Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Charles D. Stanton
1
8,0/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Roger of Lauria (c.1250-1305) - "Admiral of Admirals"
Charles D. Stanton
8,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Roger of Lauria (c.1250-1305) - "Admiral of Admirals" Charles D. Stanton
8,0
Nieszpory Sycylijskie i następująca po nich dwudziestoletnia wojna zasadniczo wpłynęła na trwałą zmianę geopolitycznego balansu na Morzu Śródziemnym. Tło dyplomatyczne i zagmatwane relacje polityczne od 1250 do 1285 przekonująco opisał Steven Runciman, którego praca mimo upływu lat pozostaje podstawowym opracowaniem tej tematyki. Jednak książka Runcimana, choć niedościgniona warsztatowo, nie wyczerpuje tematu. Po pierwsze od śmierci czterech głównych protagonistów w 1285 do końca wojny w 1302 narracja jest tam bardzo skrótowa (łącznie 17 stron). Po drugie ledwie dotyka tematyki militarnej.
Jak dotąd taka pełna historia wojny ukazała się tylko po włosku. Lukę w literaturze anglojęzycznej wypełnia właśnie książka Charlesa D. Stantona. Amerykanin, były oficer marynarki wojennej i uczeń prof. Davida Abulafii w Cambridge, specjalizuje się w morskiej historii militarnej średniowiecza ze szczególnym naciskiem na basen śródziemnomorski. Punktem wyjścia jego książki jest Roger z Laurii - "najsłynniejszy admirał średniowiecza", który nigdy nie przegrał żadnej bitwy na morzu, a zwyciężył w przynajmniej 6 dużych bitwach oraz niezliczonych potyczkach (co prawda raz przegrał na lądzie). Oczywiście z racji na szczupłość źródeł biografia aragońskiego admirała z Kalabrii jest tylko pretekstem do osnucia historii militarnej wojny Nieszporów Sycylijskich. To coś typu "Roger z Laurii i jego czasy".
Punktem wyjścia są bitwy pod Benewentem i Taglizacozzo, ze szczegółowymi mapkami i opisami starć, a następnie informacje o stosunkach na Sycylii, w Aragonii, Tunisie i w Prowansji do wybuchu powstania. Ta część trochę dubluje ustalenia Runcimana (a trochę nie),a w przypadku krucjaty Ludwika IX z 1270 idzie za starszą literaturą (czyli inaczej niż w pracy "Ostatnia Krucjata" X. Helaryego, którą wydała Astra). Naprawdę ciekawie zaczyna się od momentu wyprawy aragońskiej floty na Sycylię w 1282 roku, bo od tego momentu dostajemy szczegółową relację z walk podczas całego konfliktu, razem z krucjatą aragońską i późniejszą wojną między braćmi po roku 1296 (Jakub II w porozumieniu z papiestwem i Andegawenami próbował zmusić do rezygnacji z Sycylii swojego brata Fryderyka III, ceną było zdjęcie klątwy przez papieża i uznanie praw Jakuba do korony Aragonii).
Uwaga Stantona kieruje się zatem nie tylko na bitwy morskie, w których dowodził Roger, ale również walki na lądzie - w Katalonii, Kalabrii i na Sycylii, od oblężenia Girony przez armie króla Francji, po triumf Sycylijczyków pod Falconerią. Oczywiście historia tej wojny jest interesująca sama w sobie, np. fragmenty o blokowaniu Filipa III w Pirenejach przez kilkuset almugawarów albo "bitew ostatniej szansy" na Sycylii z lat 1299-1301 mogłyby się stać kanwą niejednego filmu. Stanton jest jednak naukowcem, zatem czytamy tu nie tylko o tym co się wydarzyło, ale również dlaczego się wydarzyło. Dogłębnie analizuje organizację i wyposażenie floty katalońsko-sycylijskiej, sporo miejsca poświęca roli almugawarów (późniejszej Kompanii Katalońskiej) i tłumaczy skąd brała się legendarna sprawność katalońskich kuszników. Przygląda się także powodom zwycięstw Rogera, które oprócz wrodzonej charyzmy i sprytu były związane z różnicami w konstrukcji galer aragońskich i andegaweńskich. Nie umykają mu takie szczegóły, jak np. fakt wydawania większej ilości wina wioślarzom floty andegaweńskiej. Te fragmenty to po prostu kopalnia wiedzy o wojnie na morzu w średniowieczu, z potężnym akcentem na sprawy logistyki, mentalności i wyposażenia.
Praca Stantona oparta jest na analizie tony źródeł oraz opracowań, w tym dokumentów aragońskich i papieskich (nie ma andegaweńskich, bo w 1943 spalili je Niemcy pod Neapolem). Dzięki pedantyzmowi badawczemu jest to pozycja bardzo konkretna, która w kilku miejscach prostuje ustalenia Runcimana (np. błąd w przypisaniu wydarzenia do osoby ze str.214 albo ocena andegaweńskiej biurokracji). Pewnym utrudnieniem był dla mnie kwiecisty język autora, bo poza terminami nautycznymi nie brakuje tu takich słów, jak "esnarement" (schwytać w sidła),"metastasize" (przerzuty),"obstreperous" (wrzaskliwy),czy "recrudescent" (powracający). Styl Stantona przypomina nieco prace J.J.Norwicha - jest błyskotliwy i wartki, ale z użyciem wielu archaizmów i słów rzadziej używanych. Mimo tej "wysoko zawieszonej poprzeczki" polecam każdemu, kogo interesuje historia Morza Śródziemnego w średniowieczu.