką stanowi zabawne zaskoczenie i nie można nie nabrać podejrzeń, że wszystkie wcześniejsze, ze śmiertelną powagą serwowane porady, mogą być obarczone identyczną wadą. W ten sposób jedna przesadzona, acz w dobrych intencjach poczyniona sugestia na rzecz bezpieczeństwa powoduje skokową inflację znaczenia wszystkich pozostałych porad.
Mimo tych wad coś spowodowało, że książkę przeczytałem od deski do deski i czasami do niej wracam aby sprawdzić konkretną informację. Widocznie niedociągnięcia stylistyczne oraz nieudane tłumaczenie nie niwelują walorów merytorycznych, których książce nie brakuje. W pewnym sensie więc szkoda, że obecnie można ją kupić chyba jedynie na aukcji internetowej i w antykwariacie.