Powieść lekka i przyjemna, w sam raz na jedno, dwa popołudnia. Zdecydowanie dla młodszych czytelników i sądzę, że gdyby czytała ją parę lat temu byłaby zachwycona. Tymczasem wywołała u mnie lekki, pobłażliwy niemal uśmiech, który towarzyszyć mi będzie przez cały dzień. Moim zdaniem niezbędna dla gimnazjalistów czy uczniów szkoły podstawowej. Przypomina o takich dzieciakach, których w zasadzie teraz jest może garstka, młodzież się zmieniła, tak jak i otoczenie i warunki życia. Dlatego właśnie miło mi się czytało "Zaginął pies". Polecam.
Proza Eustachego Rylskiego - co najmniej - obiecująca. Opowiadanie Kazimierza Orłosia - wyśmienite. Opowiadania Dominiki Słowik i Pawła Sołtysa przyzwoite. Ciekawy esej Józefa Hena. Odnaleziony felieton Głowackiego. Dobrze wydane 18 zeta. I uwaga natury ogólnej: za parę lat pism literackich (w każdym razie papierowych) nie będzie, więc póki są, można jeszcze na chwilę zanurzyć się w tej dzikiej rozkoszy dinozaurów.