Bardzo podobały mi się wiersze Lany dodatkowo ozdobione zdjęciami, jednak okropnie rozczarowało mnie polskie tłumaczenie, wszędzie wciskane rymy, które z poetyckich, osobistych wyzwań zrobiły przaśne wierszyki. Dodatkowo tłumaczka sama wybiera sobie podmiot liryczny, gdy w oryginale Lana napisała "im my new boyfriend's arms" uznała że właściwym będzie przetłumaczyć to jako "w twoich ramionach"
Do sięgnięcia po tomik Elizabeth Grant, bo tak właściwie nazywa się Lana Del Rey skłoniła mnie czysta ciekawość i... świetna okładka, do której przygotowania wykorzystano obraz Eriki Lee Sears. I za to wielki plus.
Podoba mi się wrażliwość Lany, dobrze się czyta te teksty. Nie jest to jednak poezja wybitna. Oryginały wypadają lepiej niż ich wersje po tłumaczeniu, które bywa miejscami niestrawne.