cytaty z książek autora "Oliver Sacks"
Jeśli chcemy poznać jakiegoś człowieka, pytamy o jego "historię - jego prawdziwą, najintymniejszą historię" - ponieważ każdy z nas jest historią. Każdy z nas jest opowiadaniem, które nieświadomie piszemy (...)
Każdy z nas ma swoją historię życia, wewnętrzne opowiadanie - którego ciągłość, sens, jest naszym życiem. Można powiedzieć, że każdy z nas konstruuje i żyje swoje "opowiadanie", a to opowiadanie jest naszą tożsamością.
Problemy zaczynają się, kiedy ludzie zapominają, że są tylko ludźmi.
Jeśli człowiek traci nogę lub oko, wie, że stracił nogę lub oko; ale jeśli stracił siebie, nie może tego wiedzieć, ponieważ nie ma kto wiedzieć.
Każdy z nas jest opowiadaniem, które nieświadomie piszemy - piszemy naszym postrzeganiem, uczuciami, myślami, działaniem; i, co nie jest bynajmniej błahe, naszymi rozmowami, przekazywaniem innym tego opowiadania. Biologicznie, fizjologicznie nie różnimy się tak bardzo jeden od drugiego. Jako "opowiadanie", historia - każdy z nas jest wyjątkowy, niepowtarzalny.
Człowiek przestaje myśleć, gdy tkwi w pułapce jednej myśli.
Lecz właśnie tego typu paradoks leży w sercu nostalgii - gdyż jest ona marzeniem, które nigdy się nie ziszcza, marzeniem, które istnieje dzięki niespełnieniu.
Miło jest wspominać dobre strony życia, własną szlachetność, wielkoduszność, odwagę wobec przeciwności losu. Trudniej sięgać pamięcią do nienawiści.
Kłamałem, kiedy mówiłem, że to nie ja, nie taki, jaki jestem naprawdę, że przemówiła przeze mnie choroba. Choroba nie mówi, mówiłem ja, paskudna strona mojej natury. Jak mógłbym rościć sobie pretensje do tego, by moja dobroć i podniosłe uczucia miały być mną, a moje urazy i złośliwość tylko "chorobą"?
Z łatwością dostrzegamy u innych to, do czego sami nie mamy odwagi się przyznać.
Jestem dość uparty; jeśli coś przykuje moją uwagę, niełatwo mi się oderwać. Może stanowić to wielką siłę albo słabość.
Nie trzeba mieć żadnego wykształcenia muzycznego - ani nawet być szczególnie "muzykalnym" - aby czerpać przyjemność z muzyki i odpowiadać na nią na najgłębszych poziomach. Muzyka stanowi składową bycia człowiekiem i nie ma takiej ludzkiej kultury, w której nie byłaby wysoko rozwinięta i ceniona. Wszechobecność może ją zbanalizować w życiu codziennym: wiele nad tym nie myśląc, włączamy radio, wyłączamy, podśpiewujemy, przytupujemy, przypominamy sobie słowa dawnej piosenki. (...) Bardziej niż cokolwiek innego ma moc przywracania ich [chorych ludzi] - choćby na chwilę - samym sobie i innym.
- Nie ma co się złościć, synu - powiedział, kładąc mi szeroką dłoń na ramieniu. - Pierwsza rzecz, kiedy człowiek cierpi, to cierpliwość!
Choroba nigdy nie jest zwykłą stratą albo nadmiarem. Organizm lub osoba nią dotknięta zawsze stara się wyrównać uszczerbek, zastąpić brakujące funkcje czymś innym, po prostu zachować swoją tożsamość, a sposoby temu służące mogą być bardzo niezwykłe.
Teoria ewolucji dostarcza wielu z nas poczucia głębokiego sensu i satysfakcji, którego nie dostarczała nigdy wiara w boski plan.
Pragnienie przetrwania, i to przetrwania jako wyjątkowa, nienaruszona jedenastka, jest w nas absolutnie najsilniejsze, silniejsze niż jakikolwiek impuls, silniejsze niż choroba. Zdrowie wojujące jest zwykle zwycięzcą.
Siedząca za kierownicą Temple nagle zadrżała i zaczęła płakać. — Czytałam, że to w bibliotekach urzeczywistnia się nieśmiertelność... Nie chcę, żeby moje myśli umarły wraz ze mną... Chcę coś osiągnąć... Nie interesują mnie władza i pieniądze. Chcę coś po sobie zostawić, dokonać czegoś ważnego, żeby moje życie miało sens.
Człowiek musi mieć takie opowiadanie, bezustannie opowiadaną samemu sobie historię, by być sobą, by posiadać tożsamość.
Muzyka we śnie jest taka sama jak na jawie (...) można powiedzieć, że muzyka nigdy nie zasypia.
Ktoś, kto jest harmonijnie stworzony - pisze sir Thomas Browne - znajduje upodobanie w harmonii (...) i głębokiej kontemplacji Pierwszego Kompozytora. Jest w niej więcej boskości, niż odkrywa ucho; jest to hieroglificzna i ukryta lekcja całego Świata (...), odczuwalny cień harmonii, która intelektualnie dźwięczy w uszach Boga (...). Dusza jest harmoniczna i najlepiej odczuwa Muzykę.
Ludzie tworzą narracje z materii snów, które mają zwykłą, realną podstawę fizjologiczną.
I have a very early memories of seeing him reading in our library, and his concentration was such that nothing could disturb him, for everything outside the circle of his lamp was completely tuned out of his mind. [...] Seeing his intense absorption in reading, and the expressions that would appear on his face as he read (an involuntary smile, a grimace, a look of perplexity or delight), perhaps drew me to reading very early myself, so that [...] I would sometimes join him in the library, reading my book alongside him, in a deep but unspoken companionship.
Jeśli chcemy poznać jakiegoś człowieka, pytamy o jego "historię - jego prawdziwą, najintymniejszą historię" - ponieważ każdy z nas jest historią. Każdy z nas jest opowiadaniem, które nieświadomie piszemy (...).
Marcel Proust w "W poszukiwaniu straconego czasu" zastanawia się, czy muzyka nie jest jedynym przykładem tego, czy mogłoby by porozumienie dusz, gdyby nie było wynalazku mowy, formacji słów, analizy myśli.
(...) trzeba samemu być pacjentem, być między nimi, przejść przez odosobnienie (...) żeby mieć właściwe wyobrażenie o tym, co znaczy „być pacjentem” (...) ponieważ doświadczenie bycia pacjentem zmusza człowieka do myślenia.
Każdy ma przecież jakieś braki, każda psychika jest przecież w jakimś stopniu niekompletna, z czymś nie możemy sobie poradzić, czegoś nie potrafimy zrozumieć, a to, co uzyskujemy jako ostateczny wynik prób uzgodnienia siebie ze sobą, nie zawsze zdaje egzamin.
Wydawało mi się, że mówi 'zobacz jaki świat est piękny'. i wtedy zaczęła wydawać z siebie, w jacksonowskich zrywach, dziwne, nagłe, poetyckie okrzyki:'WIOSNA', 'NARODZINY', 'ROŚNIE', 'PORUSZA', 'WRACA DO ŻYCIA', 'PORY ROKU', 'WSZYSTKO W SWOIM CZASIE'. Złapałem się na tym, że myślę o Eklezjastesie: 'Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas.....
Nie mamy pojęcia o zasobach tkwiących w nas in potentia, jeśli nie musimy z nich czerpać.