Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Amber Lee Dodd
Źródło: Materiały wydawcy
1
6,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodziła się i wychowała w Portsmouth, jedynym mieście-wyspie w Wielkiej Brytanii! Gdy była mała nienawidziła czytać i jako ostatnia z klasy posiadła tę umiejętność. Jednak teraz nie wyobraża sobie iść do łóżka bez książki. Gdyby mogła mieć patronusa, z pewnością byłby to dziobak, który jest najbardziej niesamowitym zwierzęciem. Po części kaczka, po części bóbr i wydra. I choć wygląda trochę śmiesznie na lądzie, to pod wodą przeistacza się w zagorzałego łowcę.
6,3/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jesteśmy wielcy Amber Lee Dodd
6,3
Na tylnej okładce tej książki napisano:
"To powieść o dziewczynce, której mama jest karłem.
Ale to nie jest książka o tym. To książka o miłości,
rodzinie, przyjaźni i o tym, jak być szczęśliwym.
To książka o każdym z nas."
Powieść Amber Lee Dodd nosi tytuł "Jesteśmy wielcy",
ale równie dobrze mogłaby być zatytułowana:
"Jesteśmy niscy" lub "Jesteśmy inni".
Albo: "Jesteśmy tacy sami".
Pomimo różnic w wyglądzie / wzroście jesteśmy ludźmi,
mamy marzenia, problemy, uczucia.
Kochamy, tęsknimy, wściekamy się.
Próbujemy, upadamy, wstajemy.
Idziemy dalej!
9-letnia Sydney mieszka razem z mamą-karlicą i starszą siostrą
w niedużym londyńskim mieszkaniu nad sklepem z oryginalnymi meblami,
które kiedyś jej mama robiła razem z tatą-karłem.
Sydney bardzo tęskni za zmarłym tatą.
Bardzo boi się, że go zapomni.
Boi się, że urośnie.
Kiedy rodzina musi opuścić sklep i mieszkanie,
świat Sydney zaczyna się chwiać.
Nowe otoczenie, nowa szkoła, nauczyciele, koledzy.
Nowe spojrzenia, nowe złośliwości.
Sydney tak bardzo chce wrócić do dawnego życia,
że próbuje nie rosnąć i na okrągło wspomina wszystko,
co mówił / robił jej tata.
Mama próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości (i w pracy biurowej),a starsza siostra od wszystkiego się odcina, zadaje się z dziwnym towarzystwem,
pali papierosowy, wymyka się z domu.
Sydney jest tu główną bohaterką i narratorką.
Ale równie ciekawa jest postać jej mamy.
Niski wzrost,
strata męża, samotność,
utrata sklepu (i niezależności),przeprowadzka, zmiana pracy,
dorastanie córek, bunt starszej,
utarczki z własną matką
to sporo jak na jedną 124-centymetrową kobietę...
Konkurs na Wystawie Wnętrz jest szansą na powrót
do poprzedniego mieszkania / życia.
Tak przynajmniej widzi to Sydney.
Co było potem?
Czy mama startowała w konkursie? Czy go wygrała?
Czy rodzina wróciła do Londynu?
Sprawdźcie sami :-)
https://bajdocja.blogspot.com/2019/05/jestesmy-wielcy.html
Jesteśmy wielcy Amber Lee Dodd
6,3
Ogromne rozczarowanie. A taki dobry temat. Rodzina, w której mama jest karłem i musi radzić sobie z wychowaniem dwóch córek. Myślałam, że "Jesteśmy wielcy" mnie pochłoną, wciągną, będę się śmiać i wzruszać. Nic z tych rzeczy. Tylko się frustrowałam. Ani ta książka nie była zabawna, ani ciepła. Bohaterowie okropni, żadnego nie jestem w stanie polubić, a Jade, starszą siostrą chciałam bardzo mocno potrząsnąć. I ja rozumiem, że ona też przeżywa całą sytuację, w której znalazła się rodzina, ale bez przesady. I nagle, w wyniku pewnych wydarzeń, jest zwrot o 180 st. i Jade się zmienia. W ogóle tego nie kupuję. Babcia? Okropna! Nie wiem, czy to jest książka dla dzieci. Ja bym jej nie dała młodszym czytelnikom. Tym bardziej, że mamy tutaj sporo przemocy (no dobra, ja wiem, siostry się kłócą, biją itd., rozumiem to),ale to tylko pogłębia rozpad więzi. W ogóle tutaj mamy pokazanych dużo negatywnych emocji, które potem się "rozpływają" i nie ma żadnej refleksji nad tym. Na zasadzie: kłócą się w rodzinie? Kłócą. Biją? Biją. Wyzywają? Wzbudzają poczucie winy? Tak. No i w sumie tak jest i przechodzimy do tego na porządku dziennym. No nie. Ja jestem na nie.