Iqbal Francesco D'Adamo 7,2
ocenił(a) na 713 lata temu Często złościmy się, gdy dostaniemy książkę, zamiast gry komputerowej. Jesteśmy źli na wszystkich, bo nie dostaliśmy tego, co chcieliśmy. Jednak nie zdajemy sobie sprawy, że my mamy zapewniony byt i ciepły posiłek. Dostajemy róznego rodzaju prezenty i jesteśmy obsypywani komplementami. Co rusz potykamy się o swoje rzeczy, te kosztujące majątek i te, za które zapłaciliśmy kilka groszy. Często dostajemy to wszystko za nic. A to dlatego, że w domu się powodzi; bo nie mają na co inny pieniędzy wydawać. W skrócie: dużo dzieci jest rozpieszczanych i wyrastają one na egoistów zapatrzonych w swoje własne odbicie w lustrze i w, potocznie mówiąc, kupę szmalu.
Lecz gdzieś na drugiej stronie połkuli ziemskiej są ludzie, którzy nie mają tych przywilejów. Nie mogą sobie pójść do MacDonald'a i kupić hamburgera. Cały czas pracują i charują, niczym wół, aby zarobić na chleb i schronienie. W tej potężnej grupie są dzieci wykorzystywane do pracy. Jest to rzadko spotykane zjawisko w naszym Europejskim otoczeniu, że tak powiem. Bo to nawet u nas praktycznie nie istnieje.
Jednak był ktoś, kto mógł to przerwać. Był nim Iqbal Masih, który dzięki swojej determinacji i marzeniu o wolności po części skończył z wykorzystywaniem dzieci w ciężkich pracach fizycznych.
Pojechał do Bostonu, gdzie otrzymał nagrodę, za swoja odwagę. Jednak powracając do miejsca, skąd wyjechał, naraził się na śmierć. Został postrzelony. Nikt, opócz niego, nie wiedzial kto jest sprawcą tego czynu; zostali oni bezkarni.
W Polsce jest to temat mało znany, a nawet nieznany. Dlatego też inni nie doceniają tego, co mają i gardzą niektórymi rzeczami, za które tamte dzieci mogłyby oddać dzuszę diabłu.
Do dziś Iqbal jest symbolem walki... Rozpoznawany jest jako odważny chłopiec z marzeniami, które można spełnić przy odrobinie szczęścia.
Książkę polecam wszystkim. Nie po to, aby zabić niepotrzebnie czas, lecz po to, żeby dowiedziec się więcej i poczuć ból, który czuły te dzieci.