Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać1
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant21
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Brigitte Koyama-Richard
1
6,4/10
Pisze książki: sztuka
Brigitte Koyama-Richard wykłada literaturę porównawcza i historię sztuki na uniwersytecie Musashi w Tokio. Wydała wiele książek o Japonii, m.in. „Japon rêvé, Edmond de Concourt i Hayashi Tadamasa” („Wyśniona Japonia, Edmond de Concourt i Hayashi Tadamasa”) (Hermann 2001),„La Magie des estampes japonaises” („Magia japońskich drzeworytów”) (Hermann, 2003) i „Kodomo-e, L’estampe japonaise et l’univers des enfants” („Kodomo-e. Drzeworyty japońskie a świat dzieci”) (Hermann 2004).http://
6,4/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Manga - 1000 lat historii Brigitte Koyama-Richard
6,4
Wielka szkoda, że w stosunku do ogromnej ilości informacji nt. najstarszych źródeł sztuki komiksowej w Japonii tak mało jest w tej pozycji informacji na temat rozwoju mangi w ostatnich dziesięcioleciach - przecież to właśnie wtedy komiksy japońskie zdobyły światową popularność, bez której (obawiam się) ta książka w ogóle by nie powstała. Warto byłoby zastanowić się, skąd wzięła się ta nagła popularność.
Manga - 1000 lat historii Brigitte Koyama-Richard
6,4
Ogólnie zacznijmy od tego, że okładka tej książki to jeden wielki chaos. Ja rozumiem, że próbowali pokazać prawdziwe oblicze mangi, ale okładka jest tak brzydka, że aż nie mam ochoty na nią patrzeć dłużej niż 5 sekund.
Treść natomiast delikatnie rzecz ujmując nie powala. Mnostwo anegdot wplatanych do wywodów, mnóstwo tłumaczeń nawet najmniejszych rzeczy, co jest tak typowe dla japońskich książek historycznych że aż głowa mała. Łatwo zgubić wątek, zapomnieć o czym właściwie jest dany rozdział. Dodatkowo ilustracje, które powinny być przecież mocną stroną tej książki jako że traktuje ona o historii japońskiego komiksu, są po prostu... nijakie. Może tak to określmy, bo poziom doboru ilustracji do poszczególnych rozdziałów jest raz na zadowalającym poziomie, by przy kolejnym wyglebić się zupełnie w kałużę błota.
Jako fanka japońskiej popkultury mocno się zawiodłam, mam wrażenie że już Amerykanie piszą lepsze książki o kulturze Nipponu niż sami Japończycy, co jest po prostu smutne.
Bardzo duży przeciętniak, stąd ocena zaledwie 5/10.