Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kevin Hall
1
7,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Daredevil - Nieustraszony! Tom 0 Steve Dillon
7,6
"Zerowy" numer Daredevila jest bardzo nierówny i równie dobrze mógłby w ogóle nie zostać wydany, ewentualnie Egmont mógłby się pokusić o osobne wydanie historii "Przed kamerami" i w zupełności by to wystarczyło. Ale od początku, w tym bardzo obszernym tomiszczu znajdziemy kilka historii - "Diabeł stróż" (wydany na polskim rynku po raz trzeci),trzy historie związane z postacią Echo, "Przed kamerami" oraz na dobitkę kilkustronicową historię, która wygląda jak dodatek. "Diabeł stróż" to historia, która już raz została wydana przez Egmont w dwóch tomach, a następnie pojawiła się w Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Każdy kto chciał ją przeczytać, to zapewne już do tego czasu to zrobił. Opowieść jest średnia, grafiki Quesady momentami wychodzą karykaturalnie. Następnie dostajemy dość obszedną historię, w któej Daredevil musi zmierzyć się z Echo, która współpracuje z Kingpinem. Tej historii dotyczy również kilkustronicowy suplement, który mimo marnej oprawy graficznej wypada ciekawiej niż cała historia z Echo. Dopiero po tym dostajemy prawidziwą wisienkę na torcie, czyli "Przed kamerami". Daredevil zostaje pozwany za zniszczenia, których dokonał podczas jednej ze swoich akcji walki z przestępczością. Świetna historia, która nie pozwala się oderwać. Po tym znowu wracamy do Echo, tylko jej. Daredevil jest jakimś tłem. Na karty komiksu wypływają rozterki Echo, jej wspomniania, kilka razy przedstawiona zostaje jej przeszłość (naprawdę raz by wystarczyło). Poza niecodzienną warstwą graficzną, za którą odpowiada David Mack nie ma tu nic ciekawego.
Jeżeli sięgając po "zerowy" numer serii "Daredevil: Nieustraszony" liczycie na emocje jakie dostarczały albumy z runów Bendisa, czy Brubakera, to niestety mocno się rozczarujecie. Ocenę tego wydania mocno w górę ciągnie "Przed kamerami", reszty mogłoby w ogóle nie być. Pozycja tylko dla wielkich fanów Daredevila.
Daredevil - Nieustraszony! Tom 0 Steve Dillon
7,6
Zacznę od tego, że tom 0 to mocarna księga. W jej skład wchodzi kilka opowieści ze scenariuszami i rysunkami
różnych twórców. Mamy tu opowieść zatytułowaną „Diabeł Stróż” pióra Kevina Smitha, fantastyczną historię o Echo, batalię sądową w której oskarżonym jest sam Daredevil i krótką nowelkę samego Stana Lee.
Czytając komiks czułem się jak na rollercoasterze. Najpierw wsiadłem do kolejki zatytułowanej "Diabeł Stróż". Przez pierwsze zeszyty bawiłem się całkiem dobrze, ale nastąpił gwałtowny zjazd w dół spowodowany zakończeniem. Autor dość nieudolnie próbował skopiować historię „Odrodzony”. Kevin Smith to nie Frank Miller. Moim zdaniem opowieść miała spory potencjał i w rękach bardziej doświadczonego scenarzysty mogłaby zapisać się jako jedna z najlepszych opowieści o Śmiałku.
„Części całości” to moim zdaniem najlepszy fragment tego opasłego tomiszcza. Niesamowicie podobała mi się relacja oparta na trójkącie: Daredevil, Echo i Kingpin. Gdybym oceniał tylko tą opowieść oraz historię „Echo” ze świetnymi rysunkami Davida Macka to album miałby zdecydowanie wyższa ocenę.
„Przed kamerami” to ciekawa opowieść, która początkowo stanowiła dla mnie bardzo pozytywne zaskoczenie. Początek mocno mnie zaintrygował, ale nie ukrywam, ze liczyłem na dramat sądowy, skupienie się na samym procesie, tworzeniu obrony, stawianiu kolejnych zarzutów i reakcji ławy przysięgłych. Liczyłem na „Dwunastu gniewnych ludzi” w wersji superhero, a dostałem dość prostą, ale ciekawą historie ze słabym zakończeniem. Intryga wymierzona w Daredevila i motywacja osoby, która wymierzyła swoje działania w oczernienie bohatera zostawiła we mnie lekki niesmak i poczucie niespełnionego potencjału.
Ostatnia historia napisana przez legendarnego Stana Lee stanowi ciekawe uzupełnienie. Moim zdaniem taka luźna historia dobrze się sprawdza na sam koniec i stanowi fajną klamrę. Miło zobaczyć uśmiechniętego i wyluzowanego Daredevila przy drinku, któremu tym razem nie wali się cały świat.
Graficznie jest różnie. Najbardziej podobały mi się prace Macka przy opowieści zatytułowanej „Echo” są arcygenialne. Uwielbiam jak artysta eksperymentuje i bawi się formą. Reszta rysowników (zwłaszcza Quesada) mnie nie urzekła. Chyba za bardzo przywiązałem się do Maleeva i Larcka z tomów 1-6.
Reasumując Daredevil - Niesutarczony, tom 0 to zbiór dobrych, bardzo dobrch i przeciętnych opowieści. Moim zdaniem każdy znajdzie tu coś dla siebie i jeśli jesteś fanem Śmiałka to koniecznie sięgnij po ten komiks.