Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jiří Gruša
6,2/10średnia ocena książek autora
223 przeczytało książki autora
407 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opowiadacze. Nie tylko Hrabal. Autorzy najlepszej prozy czeskiej
6,5 z 110 ocen
305 czytelników 17 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Życie w prawdzie, czyli kłamstwa z miłości Jiří Gruša
6,5
Nie tego się spodziewałem. To znaczy nie mam pojęcia, czego się spodziewałem, ale na pewno czegoś innego. Często czułem się w tych opowiadaniach zagubiony, nie wiedziałem, czy czytam właśnie dokładny zapis snów Grušy, czy pokawałkowaną, brawurową antyutopię, czy głęboko zakamuflowaną satyrę na ustrój ludowy, czy wreszcie złożoną i wymykającą mi się alegorię.
Gruša ma inne podejście do stosunków międzyludzkich, szczególnie damsko-męskich. Ma inne podejście do narracji – zaczyna historię od środka, wrzuca do niej odbiorcę bez wstępu czy objaśnienia. Jego pisarstwo cechuje różnorodność tematów i technik, ale te opowiadania mają punkt styczny, a jest nim ludzka nieadekwatność, ciągłe a nieuniknione chybianie celu. A skoro o celu mowa, to literatura powinna między innymi dążyć właśnie do wybicia czytelnika z rytmu. Czeski pisarz opanował tę sztukę do perfekcji.
Czechy. Instrukcja obsługi Jiří Gruša
6,6
Lubię Czechów, ponieważ posiadają oni lekkość bytu, nie tylko znośną, ale wręcz godną pozazdroszczenia. Wyjątkowa czeska zdolność do subtelnej autoironii przewija się właściwie przez całą książkę Jiříego Grušy, dzięki czemu dowiadujemy się, że Pan Bóg w Czechach to hospodin, a zatem chodzi do hospody, praojciec Czechów – Czech – znalazł dla swego ludu miejsce, gdzie miała panować idylla, a zrobił się europejski korytarz przechodni, najbardziej istotnym wkładem Czechów w historię I wojny światowej była masowa dezercja, że Czesi wolą przeklinać po niemiecku, aby nie brać imienia Pana Boga nadaremno w języku ojczystym. Wyższość języka czeskiego nad, powiedzmy, niemieckim, jest z kolei dość oczywista – „Życie w prawdzie bez rodzajników jest znacznie swobodniejsze. Przyzwolenie i negacja są wtedy na początku zdania”.
Czym chwalą się Czesi? Na przykład tym, że gdy chcieli mieć w czasach c.k. monarchii własny teatr narodowy, to zwyczajnie zrobili na niego publiczną zbiórkę i dziękowali za niego sobie (choć widząc te wysiłki cesarz pan również dodał niemałą sumkę). Albo tym, że po wylądowaniu Amerykanów na Księżycu rozbrzmiała tam zabrana z Ziemi muzyka – Sonata księżycowa Dvořaka oczywiście.
Jiří Gruša toczy swoją opowieść posługując się pewnym dystansem, chociaż losy jego i jego rodziny wplatają się w czeską, a nawet ogólnoeuropejską historię. Praciotka Grušy, Kleinova, dostarczała migdałowe rogaliki uczestnikom kongresu wiedeńskiego; „o innym czeskim udziale w tych obradach źródła nie wspominają”. Karczma Pod Złotym Litrem, w której Hašek zakładał Partię Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa, własność dziadka autora, stała się po ostatniej wojnie własnością całego Ludu.
Książka Grušy pierwotnie wydana w wydawnictwie Piper w ramach serii ponad 70 przewodników pisanych przez intelektualistów pochodzących z opisywanych krajów, w Polsce pojawiła się w równie wyróżniającej się serii Biblioteka Europy Środka, wspaniale wydanej przez Międzynarodowe Centrum Kultury. Choć trudno nazwać ją przewodnikiem w klasycznym sensie, jest to wspaniała opowieść czeskiego erudyty, a także zasłużonego dyplomaty, której przeczytanie sprawi wiele radości osobom lubiącym czeską literaturę, czeskie kino i kulturę naszych sąsiadów.
Gruša pisał książkę dla czytelnika niemieckiego, co pomimo wielu zmian, widać bardzo wyraźnie. Świetnie poradził sobie z tym tłumacz, Andrzej Jagodziński, nie tylko niczego nie tracąc, ale wiele dodając do dyskursu autora.
Na szczególną uwagę zasługuje rozdział poświęcony Milenie Jesenskiej, tłumaczce i przyjaciółce Kafki oraz jej córce Jasi Krejcarovej. Jesenska potrafiła potępić Stalina i Hitlera nawet w czasach Monachium. „Mówić w ten sposób głośnie <<Nie>> w Europie, skoro zewsząd rozlegało się tylko <<Tak>> , to znaczy dojść w życiu do takiego punktu, od którego człowiek nagle potrafi <<w prosty sposób>> robić rzeczy trudne” – pisze autor. I konkluduje: „my prażanie lubimy nadawać naszym ulicom nazwy od nazwisk nikczemników i do tej pory jakoś nie przyszło nam do głowy, żeby nazwac którąś z nich imieniem najsławniejszej Czeszki.”
Wasz Marchołt