Najnowsze artykuły
- ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
- ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
- ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
- ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Caitlín R. Kiernan
Źródło: http://www.caitlinrkiernan.com/
22
6,1/10
Urodzona: 26.05.1964
Jest autorką science fiction i fantasy, mrocznych dzieł, w tym dziesięciu powieści, wielu komiksów i ponad dwustu publikacji: opowiadań, nowel i winiet. Jest również autorką prac naukowych w dziedzinie paleontologii.http://www.caitlinrkiernan.com/
6,1/10średnia ocena książek autora
1 275 przeczytało książki autora
2 578 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Beneath an Oil-Dark Sea. The Best of Caitlin R. Kiernan, Vol. 2
Caitlín R. Kiernan
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2020
Two Worlds and In Between The Best of Caitlin R. Kiernan, Vol. 1
Caitlín R. Kiernan
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2020
Nowa Fantastyka 409 (10/2016)
Caitlín R. Kiernan, Nora K. Jemisin
6,0 z 11 ocen
21 czytelników 2 opinie
2016
A Mountain Walked: Great Tales of the Cthulhu Mythos
Caitlín R. Kiernan, Neil Gaiman
5,7 z 3 ocen
13 czytelników 0 opinii
2015
Clarkesworld Magazine, Issue 105, June 2015
Caitlín R. Kiernan, Terry Bisson
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Wielka księga horroru, t.2
Caitlín R. Kiernan, David Morrell
5,6 z 101 ocen
403 czytelników 13 opinii
2010
Powiązane treści
Publicystyka
4
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
To straszne uczucie, gdy męczą cię myśli, które odmawiają ułożenia się w zdania.
18 osób to lubi
Jeżeli nie spytasz, zawsze będę się zastanawiać, jak brzniało twoje pytanie. Kiedy ktoś mówi komuś, że ma pytanie, to tak jakby musi je zada...
Jeżeli nie spytasz, zawsze będę się zastanawiać, jak brzniało twoje pytanie. Kiedy ktoś mówi komuś, że ma pytanie, to tak jakby musi je zadać. Inaczej to by było nieprzyzwoite.
10 osób to lubiMartwi ludzie,martwe myśli, i pozornie martwe chwile nigdy tak do końca nie umierają i kształtują każdą sekundę naszego życia.Lekceważymy je...
Martwi ludzie,martwe myśli, i pozornie martwe chwile nigdy tak do końca nie umierają i kształtują każdą sekundę naszego życia.Lekceważymy je i na tym zasadza się ich potęga.
9 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Czerwone drzewo Caitlín R. Kiernan
5,6
"Ziemia, o której słyszeliśmy, powstała z chaosu i starej nocy."
"Też to czujesz? [...] Staram się o nim nie myśleć, ale nigdy nie przestaję go czuć. Stoi tam i patrzy na mnie.
-To tylko drzewo - rzekłam bez przekonania."
Ostatnio mam ogromne szczęście do grozy "ukrytej w liściach". Najpierw bardzo przyjemny Blackwood z Wydawnictwa Abyssos, a dziś nie mniej udane "Czerwone drzewo" Caitlin R. Kiernan, prosto od MAG-a.
Nie jest to pierwsza wydana książka Caitlin w Polsce, jednak mimo wszystko jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Jakoś tak wyszło, że od dłuższego czasu mniej chętnie zapuszczam się w ofertę większych graczy, toteż nie było nigdy okazji na spotkanie z autorką.
Czasu nie cofnę, ale powiem Wam jedno. Szczerze żałuje, że zainteresowałem się nią tak późno po premierze. Była najmniej oczekiwanym wyborem na urlopie a czuję, jak dosłownie poszatkowała mnie na kawałeczki i zostawiła z rozszarpaną głową.
"Czerwone drzewo" to książka, przy której wyjątkowo odradzam czytania wszystkich tych opinii na jej temat. Najlepsze, co możecie zrobić to sami przeczytać, wyrobić sobie zdanie i ewentualnie popukać się w głowę na widok tych wszystkich niskich recenzji.
Powyższa historia, to dziennik z kilku miesięcy życia niejakiej Sarah Crowe. Autorki, która po dość burzliwym związku, trafia do urokliwego starego domu w okolicach Rhode Island, w którym, na nowo próbuje pozbierać swoje życie i odnaleźć gdzieś dawno zapomniany talent do pisania książek.
Odnaleźć siebie w życiowym zamęcie nie jest łatwo, ale trafić na pewne rzeczy już tak. Podczas pewnego czerwcowego dnia, Sarah natrafia na dość intrygujący rękopis, bedący własnością jednego z poprzednich lokatorów tego domu i w efekcie poznaje historię pewnego prastarego dębu, który kryje się tuż za domem.
"Czerwone drzewo", to książka którą można ocenić jak lustro. Wszystko zależy pod jakim kątem na nią patrzysz, i co tak właściwie z niej odczytasz. Dla jednych będzie przegadanym chaotycznym gniotem podczas, gdy inni opiszą ją jako arcydzieło grozy, wspaniały popis stopniowego szaleństwa i historię, która mrozi krew w żyłach.
Jak już zauważyliście, reprezentuję drugą grupę, dlatego pozwolę sobie na swoje spostrzeżenia. Uważam, że ta książka reprezentuje sobą wszystko, co rozumiem, nie jako strach przed ciemnością, tylko przed tym, co może czaić się w środku. Siłą, tej historii nie są zatem jasne fakty, lecz proste niedomówienia, mieszanie jawy z fikcją i w końcu niejasne okoliczności, które w głowie bohaterki urastały do kompletnie innych rzeczy.
Groza "Czerwonego drzewa" jest zatem subtelnym zjawiskiem. Kryje się pod postacią lekkiego wiatru szalejącego w koronach drzew, wśród kurzu leniwie unoszącego się na strychu, czy też w zwykłej szparze od drzwi, przez którą możemy spojrzeć szerzej (ale nie dostatecznie szeroko by zrozumieć wszystkie aspekty).
Może inni spojrzą na tę sprawę zupełnie inaczej, ale ja przyznaje szczerze i otwarcie, że się bałem. Czułem niepokój na myśl o prastarym tytułowym drzewie, o teoretycznych ciemnych tunelach, które wiją się głęboko tak jak jego korzenie, a także o każdy szmer za plecami bohaterki.
Czytanie tego było jak oczekiwanie na mocno upragnione wyjaśnienie sztuczki magika, które w końcu nie nadeszło. "Czerwone drzewo" to stan zawieszenia w nerwowym oczekiwaniu na dalszy ruch, czegoś, co nawet nie ma nóg.
Mocno polecam.
Domy na dnie morza Caitlín R. Kiernan
6,2
Czytałem, chyba w Danse Macabre Kinga, że w horrorze, w interesie zarówno czytelnika jak i autora, właściwym jest uchylanie drzwi i pozwalanie na jedynie zerknięcie jaki koszmar jest za nimi, a nie otwieranie ich na oścież. Tutaj drzwi się uchylają, podchodzisz do nich, ktoś kopie je z drugiej strony i dostajesz nimi w twarz. Po dziesiątym, piętnastym razie jest to trochę męczące... i twarz boli.