Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Claude Guylouis
2
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Alibi Morris
6,8
Czy jest ktoś, kto nie kojarzy samotnego kowboja Lucky Luke'a, chociaż by z kreskówek? Dzięki Wydawnictwu Egmont możemy poznać/odświeżyć sobie przygody dzielnego Lucky Luke przy pomocy serii komiksów. Komiksy zostały stworzone przez dwie już kultowe postacie: pisarza René Goscinnego (1926–1977) oraz rysownika Morrisa (właściwie Maurice de Bevere, 1923–2001). Po śmierci Goscinnego seria była kontynuowana przez grupę autorską.
„Lucky Luke. Alibi” przedstawia cztery historie. W pierwszej Lucky Luke musi zorganizować wyprawę na Dziki Zachód dla pary nowożeńców. Niestety panna młoda to dość impulsywna osobą, więc nie jest to łatwe zadanie. W kolejnej opowieści nasz kowboj pomaga lichemu przyjacielowi w spełnieniu marzeń. Oczywiście tam, gdzie Lucky Luke nie może zabraknąć braci Daltonów, z którymi bierze udział w korridzie. W ostatniej historii kowboj ratuje pewnego wyjątkowego konia.
Książka dla miłośników komiksów o Dzikim Zachodzie, raczej tych młodszych. Pełno w niej humoru i zwrotów akcji, więc na pewno nie będą się przy niej nudzić.
Ika, lat 16
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Przeklęte ranczo Morris
6,7
Lucky Luke od pokoleń bawi kolejne pokolenia czytelników. Przede wszystkim to zasługa niewymuszonego humoru i znakomitych rysunków. Goscinny i Morris, stworzyli na prawdę ponadczasowe dzieło. Po ich śmierci cykl jest nadal kontynuowany i nie stracił nic ze swojego uroku. Czego przykładem są kolejne filmy animowane, a nawet seriale z udziałem aktorów.
"Przeklęte ranczo", to zbiór krótkich historyjek. Przekrój przez Dziki Zachód, można by rzec.
W pierwszej, poznajemy pewną zwariowaną staruszkę, która hoduje bizony.Kupuje ona rancho, które okazuje się być nawiedzone. Na szczęście Lucky Luke przybywa na ratunek.
W kolejnej poznajemy pewną wpływową wróżkę, której talent jest bardzo doceniany w pewnym mieście. Ale w czym tkwi sekret jej sukcesów?
Poznajemy także miasteczko, w którym ma powstać rzeźba Luke'a. Jednak pewien bogacz uważa, że to jego podobizna powinna widnieć na rzeźbie.
W ostatniej, odkryjemy z pewnym wynalazcą zalety rynny, której działanie nie podoba się jednemu z przedsiębiorców.
Doskonała rozrywka zapewniona. Urocze i pełne humoru opowiastki. Autorzy puszczają tu oczko także do starszych czytelników. Na przykład w jednej ze scen Luke stoi z czaszką w dłoni przed portretem Szekspira. I o wiele więcej. Zachęcam do lektury.