Wasilij Wasilijewicz Rozanow (20 IV 1856, Wietługa – 5 II 1919, Siergijew Posad),rosyjski filozof, myśliciel religijny, historyk, religioznawca i publicysta. Ukończył studia filozoficzne w Uniwersytecie Moskiewskim i początkowo pracował jako nauczyciel gimnazjalny, później jako urzędnik, by ostatecznie zająć się wyłącznie pisarstwem. Zasłynął jako krytyk moralności odnoszącej się do życia rodzinnego i seksu oraz swoimi atakami na niektóre przejawy życia religijnego jego czasów, czemu sprzyjało nieudane małżeństwo ze starszą o szesnaście lat Apolinarią Susłową (1840–1918),przyjaciółką Fiodora Dostojewskiego, która nie godziła się na rozwód. Największą sławę przyniosły Rozanowowi prace o metafizyce chrześcijaństwa („Ciemne Oblicze” i „Ludzie poświaty księżycowej”) oraz myśli aforystyczne, zapisywane pod wpływem impulsu, których napisał kilka tomów (stąd porównywany z Pascalem). Po rewolucji 1917 roku znalazł się w skrajnej nędzy, pod wpływem wydarzeń napisał wstrząsającą „Apokalipsę naszych czasów”. W ostatnich latach życia przyjaźnił się z wielkim myślicielem rosyjskim, ojcem Pawłem Florenskim (1882–1937),który stał się jego ojcem duchowym.
Arcydzieło krytyki literackiej. Poprzez twórczość Rozanow dociera do autora, potem wraca rozmyślając po drodze i znowu pokonuje tę samą drogę. Nie jest to droga intelektualna, ale duchowa. R. nie racjonalizuje, nie dookreśla Dostojewskiego i Gogola (o nich pisze),ale lokalizuje jądra myśli (w przypadku Gogola byłaby to świadomość osobliwej optyki, patrzenia na świat),wokół których samobójczo krążą. Dzięki temu otrzymujemy tylko klucz do utworów dwóch wielkich pisarzy, ale jest to klucz do odmiennych i nieskończonych kosmosów.
Nie wiadomo, czy jest to literaturoznawstwo, filozofia czy teologia. Eseje Rozanowa są mgławicami. Pojęcia-planety krążą w nich wokół Słońc-uczuć, a wszystko wiruje pół-trzeźwo wokół tajemniczej Osobliwości, mianowicie Boga.
Znakomite, głębokie czucie (empatia intelektualna) autorów i prze-inteligentne, szerokie rozumienie literatury.
Gogol i Rozanow gadają co im ślina na język przyniesie, ale dzięki temu częściej trafiają w sedno od zachodnich, bardziej opanowanych literatów i intelektualistów. Rosjanie nie przejmują sie Zachodem, dlatego warto ich czytać. Nawet jeśli prezentują najbardziej cudaczne sądy, to sam ten fakt można uznać za przykład - do czego może dojść ludzki rozum, co z kolei stanowi jakąś poszlakę w śledzeniu tzw. "ludzkiej natury". Rosjanie zdają się być najszerszymi naturami. Godzą w sobie zarówno dobro jak i zło. Wszelkie antagonizmy występują u nich na równych prawach. Teza i antyteza, w rozumie takiego Rozanowa, wcale nie myślą o tym, żeby zredukować się do syntezy, nie, po co taka strata, pełnia jest wtedy, gdy istnieją obie.
Mówienie o Rozanowie, że jest rosyjskim Nietzschem, to gruba przesada. Autor Zaratustry był wspaniałym kosmosem, a Rozanow tajemniczym chaosem. N. to merytorycznie bezbłędny filolog, a R. - utalentowany, ale nieoświecony mistyk. No i styl R. nie jest tak bezdyskusyjnie błyskotliwy jak u N.
Ogólna ocena wysoka, bo przecież chodzi o czasopismo, a Kronos jest świetnym wydawnictwem.