Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cédric Peyravernay
4
7,0/10
Pisze książki: komiksy
Grafik francuski. Zadebiutował w komiksowym projekcie "Horlemonde" autorstwa Patricka Galliano.
7,0/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Ways of Almagiel
Patrick Galliano, Cédric Peyravernay
Cykl: Retroworld (tom 1)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
The Hydras of Argolide
Patrick Galliano, Cédric Peyravernay
Cykl: Retroworld (tom 2)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Horlemonde - die Welt der Sternenbruderschaft
Patrick Galliano, Cédric Peyravernay
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Horlemonde - die Welt der Sternenbruderschaft Patrick Galliano
6,0
Nie znam powieściowego pierwowzoru autorstwa Julii Verlanger, dlatego nieco trudno oceniać mi pracę Patricka Galliano, odpowiedzialnego za scenariusz do dwóch odcinków, z jakich składa się ten integral „Horlemonde”. Jeśli Galliano wyciągnął z książki 100%, to musi to być niestety raczej słaba space opera. A jeśli jednak książka miałaby być znacząco lepsza, to narracja Galliano nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, typowa kosmiczna przygodówka ze sporą ilością walk z nikczemnikami i wszelakimi potworami, okraszona scenami więziennymi. A całość spięta wątkiem o agencie, który przygotowywuje zacofane planety do przyjęcia ich do grona światów „Gwiezdnego Bractwa”. Jakoś tak siermiężnie przypomina mi to radosne powiększanie strefy wpływów Unii Europejskiej z lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych.
Nie, „Horlemonde” ogląda się raczej tylko z powodu „obrazków” Cédrica Peyravernaya (znanego m.in. ze współpracy przy netflixowej serii „Love, Death & Robots”),którego pomysły, kreska oraz sposób kolorowania bardzo przypadły mi do gustu. Grafik ten czuje się w konwencji komiksowej wyraźnie swojsko. Jego kreska jest pewna i raczej mało subtelna: prowadzone z pewnym rozmachem pociągnięcia tuszem każą nam zawsze pamiętać, że nie mamy do czynienia z filmem i jego hiperrealistycznym przedstawieniem świata. Utrzymana przeważnie w tonach brązu paleta znakomicie uzupełnia rysunki.
Jak dobry wynik uzyskują rysunki Peyravernaya pokazuje dobitnie druga historia tego wydania. Tutaj pałeczkę rysownika przejmuje niejaki Bazal a kolorowaniem plansz zajmują się aż trzy osoby. Niestety, gdzie kucharzy sześć, tam nie ma co jeść. Styl Bazala przypomina mi nieco płaskie postaci z komiksów Léo a paleta barw urozmaica się wprawdzie, ale nie podkreśla kreski rysownika w takim stopniu jak to miało miejsce w pracach Peyravernaya.
Facyt: Nieskomplikowany scenariusz z raczej słabo zarysowanymi postaciami ożywa dzięki rysunkom Cédrica Peyravernaya jedynie w pierwszej części tej historii. Jej kontynuacja rozczarowywuje w dwójnasób sztampowym rozwiązaniem intrygi oraz mało interesującą kreską i cieniowaniem.