Najnowsze artykuły
Artykuły
Pisarki i pisarze rezygnują z nominacji w konkursie Grand Press. Dlaczego?Ewa Cieślik2Artykuły
„Dzienniki gwiazdowe” Lema w gwiazdorskiej obsadzie i kosmicznej realizacji AudiotekiEwa Cieślik3Artykuły
„Zbójeckie nasienie”, czyli jak pisać o ciężkich czasach. Wywiad z Marcinem SzczygielskimRemigiusz Koziński1Artykuły
Film o smoku, kolejny rekord „Chłopów”, ekranizacja dziecięcej klasyki i serial, o który walczą faniAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Simon Stålenhag

Źródło: https://www.salomonssonagency.se/simon-stalenhag
8
8,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, pozostałe
Urodzony: 20.01.1984
Szwedzki artysta-malarz, ilustrator, autor oraz muzyk i współtwórca gier komputerowych. Znany i doceniany przede wszystkim poprzez jego dystopijne powieści ilustrowane "Tales from the Loop" i "The Electric State".https://www.simonstalenhag.se/
8,4/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
56 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2021
Tajemnice Pętli: Spoza Czasu
Simon Stålenhag, Rickard Antroia
8,0 z 1 ocen
5 czytelników 0 opinii
2021

2020
Tajemnice Pętli: Maszyny, nasi przyjaciele i inne tajemnice
Simon Stålenhag, Nils Hintze
7,3 z 3 ocen
9 czytelników 0 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
The Electric State Simon Stålenhag 
9,0

Genialne połączenie wspaniałych, hiperrealistycznych obrazów z ciekawą fabułą w stylu postapo. Po angielsku nazywa się to-to „artbook”, ale ten wyraz nie oddaje poprawnie rodzaju sztuki, z jaką ma się w przypadku „The Electric State” do czynienia.
Simon Stålenhag stworzył coś na kształt komiksu bez dymków. Bardzo bogato ilustrowanej noweli, w której tekst jest jedynie dodatkiem do niezwykle niepokojących obrazów. Jedynymi polskimi artystami-malarzami, których styl lub tematy mógłbym przytoczyć w tym konkretnym przypadku dla porównania to Zdzisław Beksiński (nastrój niepokoju) oraz Jakub Różalski (anachronistycznie użyty kontrast pomiędzy technologią i krajobrazem).
Powyższe nazwiska wyraźnie pokazują, w którym kierunku podąża twórczość Szweda. Jego obrazy science fiction wywołały ciarki na plecach i gęsią skórkę. Niektóre z nich nie posiadają odpowiednika w tekście i zmuszają w ten sposób do aktywnego "wymyślania" historii. Podobnie jak i otwarty koniec, pełen możliwości indywidualnej interpretacji. W połączeniu z tekstem powstała więc zupełnie nowa dla mnie forma sztuki, której chcę więcej i chcę teraz!
(Na szczęście niemiecka wersja następnego artbooka Stålenhaga będzie już w tym miesiącu w sprzedaży.)
Things from the Flood Simon Stålenhag 
8,0

Będę szczery: to nie tekst jest w tej książce ważny – można spokojnie obejść się bez niego. To obrazy Stålenhaga opowiadają drugą część historii »The Loop«. Tym razem chodzi już o lata 90-te w alternatywnej historii Szwecji, czyli czasy, gdy niegdyś państwowy ośrodek badawczy został sprywatyzowany i popadł w ruinę. Naukowcy wyjechali, ludzie potracili pracę a ich dzieci, jak to dzieci, mają swoje własne problemy. Dla nich cały ten elektroniczny złom należy tak samo do krajobrazu jak bezlistne drzewa i krzaki surowej szwedzkiej zimy.
Simon Stålenhag kontynuuje i rozwija swój styl z „Tales from the Loop”. Ponownie łączy on nostalgiczne krajobrazy znad brzegów jeziora Melar (leży na południe od Sztokholmu) z niesamowitymi pomysłami na architekturę i technikę ze świata, który bardzo przypomina nasz własny – ale jest równocześnie wizją alternatywnej historii przyszłości. Roboty, radioteleskopy, opustoszałe mrówkowce załogi »The Loop«: autor ponownie wykazuje się niezwykłą pomysłowością i konsekwentnie wzbogaca ten pełen melancholii świat. Maluje digitalnie, ale jego obrazy przypominają do złudzenia prace w oleju lub akrylu.
Najfajniejsze w tym albumie jest to, że całkiem sporo ilustracji jest tylko luźno powiązanych z opisaną w tekście historią. Pozwala to na śmiałe generowanie własnych rozwiązań narracyjnych, powoduje, że można stworzyć we własnej głowie całą masę spekulacji na temat: „Jak JA napisałbym tę historię?” Zabawa jest świetna i było mi żal, gdy obejrzałem już ostatnią pracę Stålenhaga i przeczytałem ostatnie zdania tej noweli. Jedynie kilkuzdaniowy epilog pozostawia jeszcze pewną małą „furtkę” dla możliwości, że niesamowita wyobraźnia szwedzkiego malarza być może będzie mogła oprowadzić nas jeszcze raz po »The Loop«.