W swojej twórczości podejmował trudną tematykę taką jak bieda, głód, wojna, życie w ciężkich warunkach, najczęściej w formie dzienników lub pamiętników. Był pierwszy pisarzem japońskim, który w swym dziele odniósł się do wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie.
Niesamowity zestaw opowiadań japońskich autorów znanych, jak Ryunosuke Akutagawa, Junichiro Tanizaki czy komentowani wcześniej przeze mnie noblista Yasunari Kawabata i Shusaku Endo, czy mniej znanych jak Shichiro Fukazawa autor opowiadania tytułowego - na podstawie którego powstał (oglądany przeze mnie na Konfrontacjach w roku 1984) film z genialną rolą Sumiko Sakamoto. Antologia dająca nam obraz jakże odmiennego od europejskiego postrzegania literatury i wartości życia codziennego. Pomimo niesamowitości opowiadań, dowiadujemy się z nich o wiele więcej o mentalności Japończyków niż z reportaży czy podręczników. Polecam.
Był taki czas, kiedy bardzo interesowałam się kulturą, historią i sztuką w szerokim wydaniu azjatyckim. Miałam to szczęście pracować w firmie japońskiej z rodowitymi Japończykami, uczyłam się składać origami, miałam kilka lekcji kaligrafii i spotkań z Japończykami, Chińczykami i Koreańczykami, które wspominam bardzo dobrze do dziś dnia. To, co najbardziej mnie zafascynowało to niespotykana nigdzie indziej na świecie niesamowita wprost grzeczność i uniżoność (jeśli tak to mogę najprościej określić nie obrażając kogokolwiek) i specyficzny sposób widzenia i postrzegania, którego nigdzie indziej nie znajdziemy, a przynajmniej nie w sferze kultury europejskiej.
Myślę, że aby wczuć się w historie zawarte w tym tomiku opowiadań, trzeba być mocno jednak zaangażowanym azjatycko lub przynajmniej być otwartym na inne spojrzenie niż nasze, takie trochę jednak przyziemne i mocno krytykujące.
Antologia po którą sięgamy jest już mocno nie bójmy się tego stwierdzić przestarzała i momentami może wydawać się komiczna czy też bajkowa. Dopóki nie zrozumiemy, skąd takie opowieści, gdzie leży ich źródło, nie będziemy w stanie właściwie ich ocenić.
Przyznam szczerze, że sama miałam chwile zawahania graniczące z rozczarowaniem, ale po dłuższym zastanowieniu umknęły one w niebyt. Specyfika grozy japońskiej ma w sobie coś z baśni, surrealistycznych obrazów Daliego, Picassa, Magritte`a czy naszego Beksińskiego, które przerażają, ale momentami też śmieszą czy zaskakują. Wszystko zależy oczywiście od naszego nastawienia i chęci zrozumienia czegoś, czego nie znamy, ale wpływa na nasze pojmowanie inności.
Zbiór opowiadań znakomitych japońskich twórców, o różnym poziomie "trudności" czyta się z fascynacją i wypiekami na twarzy.
Serdecznie polecam